Mam 24 lata, jestem z małej miejscowości i boję się podjąć pracę. Moi rodzice nie żyją, mam o 18 lat starszą siostrę i o 16 lat starszego brata. To oni pomagali mi finansowo i, jak sami stwierdzili, bardzo mnie tym skrzywdzili. Boję się podjęcia jakiegokolwiek zajęcia, ponieważ przejawiam cechy aspołeczne. Czy to w pracy fizycznej, czy umysłowej szybko się męczę i łatwo zniechęcam. Do nauki też mnie nie ciągnie. Nie wiem, co ze mną jest nie tak. Chcę pracować, a nawet muszę, jednak cały czas się boję. Choruję na padaczkę, walczę z depresją. Przez swoje zachowanie i podejście do życia jestem skonfliktowany z najbliższą rodziną. Wdałem się w dziwną przyjaźń z ludźmi uzależnionymi od alkoholu, choć sam nie piję. To wszystko sporo kosztuje mnie finansowo, ale też emocjonalnie. Co robić? Czytelnik
Tomasz Srebnicki: Jeżeli problemy, które opisujesz – zniechęcenie, rzucanie aktywności, męczliwość, szybka utrata motywacji i ogólne poczucie braku panowania nad tak podstawowymi aktywnościami jak praca, charakteryzują także okres Twojego dzieciństwa i dojrzewania, zgłoś się do specjalisty. Najlepiej, aby był to psychiatra ze specjalizacją z psychiatrii dzieci i młodzieży oraz dorosłych. Jest dość prawdopodobne, że za jakieś 35 proc. Twoich problemów odpowiedzialne jest ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi) w „dorosłej“ odsłonie. Zachęcam Cię do poczytania na ten temat w sieci. Zapytaj też rodzeństwo o swoje funkcjonowanie w dzieciństwie, poszukaj starych zeszytów, dzienniczków i świadectw szkolnych i z tymi informacjami zgłoś się do lekarza. Odpowiednia diagnoza, a także możliwe i dostępne w Polsce oddziaływania farmakologiczne pozwolą Ci zająć się pozostałymi 65 proc. (byciem trzecim dzieckiem w rodzinie, problemami z edukacją, pracą czy niewłaściwym towarzystwem). Jednocześnie poproś swoją rodzinę o pożyczkę na sfinansowanie trenera (coacha), który regularnie będzie wspomagał Cię w budowaniu kompetencji i umiejętności do radzenia sobie z problemami.