1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Listy do Psychologa

Jestem obiektem zazdrości

- Kiedy czytam twój list, natychmiast pojawia się we mnie wiele pytań. Po pierwsze – jak to jest być obiektem zazdrości? A jak to jest czuć się obiektem zazdrości? Czy widzisz różnicę pomiędzy tymi dwoma pytaniami? - pyta Ewa Klepacka-Gryz. (Ilustracja: iStock)
- Kiedy czytam twój list, natychmiast pojawia się we mnie wiele pytań. Po pierwsze – jak to jest być obiektem zazdrości? A jak to jest czuć się obiektem zazdrości? Czy widzisz różnicę pomiędzy tymi dwoma pytaniami? - pyta Ewa Klepacka-Gryz. (Ilustracja: iStock)

Jestem obiektem zazdrości. Dlaczego? Ano dlatego, że jestem szczupła. W czasach, gdy większość ma nadwagę, a szczupłość budzi zaciekawienie i sensację − szczupły nie mieści się w normie. Wszyscy się odchudzają, dążą do szczupłości, a jeśli ktoś jest szczupły, nie może opędzić się od pytań: „Co jesz, że tak wyglądasz?”. Nie brakuje też kąśliwych uwag: „bo się złamiesz” i używania słowa „chuda” zamiast „szczupła”. Gdyby odwrócić sytuację i zapytać: „a ty, co jesz, że tak wyglądasz?” – byłoby wielkie oburzenie. Nikt nikomu nie powie: „ale ty jesteś gruba”, bo to byłoby nietaktowne... Dla mnie nietaktowne jest komentowanie mojego wyglądu, ale nie wiem, jak się przed tymi komentarzami bronić. Proszę o radę.
Aneta

Ewa Klepacka-Gryz: Kiedy czytam twój list, natychmiast pojawia się we mnie wiele pytań. Po pierwsze – jak to jest być obiektem zazdrości? A jak to jest czuć się obiektem zazdrości? Czy widzisz różnicę pomiędzy tymi dwoma pytaniami? Odpowiedz na nie i sprawdź, czy odpowiedzi te są identyczne, czy może różne. Myślę, że z wyglądem jest tak: jeśli ty go akceptujesz, świat również nie ma zastrzeżeń, a jeśli nawet, to dla ciebie nie ma to większego znaczenia... Widzę, że sporo energii wkładasz w to, co jest normą, jeśli chodzi o tuszę. Nie wiem, skąd takie spostrzeżenie, że dziś szczupłość nie mieści się w normie. Czy oznacza to, że ty nie czujesz, że mieścisz się w normie i czy (oraz jakie) ma to dla ciebie znaczenie? Być może moje pytania cię złoszczą, bo oczekujesz gotowego rozwiązania, ale chciałabym, żebyś poczuła całą sobą, na czym polega twój problem. Co jest jego drugim dnem? Czy rzeczywiście chodzi o to, że ludzie uważają cię za zbyt szczupłą?

Z psychologicznego punktu widzenia szczupłość i otyłość, a dokładniej zaburzenia odżywiania, to jedynie czubek góry lodowej, u podstawy której leży prawdziwy problem, na przykład lęk przed bliskością, który ukrywamy pod dodatkowymi kilogramami. Jeśli odpowiesz sobie na proponowane przeze mnie pytania, być może okaże się, że twój problem zniknie albo się przeformułuje. Piszesz, że komentowanie twojego wyglądu uważasz za nietaktowne, powiedz to komentatorowi nieagresywnie, spokojnie: „Bardzo cię lubię, ale nie zwracaj ciągle uwagi na moją szczupłość, bo ja się doskonale czuję w swoim ciele”.

Pytania o to, co jesz, że jesteś taka szczupła, być może wynikają z autentycznej ciekawości, a nie chęci wypunktowania twojej niskiej wagi. Jeśli chcesz, możesz odbić piłeczkę i zapytać posiadacza dodatkowych kilogramów: „Zdradź mi, co ty jesz. Może wymienimy się dietami i zobaczymy, co się stanie?”. Pamiętaj, że zachowania innych, które cię dotykają, to te uderzające w czuły punkt, czyli w miejsca podatne na zranienia. Jaką część ciebie rani zwrócenie uwagi na twoją szczupłość?

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze