Jest chyba najbardziej warszawską z pisarek. Syrenka nie obraziłaby się, gdyby zamiast niej stanęła na cokole. Czyta tożsamość miasta poprzez jego przeszłość. Dla niej Warszawa jest kobietą. I sprawą, którą trzeba się zająć. Sylwia Chutnik właśnie wydała nowy zbiór opowiadań „W krainie czarów”.
Czytam twoje książki i wciąż mam wrażenie, że znam naprawdę ich bohaterów. Zdarzało ci się, że ktoś siebie rozpoznawał?
W „Kieszonkowym atlasie kobiet” jest postać „Paniopana”, człowieka zawieszonego pomiędzy kulturowymi płciami. Wymyśliłam go, ale zdarzało się, że na spotkaniach autorskich ktoś mówił: to jest mój wujek, to mój sąsiad.(...)
Więcej w Zwierciadle 07/2014. Kup teraz!
Zwierciadło także w wersji elektronicznej fot. Rafał Masłow