1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Moda i uroda

Osteopatia estetyczna – uwolnij twarz od napięć

Co wyraża twoja twarz? Jakie emocje zostały w niej zamrożone? – Ukrytą wiadomość można wydobyć podczas sesji osteopatii. (Fot. iStock)
Co wyraża twoja twarz? Jakie emocje zostały w niej zamrożone? – Ukrytą wiadomość można wydobyć podczas sesji osteopatii. (Fot. iStock)
Choć wiele dojrzałych kobiet marzy o gładkiej cerze, to właśnie wypisane na twarzy emocje otwierają drogę do dobrych relacji i poczucia bezpieczeństwa. Pod warunkiem, że nie jest to zamrożony od lat wyraz stresu. Jak się od niego uwolnić? Psychoterapeutka Ewa Klepacka-Gryz proponuje sesję osteopatii estetycznej.

Z biegłością w sprawie odczytywania komunikatów z twarzy prawdopodobnie przychodzimy na świat. Nowo narodzone dzieci umieją odróżnić od siebie bardzo podobne twarze, nawet jeśli są one nieznane czy pozbawione takich wskazówek ułatwiających ich rozpoznanie jak np. włosy. Noworodki bardzo szybko uczą się odczytywania emocji z oblicza swoich opiekunów. Prawdopodobnie umiejętność ta jest jedną z ważniejszych gwarantujących przetrwanie, bowiem wyraz twarzy może gwarantować poczucie bezpieczeństwa bądź mu zagrażać.

Odciśnięte doświadczenie

Twarz jest głównym organem ekspresji emocji. Odciska się na niej każda myśl, uczucie czy doznanie; każdy uraz psychiczny czy napięcie emocjonalne zmienia jej wyraz. Nawet wspomnienia tego, co wydarzyło się przed laty, czy fantazje wybiegające w przyszłość malują (jak pociągnięcie pędzlem artysty) kreski na naszych twarzach. Te są jak księga, w której zapisany jest przebieg naszego życia. W bruzdach, zmarszczkach i odgnieceniach odzwierciedla się historia jej właściciela, jego postawa życiowa, cechy charakteru, oczekiwania, wszystkie przeżyte smutki i radości.

Najznamienitsi „specjaliści” od ukrywania emocji mają największe problemy z twarzą, bo ze sztucznie zahamowaną ekspresją przybiera ona nienaturalny wyraz maski: zaciśnięte usta, rozbiegane oczy, zastygły uśmiech, zamrożona mimika. To ujawnia więcej niż jesteśmy w stanie przewidzieć.

Sztuka czytania z twarzy jest znana od tysiącleci. W starożytnych Chinach najbieglejsi – ze specjalnej kasty ludzi kształconych w tej sztuce – zostawali doradcami cesarza. Dziś coraz bardziej powszechne są urządzenia elektroniczne, które analizują rysy twarzy w celu weryfikacji kodu dostępu, choćby face ID w telefonach komórkowych. Kognitywiści na całym świecie od lat badają znaczenie ekspresji mimicznej twarzy dla występowania takich cech, jak wiarygodność i przyjacielskość. Analiza wyników wielu eksperymentów ujawniła, że mamy tendencje do oceniania ludzi z radosnym wyrazem twarzy jako bardziej wiarygodnych. Kiedy jednak oceniamy kogoś pod względem siły fizycznej, największe znaczenie ma szerokość twarzy.

Bezpiecznie – niebezpiecznie

Teoria poliwagalna amerykańskiego psychiatry Stephena W. Porgesa, opisująca funkcjonowanie naszego autonomicznego układu nerwowego w obliczu stresu podkreśla, że poczucie bezpieczeństwa stymuluje tzw. układu zaangażowania społecznego. Oznacza to przede wszystkim, że jeśli czujemy wsparcie innych ludzi, czujemy z nimi silną więź, ufamy im, wiemy, że możemy na nich liczyć, i im więcej takich osób wokół nas – tym szybciej i łatwiej dochodzimy do równowagi i spokoju po nawet najbardziej stresującym doświadczeniu.

Układ zaangażowania społecznego to połączenie twarz–serce, będące wynikiem powiązania nerwu błędnego brzusznego (części nerwu błędnego), odpowiedzialnego za serce, z mięśniami prążkowanymi twarzy i głowy, odpowiedzialnymi za mimikę twarzy oraz zdolności słuchania i wokalizacji. Nerw błędny biegnie od pnia mózgu do serca i żołądka, a następnie w górę do twarzy, gdzie wiąże się z innymi nerwami czaszkowymi.

Jeśli chcesz prześledzić szlaki nerwu błędnego, połóż jedną rękę na policzku, a drugą na sercu. Potem przesuń jedną lub drugą rękę na podbrzusze. Przesuwaj dłonie między tymi trzema miejscami i wyobrażaj sobie łączące je włókna nerwu błędnego. Samo wykonanie tego ćwiczenia działa relaksująco.

To właśnie za pomocą tonu głosu, wyrazu twarzy, ruchów głowy wysyłamy innym wskaźniki bezpieczeństwa, a równocześnie zaproszenie do kontaktu. Nasze układy nerwowe komunikują, jeden drugiemu, że można się do nas bezpiecznie zbliżyć i nawiązać z nami relację. Kiedy zaś układ zaangażowania społecznego, monitorując otoczenie, wykryje w twarzy, głosie i gestach wskaźniki zagrożenia, pojawia się w nas czujność; wzrasta napięcie mięśniowe, przyspiesza oddech...

Pamiętam twarz mojej pacjentki chorej na depresję; oczy jak dwie studnie bez dna, kąciki ust opuszczone do dołu, szary koloryt skóry, bardzo uboga mimika. Ani żadne słowa, ani nawet dotknięcie jej ramienia nie powodowały jakiegokolwiek grymasu na twarzy. W jej twarzy nie tliła się nawet iskierka życia.

Sesja osteopatii estetycznej

Od początku pandemii terapeuci podkreślają, że wirus zabrał nam nie tylko spokój, zdrowie i pieniądze, ale także twarz, zmuszając do noszenia maseczek. A przecież nasza zdolność do komunikowania się z innymi w dużym stopniu zależy od zachowań niewerbalnych, m.in. od wyrazu twarzy. Zamaskowana – budzi lęk, powoduje napięcie w ciele, nasila chęć do walki albo ucieczki.

Kiedy po wielu miesiącach pracy online zaczęłam znów spotykać pacjentów w gabinecie, jako pierwsze przykuło moją uwagę to, że twarze ukryte pod maską straciły blask, żywotność, moc, a wraz z tym ciała straciły poczucie bezpieczeństwa.

– Niestety, nasza twarz jest jak najbardziej czuły barometr; każde napięcie wywołane stresem sprawia, że krew i limfa z trudem docierają do skóry, dlatego jest ona niedotleniona i niewłaściwie oczyszczona – tłumaczy naturoterapeutka, Teresa Bagińska-Krasińska (www.terapieznatury).

– W efekcie deformacji ulegają włókna kolagenu i elastyny, skóra ma problem z ich naprawieniem i produkcją nowych. Powstają zmarszczki, skóra wiotczeje, zmienia się owal twarzy, zaczynają się odkładać fałdy tłuszczowe.

Ze mną również pandemiczny stres nie obszedł się łaskawie. Wtedy Teresa zaprosiła mnie na masaż twarzy. Uwielbiam jej masaże i terapie manualne, bo pod dotykiem jej dłoni moje ciało czuje się absolutnie bezpieczne. Tym razem czekała mnie sesja odmładzającej twarz techniki osteopatii estetycznej.

Technika ta ma złożony i głęboki wpływ na całe ciało, ale terapeuta poświęca maksymalną uwagę głównym procesom wpływającym na wygląd twarzy. Osteopatia estetyczna twarzy nie dąży do manualnego odmładzania, nie bazuje wyłącznie na pracy na skórze i mięśniach, ale działa głębiej i bardziej długotrwale; zakłada, że u podstaw procesów starzenia się leżą zaburzenia w pracy układu krwionośnego, drenażu limfatycznego oraz nieprawidłowości w napięciu tonusu mięśniowo-powięziowego. Zadanie terapeuty polega na tym, że znajduje źródła napięcia mięśniowego i dzięki zastosowaniu miękkich technik, rozluźnia je, umożliwiając mięśniom przyjęcie ich naturalnych pozycji i przywrócenie funkcji struktur kostnych.

W napięciu od lat

– Na nawet bardzo zadbanej twarzy trudno jest ukryć oznaki upływu czasu; coraz liczniejsze zmarszczki wskazują na najczęściej występujący nastrój danej osoby. Z czasem tak dalece przyzwyczajamy się do stałego napięcia mięśni, że przestajemy odczuwać je świadomie. Zdarza się, że komuś utrzymuje się na twarzy stały wyraz stresu przez 20, 30, a nawet 40 lat, a ta osoba nie zdaje sobie z tego sprawy – mówi dalej Teresa, a jej słowa docierają do mnie z coraz większej oddali.

Leżę na stole do masażu, na początku sesji wcale niełatwo jest mi się rozluźnić. Moje biedne ciało musiało być w gotowości bojowej przez ostatni rok. Wyraźnie czuję napięte czoło, zaciśnięte usta, szyję, która nie mogła ułożyć się wygodnie na poduszce, i kręgosłup w każdej chwili gotowy do dźwignięcia ciała i działania.

Bardzo powoli zaczynam odczuwać, jak mięśnie twarzy odpuszczają; najpierw pod dłońmi terapeutki czuję delikatne ciepło i mrowienie, powieki stają się coraz cięższe... Ostatnia odpuszcza szyja. Najbardziej magiczne jest to, że każdy dotyk dłoni terapeutki budzi zamkniętą w sercu emocję; przywołuje ją z ciała do pamięci, a potem rozpuszcza: szczyptę smutku, okruchy żalu, odłamek złości, drzazgę zranienia… Poczułam, że to był naprawdę ciężki rok.

Osteopatia estetyczna to metoda fizjologiczna, uniwersalna, nie ma ograniczeń wiekowych i przeciwwskazań. Terapia daje widoczne efekty już po jednym, dwóch zabiegach (tyle wystarczy, aby skóra wyraźnie się wygładziła, a ilość zmarszczek zmniejszyła się), ale dla trwalszego efektu zaleca się przyjęcie 6–10 zabiegów. Taką ilość uznaje się za pełen cykl leczenia, ponieważ mięśnie i skóra potrzebują nieco czasu, by przejść głębokie przemiany, skutkujące trwałą poprawą.

Chodzi o uwolnienie naprężenia śródskórnego i skutków ewentualnych urazów w żuchwie, kościach jarzmowych, szczękach, kości nosowej i sitowej, ścianach oczodołów. Oraz korekcję naprężenia szczęki i poprawę geometrii łuku zębowego. A także, co dla mnie okazało się najważniejsze, uwolnienie zamrożonych emocji.

Ewa Klepacka-Gryz: psycholog, terapeutka, autorka poradników psychologicznych, trenerka warsztatów rozwojowych dla kobiet; www.terapiavia.com

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze