1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Sens

Debata: „Inny” – gość czy wróg?

</a> fot. Wojtek Olszanka
fot. Wojtek Olszanka
To nie będzie komentarz do informacji o zalewającej Europę fali uchodźców, tylko rozmowa na temat narodowej tożsamości. Polskości, ksenofobii i granic tolerancji. Goście PAULINY MŁYNARSKIEJ: FIOLKA NAJDENOWICZ, MIKOŁAJ GRYNBERG i MILO KURTIS – opowiadają o swoich poskręcanych korzeniach, trudnych doświadczeniach i definicji „innego”.

</a> fot. Wojtek Olszanka fot. Wojtek Olszanka

Fiolka, kto ty jesteś?

Fiolka Najdenowicz: Ojciec był Bułgarem. Ale jego mama była pół-Polką, więc on jest spolszczony w jednej czwartej. Moja mama jest Polką, która od trzydziestu pięciu lat mieszka w Sztokholmie. Mój brat również tam mieszka. Więc tutaj praktycznie, oprócz kuzynek, nie mam żadnej rodziny. Od trzech lat sobie podróżuję. Najpierw mieszkałam przez rok w Sztokholmie, ale tam mi się nie spodobało, bo jest drogo i obrzydliwie pogodowo. Pojechałam do Francji, spędziłam tam pół roku, ale tam też mi się nie podobało, więc przeniosłam się do Walencji, a ostatnio pomieszkuję w Pirenejach po katalońskiej stronie u mojej przyjaciółki Merce, chociaż aktualnie przebywam w Polsce.

Obywatelstwo masz polskie?

F.N.: Tak.

Rodzina po stronie bułgarskiej jest?

F.N.: Rodzina po stronie bułgarskiej praktycznie już nie żyje. Ja nigdy obywatelstwa bułgarskiego nie chciałam wziąć, bo wtedy w komunistycznym obozie jednak nasz polski barak był najweselszy, no i łatwiej było wyjeżdżać.

Milo, kto ty jesteś?

Milo Kurtis: Human being. Jak to się mówi po polsku?

Istota ludzka.

(...) Korzenie twojej rodziny są w Grecji, na wyspie Naxos.

M.K.: To znaczy ze strony ojca. Ze strony mamy początkowo ze Smyrny, ale prawie sto lat temu wyrzucono ich stamtąd i mama urodziła się w Egipcie, w Aleksandrii. To kiedyś było greckie miasto.

Naprawdę nazywasz się?

M.K.: Dimitrios Joannis Kurtis.

Obywatelstwo?

M.K.: Dostałem polskie dwa lata temu. Mam też greckie. Ale przez większość życia byłem bezpaństwowcem.

(…)

Mikołaj, kto ty jesteś?

M.G.: Nuda (śmiech)! Urodziłem się w Polsce, zawsze miałem polski paszport. Dokument podróży kojarzy mi się wyłącznie z sześćdziesiątym ósmym rokiem i środowiskiem moich rodziców. I jeszcze kojarzy mi się z poniżeniem. Chwilę mieszkałem we Francji, jako dziecko. Chodziłem tam do szkoły. Jestem polskim Żydem.

Zawsze wiedziałeś, że jesteś Żydem?

M.G.: Zawsze. Natomiast to się zrobiło problematyczne, kiedy koledzy poszli do Komunii, a ja nie. Ja właśnie pochodziłem od małpy i taką miałem teorię na temat życia. A oni nie pochodzili od małpy i… lali mnie.

Wiecej w Sensie 01/2016. Kup teraz!

SENS także w wersji elektronicznej

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze