1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Listy do Psychologa

On mnie poniża

- Spróbuj wspólnie ze swoją terapeutką opracować plan swojego nowego życia - radzi Ewa Klepacka-Gryz. (Ilustracja: iStock)
- Spróbuj wspólnie ze swoją terapeutką opracować plan swojego nowego życia - radzi Ewa Klepacka-Gryz. (Ilustracja: iStock)

Mój problem dotyczy poniżania, lekceważenia i ignorowania ze strony partnera. Oboje mamy wyższe wykształcenie; kiedyś (tzn. przed wejściem w rolę mamy i gospodyni domowej 24/7) byłam pewną siebie, uśmiechniętą, niezależną kobietą. Od siedmiu lat zajmuję się trójką maluchów (najmłodszy ma rok). Zdecydowaliśmy (właściwie to partner był za tym), że tylko on będzie pracował zawodowo. Praca tzw. pani domu to ciężka harówa, więc po 17 już raczej zasypiam na stojąco. Przestałam nadążać za światem i tym, co niosą choćby nowe aplikacje czy rozwiązania technologiczne. Od mniej więcej trzech lat partner podchodzi do mnie bardzo lekceważąco, deprecjonując moje wybory czy rozwiązania, odpowiadając coś w stylu: „ty się na tym nie znasz, ty w ogóle się na niczym nie znasz" lub „nie uczestniczysz w rynku pracy, więc nic o tym nie wiesz" albo „ciebie nigdzie bym nie zabrał, bo można by się było wstydzić". Czuję się źle, tracę poczucie wartości i jestem coraz bardziej bezsilna. Nie potrafię się obronić, używając ciętego języka bądź mocnych argumentów, płaczę za zamkniętymi drzwiami i raz w tygodniu opowiadam o tym pani terapeutce. Dlaczego on tak się zachowuje (czy jest w jakiś sposób zaburzony?). Będę wdzięczna za wyjaśnienie sensu jego postępowania.
Agnieszka

Ewa Klepacka-Gryz: Kochana moja, bardzo jestem ciekawa, czy zadałaś to pytanie swojej terapeutce. A jeśli tak, to prawdopodobnie ode mnie dostaniesz identyczną odpowiedź. Chcę, żebyś dobrze mnie zrozumiała: terapeuta nie jest w stanie interpretować czy diagnozować zachowania osób, z którymi jego pacjent jest w relacji. On zajmuje się jedynie tym, kto do niego przychodzi.

Rozumiem, że zachowania partnera sprawiają ci ból. Masz prawo powiedzieć mu, że nie chcesz być tak traktowana, a jeśli nie posłucha – ilekroć zaczyna prawić ci te „komplementy”, po prostu wychodź. Czuję, że większym problemem jest to, jak ty postrzegasz siebie w obecnej roli. Piszesz, że dałaś się wkręcić, że to partner właściwie o wszystkim zdecydował. A gdzie ty byłaś, kiedy on decydował? Nie da się wrócić do przeszłości, ale nie ma też potrzeby tkwienia we „wkręconym” życiu, które, no właśnie – jest czy nie jest twoje? A jeśli nie jest, to zastanów się, jakiego życia chcesz. W jakiej roli, oprócz pani domu, się widzisz? Jakie masz pasje? Co cię cieszy? Wierzę, że opieka nad trójką maluchów to praca na kilka etatów, ale twoja w tym głowa, żeby wygospodarować trochę czasu dla siebie. Ty już masz taki czas – chodzisz na terapię i… może zamiast co tydzień opowiadać, co złego cię spotkało ze strony partnera (to jedynie chwilowo obniży napięcie), spróbuj wspólnie z nią opracować plan swojego nowego życia. Trzymam kciuki za powodzenie!

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze