Rok 2020 nas nie rozpieszczał. Pandemia koronawirusa zatrzymała nieźle prosperującą gospodarkę i spowodowała stres u nas wszystkich. Z drugiej strony zostaliśmy wszem wobec uświadomieni, że zdrowie jest najważniejsze. Bez niego nie uda się odbudowa i powrót do normalności, gdy kryzys już minie. Bez niego nic się nie uda. Dlatego ten, ciągle jeszcze nowy, rok 2021 obłożony jest licznymi, jeszcze mocniejszymi, postanowieniami związanymi z jeszcze bardziej intensywnym zadbaniem o siebie. Co to oznacza? Powrót do sportu, skupienie się na kondycji, lub w ogóle rozpoczęcie jakiejkolwiek aktywności. Ale także dietę, nawadnianie, dbanie o cerę, włosy oraz zęby. Wszak chcemy nie tylko dobrze się czuć, ale również dobrze wyglądać. Obie te sfery, czyli zdrowotną i estetyczną łączy również postanowienie zadbania o swój uśmiech. Każdy chciałby mieć mocny, biały zgryz. Nawet jeśli nie przyznaje się do tego głośno. Co zrobić, by móc szybko zacząć cieszyć się hollywoodzkim uśmiechem?
W dyskursie publicznym dużo mówi się o tzw. „pierwszym wrażeniu”. Bez wątpienia ma ono znaczenie w kontaktach biznesowych oraz towarzyskich. Powstają nawet poradniki, jak zaimponować już na wejściu, o tym, że kluczowe jest pierwsze 90 sekund i o tym, że efektu pierwszeństwa nie da się już powtórzyć. Jest w tym wiele racji, ale z całą pewnością nie należy poświęcać tym zagadnieniom zbyt wiele uwagi. Wizerunek jest istotny na samym początku, ale pamiętajmy o tym, że tak naprawdę, ważny powinien być zawsze. Oczywiście stanowi on jedynie punkt wyjścia do ogólnej oceny, bo kluczowe powinno być to, co mamy w głowie oraz to, co mamy do powiedzenia, ale nie oszukujmy się.
Natura tak uformowała nasze zdolności rozpoznawcze, że zwykle, przynajmniej na początku, wybierzemy opcję bardziej atrakcyjną wizualnie. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy rekruterami w dużej firmie i mamy do wyboru dwóch takich samych kandydatów na specjalistów w określonym dziale. Wiedzą tyle samo, ich CV są podobne do siebie, tyle, że jeden z nich jest totalnie zaniedbany, a drugi wręcz odwrotnie. Dlaczego wybierzemy „bramkę numer dwa”? Nie tylko ze względów reprezentacyjnych. W naszym przekonaniu funkcjonuje myśl: kontrolujesz stan swojego ciała, ubioru, a nawet odruchów? Oznacza to, że masz ogólną kontrolę nad swoim życiem, że jesteś w bezpieczny sposób przewidywalny i nad wszystkim panujesz. Zwykle wybierzemy kogoś w eleganckim garniturze niż w powyciąganym polarze. Tak samo na randkę chętnie umówimy się z kimś, kto dba o siebie, niż z kimś, kto „nie ma na to czasu”.
Jednak schludny ubiór nie załatwia sprawy. Ważne są też inne elementy naszego wizerunku. W tym, m.in. piękne, zdrowe zęby. Dawniej nie przejmowano się tym szczegółem, dlatego tyle osób, w dobie PRL, chodziło po ulicach z totalnie zaniedbanym zgryzem. Nawet niektóre gwiazdy estrady nie mogły pochwalić się pełnym, białym uzębieniem. Działo się tak z różnych powodów. Przede wszystkim jednak taki stan rzeczy powodowany był przez brak określonej świadomości. Dziś sprawa wygląda zupełnie inaczej. Piękne, białe zęby to nasza wizytówka. Świadczą one o tym, że trzymamy nad wszystkim kontrolę, ale także o tym, że jesteśmy ogólnie zdrowi, a dzięki temu stabilni. Uśmiechając się wzbudzamy podświadomą sympatię i zaufanie.
Wizerunek to jednak nie wszystko. Zdrowe zęby to również mniej kłopotów natury ogólnej. Nawet dzieci wiedzą, że w jamie ustnej zaczyna się wiele przypadłości. W tym, przede wszystkim, próchnica, będąca groźną chorobą zakaźną. W roku 2021 pojawił się nowy podatek. Tym razem na tapet został wzięty cukier. Choć można śmiało zakwestionować motywy nakładania na społeczeństwo kolejnych danin, akurat w tym wypadku powinno się mówić o sporej słuszności rządzących. A już na pewno o pozytywnych skutkach takiej decyzji. Cukier bowiem potrafi bardzo sprzyjać próchnicy oraz innym chorobom przyzębia. A chorób dotyczących tej sfery lub w jakiś sposób z nią związanych jest przynajmniej kilka. Z tych najważniejszych należałoby wymienić, przede wszystkim: paradontozę, afty, zapalenie dziąseł, ale także choroby będące następstwem zabiedbań jamy ustnej, takiej jak: zapalenie wsierdzia, kłębuszkowe zapalenie nerek choroba reumatyczna, zakrzepowe zapalenie żył twarzy i zatok żylnych mózgu, zapalenie kości, ropne stany zapalne opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie zatok obocznych nosa. Droższy cukier z pewnością pomaga, ale nie rozwiązuje całkowicie sprawy. To my sami musimy zadbać o prawidłową higienę naszej jamy ustnej.
Można szukać magicznych sposobów, dróg na skróty, pasków wybielających, cudownych płynów i niepowtarzalnych formuł. Jednak nic nie zastąpi dobrego warsztatu, odpowiedniego podejścia, połączonego z uczciwą systematycznością i regularnością. Zapamiętajmy kilka prostych wskazówek, a z całą pewnością, wcześniej czy później, doprowadzimy do polepszenia aktualnej sytuacji.
- Po pierwsze: odpowiedni zestaw do higieny jamy ustnej
Odpowiednia szczoteczka do zębów, dobra pasta, nić dentystyczna, płyn do płukania jamy ustnej. Powyższe składowe są absolutną podstawą. Żadne magiczne paski do wybielania, żadne domowe sposoby, które ktoś potajemnie zdradził, a „dentyści go za to nienawidzą”.
- Po drugie: regularność i zachowanie właściwego rytmu w codziennych działaniach.
Dbajmy o higienę jamy ustnej, w najgorszym razie, dwa razy dziennie (rano i wieczorem). A najlepiej po każdym większym lub bardziej kłopotliwym posiłku. Samo szczotkowanie powinno zająć przynajmniej dwie minuty. Ale zadbajmy o to, by było ono dokładne i dotarło absolutnie wszędzie. Pilnujmy by każdy ząb i każda przestrzeń była doczyszczona. Nie dopuszczajmy do sytuacji, w której odhaczymy owe dwie minuty, ale jakość naszych działań nie będzie odpowiednia. Jeśli sama szczoteczka nie da rady, wspomóżmy się (również profilaktycznie) nicią i płynem. Nawet gdy wydaje się nam, że nie jest to niezbędne i tak jesteśmy w stanie sobie pomóc.
- Po trzecie: regularność i zachowanie właściwego rytmu w profilaktycznych i terapeutycznych wizytach u stomatologa.
Nie czekajmy na to aż zaboli. Stawiajmy się regularnie na rutynowych wizytach i duśmy problemy w zarodku. Nie zwlekajmy, jeśli jakiś temat jest pilny.
- Po czwarte: stosujmy uniwersalne zasady, ale podporządkujmy je swoim indywidualnym potrzebom.
Nie każda pasta będzie idealna dla każdego. Niektóre formuły są zbyt mocne. Inne zbyt delikatne. Nie każdemu również służyć będzie zbyt intensywne szorowanie zębów po każdym posiłku. Inaczej sprawa ma się ze szczoteczką. Istnieją modele uniwersalne i idealne dla każdego.
Do dyspozycji mamy urządzenia manualne i elektryczne. Do tych drugich należą niezwykle popularne ostatnio szczoteczki soniczne, zarówno klasyczne z podłużną główką, jak i soniczno-rotacyjne z okrągłą główką. Bez dwóch zdań, warto postawić na elektryczną, bo będzie ona zawsze bardziej skuteczna od tradycyjnej, manualnej. Ale jak wybrać odpowiednią? Na co zwrócić uwagę?
- główka i jej ruch
Okrągła główka, inspirowana profesjonalnymi narzędziami stomatologicznymi, stoi znacznie wyżej od główki podłużnej, jaką możemy spotkać w zwykłych szczoteczkach sonicznych. Końcówka operująca ruchem 3D (czyli oscylacyjno-rotacyjno-pulsacyjnym) o wiele skuteczniej ściera płytkę bakteryjną i kamień nazębny.
- soniczność
Choć definicji tego pojęcia znajdziemy sporo i będą się one od siebie bardzo różnić, to właściwe określenie soniczności jest bardzo proste. Soniczność w szczoteczka do zębów polega na zdolności urządzeń do wytwarzania określonych częstotliwości dźwiękowych. Dźwięki owe powodują powstanie chmury bąbelków (pasta, woda, ślina), która dociera do trudniej dostępnych miejsc i pomaga umyć zęby. No właśnie. Pomaga. Nie stanowi jednak kluczowej siły sprzętu. Na nią składa się, przede wszystkim, jego mechaniczne działanie.
- wygoda użytkowania
Okrągła główka w szczoteczce soniczno-rotacyjnej nie wymusza na nas żadnej konkretnej techniki mycia. Innymi słowy, załatwia sprawę za nas. Podłużna- występująca w tradycyjnych szczoteczkach sonicznych wymaga od użytkownika bardzo aktywnej współpracy. Musi on przykładać główkę urządzenia do powierzchni zębów pod kątem 45 stopni. Dodatkowo pamiętać o ruchu wymiatającym. Poza tym łatwość dotarcia do trudno dostępnych miejsc
- tryby
Dopóki użytkownik nie zazna pełnego spektrum różnorakich trybów, jakie oferowane są tylko przez niektóre szczoteczki do zębów, nie będzie zdawać sobie sprawy z ich dobroczynności. Klasyczne szczoteczko soniczne zwykle dysponują trzema trybami. W porywach do czterech. Szczoteczko soniczno-rotacyjne, takie jak Oral-B 10000 N, lub , mają ich aż sześć. Dodatkowo wszystkie są zasadne i na różne okoliczności. Wszystkie się przydają. Normalny, intensywny, wybielający, delikatny, do dziąseł i do języka. Innymi słowy, dla każdego coś dobrego.
- czujnik nacisku
Niektóre modele szczoteczek sonicznych mają czujnik nacisku, które odpowiadają za kontrolę siły z jaką myte są zęby. Nieprawdą bowiem jest, że im mocniej, tym lepiej. Soniczno-rotacyjne urządzenia firmy Oral-B mają dodatkowo Smart Ring, który jest połączony z sensorem (sygnalizuje na czerwono, gdy coś jest nie tak, a kolor, który nam towarzyszy, gdy dobrze szczotkujemy inny kolor wybieramy w aplikacji).
- długość pracy
10 dni to dobry wynik. Niektóre modele potrafią dłużej. Deklarowane dystanse czasowe przechodzą czasem w tygodnie. Jednak bądźmy realistami. 14 dni to naprawdę świetny, i w niektórych przypadkach realny, rezultat.
- aplikacja
Nie tylko dla miłośników gadżetów i nowoczesnego podejścia do zdrowia. W modelu Genius X dodatkowo wykorzystano sztuczną inteligencję już na etapie konstruowanie urządzenia. W tym wypadku aplikacja nie jest jedynie ciekawostką i miłym dodatkiem, a pełnoprawnym asystentem naszego sposobu szczotkowania, a nie jedynie sztywnym instruktażem obranego wzorca.
- etui podróżne
Wszystko zależy od tego ile kto podróżuje, jednak ten dodatek przydaje się częściej niż myślimy. Dobrze jeśli posiada funkcję ładowania.
- producent
Dobrze jest zaufać producentowi, który zajmuje się daną sferą od lat, poszerza swoje kompetencje, inwestuje w badania i bierze pełną odpowiedzialność za swoje produkty.