Boimy się odmawiać, powiedzieć, co naprawdę czujemy. Nie chcemy urazić innych, zależy nam na akceptacji. Tymczasem okazuje się, że ludzie asertywni są bardziej lubiani niż ci, którzy nie potrafią zadbać o swoje potrzeby. Jak stać się taką właśnie osobą, dowiesz się na treningu asertywności.
Może słyszałaś takie stwierdzenie, że – jeśli nie umiesz powiedzieć „nie”, twoje „tak” jest niewiele warte... Treningi asertywności cieszą się coraz większą popularnością. To znaczy, że chcemy mieć poczucie mocy sprawczej. Chcemy czuć się spójni w naszym zachowaniu. Rozwijać komunikację. Ale też szacunek – do siebie i do innych. Taki zresztą tytuł – „Szanuj siebie i innych” – noszą jednodniowe warsztaty prowadzone przez trenerkę i filozofkę Dorotę Szymonik, pracującą też z głosem. Bo – żeby coś dostać, osiągnąć – trzeba to powiedzieć głośno. Kto bierze w nich udział? Osoby, które czują się wykorzystywane w pracy. Takie, które nie potrafią przeciwstawić się roszczeniowemu klientowi. Rodzice, którzy chcą mądrze wychowywać dzieci – bez ciągłego odwoływania się do systemu kar i nagród. Ludzie, którym znudziło się ciągłe wchodzenie w rolę „zadowalacza”. Bo, szukając akceptacji innych, tracą kontakt z tym, co dla nich ważne, zdradzają siebie. Wreszcie ci, którzy, owszem, potrafią postawić na swoim, ale robią to w sposób autorytarny. Być może uciekają się do agresji słownej. Wciąż palą za sobą mosty...
Wiecej w Sensie 10/2014. Kup teraz!
SENS także w wersji elektronicznej