1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Listy do Psychologa

Czy to już stalking?

„Nic złego nie zrobiłaś, ale czasami zdarza się, że stajemy się kozłami ofiarnymi. I wtedy ważne jest, żeby nie pozostać w tej roli, tylko wyjść z niej jak najszybciej” – pisze Ewa Klepacka-Gryz. (Ilustracja: iStock)
„Nic złego nie zrobiłaś, ale czasami zdarza się, że stajemy się kozłami ofiarnymi. I wtedy ważne jest, żeby nie pozostać w tej roli, tylko wyjść z niej jak najszybciej” – pisze Ewa Klepacka-Gryz. (Ilustracja: iStock)

Mam problem, z którym nie wiem, jak się uporać. W czasie EURO mieliśmy firmowe wyjścia na mecze polskiej reprezentacji, mogliśmy przyjść z kimś, kilka osób rzeczywiście przyszło z partnerami czy partnerkami, na jednym ze spotkań był też mąż mojej szefowej, który zaczął mnie podrywać. Byliśmy w pubie i kiedy poszłam zamówić piwo, on też podszedł do baru; powiedział, że stawia, zaczęliśmy gadać. Ale potem zaczął pytać, czy mam chłopaka i jacy mężczyźni mi się podobają. Było mi strasznie głupio, ale nie chciałam, żeby inni widzieli, że coś się dzieje, więc pod byle pretekstem uciekłam. Złożyłam to trochę na karb atmosfery, alkoholu i nikomu nie powiedziałam. Niestety kilka dni później on napisał do mnie SMS o treści „Co słychać?”. Mam telefon służbowy, więc wziął go z wizytówki. Nie zareagowałam, ale po jakimś czasie znów dostałam od niego SMS z pytaniem, dlaczego nie odpisuję. Wtedy już napisałam, że wszystko OK, ale wolałabym, żebyśmy się nie kontaktowali, bo to dla mnie niezręczna sytuacja. Przez jakieś dwa tygodnie nie odzywał się, potem znowu przysłał kolejną wiadomość jakby nigdy nic. Ja nie odpowiedziałam i znowu był spokój, ale w zeszłym tygodniu znów napisał. Teraz zablokowałam już numer, ale boję się, że to nie wystarczy. Strasznie się tym denerwuję, bo jeśli szefowa się dowie, na pewno mnie zwolni; pracuję w firmie od roku, tak naprawdę dopiero się wszystkiego uczę, więc łatwo mnie kimś zastąpić. Wykasowałam tamte SMS-y, tylko zrobiłam screeny na wszelki wypadek. Cały czas nie powiedziałam o tym nikomu w pracy, ale może lepiej o tym z kimś porozmawiać? Żeby porozmawiać o tym z szefową, nawet sobie nie wyobrażam.
Niedoświadczona

Ewa Klepacka-Gryz: Droga Niedoświadczona, ciekawi mnie, dlaczego uważasz, że jeśli twoja szefowa dowie się, że jej mąż wysyła ci SMS-y, to zwolni cię z pracy. Czy czujesz, że robisz coś złego? A może masz informacje, że ten mężczyzna zaczepia także inne kobiety z waszej firmy? Jeśli tak jest, to powiedz o tym szefowej. Jeśli szefowa zareaguje agresją, będzie próbowała ciebie obwiniać albo zagrozi zwolnieniem, poinformuj o tym jej zwierzchnika. W najgorszym wypadku możesz nawet odwołać się do sądu pracy. Mobbing i stalking to przestępstwa, które podlegają karze. Jeśli chodzi o natręta, to zrobiłaś już w zasadzie wszystko: odpisałaś mu, że to dla ciebie niezręczna sytuacja, zablokowałaś go. Jeżeli będzie próbował nawiązać z tobą kontakt, powiedz, że zgłosisz sprawę na policję, bo jego zachowanie to stalking. Nie rozmawiaj o tym z nikim w pracy, bo ludzie zaczną plotkować, a wtedy szefowa rzeczywiście może zachować się nieobliczalnie.

Oczywiście może się okazać, że sytuacja stanie się tak kłopotliwa, że będziesz musiała poszukać innej pracy. Nic złego nie zrobiłaś, ale czasami zdarza się, że stajemy się kozłami ofiarnymi. I wtedy ważne jest, żeby nie pozostać w tej roli, tylko wyjść z niej jak najszybciej. Wierzę, że do tego nie dojdzie, a mąż szefowej przestanie cię nagabywać.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze