1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Love and Hate lubi budzić emocje

(Fot. materiały partnera)
(Fot. materiały partnera)
Superkobiece cięcia, buduarowe konstrukcje, wyhaftowane na zmysłowych przezroczystościach delikatne wzory. Ponadczasowa paleta barw, proste formy i minimalistyczne zestawienia. Tradycyjny kunszt bieliźniarski w nowoczesnym wydaniu. Poznajcie Love and Hate, nową markę modową, która z niezwykłą precyzją oprawia wybiegowe trendy w funkcjonalne ramy. Znak rozpoznawczy? Koronkowa robota. Dosłownie, ale i w przenośni.

Gra kontrastów zaklęta jest tu nie tylko w nazwie. Marka Love and Hate to wynik synergii łódzkiego rzemiosła z kalifornijskim zamiłowaniem do subtelnej, a jednocześnie efektownej bielizny. Mariaż kształtowanych latami kompetencji i modnego lifestylu rodem z LA zaowocował konceptem, którego brakowało dotąd na polskim rynku. I to bardzo. Love and Hate powstało z myślą o pragmatycznych estetkach. W każdym wieku i w każdym rozmiarze.

„Love and Hate jest o rzeczach, które w zależności od kontekstu i osobowości kobiety mogą być dyskretne i delikatne w wyrazie albo wręcz przeciwnie: mocne i z charakterem”.

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

Niezwykle zróżnicowana oferta jest wpisana w DNA brandu. Superprofesjonalne podejście do konstrukcji wyróżnia Love and Hate na tle konkurencji. Na jeden projekt przypada tu wiele interpretacji. Sztuką jest opracowanie wygodnego i pięknego stanika w małym rozmiarze, ale jeszcze większą sztuką jest zmierzenie się z kolejnymi literami alfabetu. O tym, jak trudne to krawiectwo, świadczy między innymi fakt, że pierwsze kombinezony dla kosmonautów wyprodukowane zostały w USA – właśnie w fabryce specjalizującej się w szyciu biustonoszy. Nie bez przyczyny bieliźniarstwo do dziś uważa się za najbardziej wymagające rzemiosło w branży.

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

W najnowszej kolekcji kokieteryjna zmysłowość spotyka wysmakowany minimalizm. Uwagę zwracają muglerowskie fiszbiny, ale i miękkie formy nawiązujące do ogłoszonej przez Simone'a Porte Jacquemusa ery braletek. Z jednej strony jednolite przezroczystości i surowe motywy z gładkiej bawełny, z drugiej mikroażury, misternie tkane koronki i malarskie hafty.

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

Materiały pozyskiwane są od wyselekcjonowanych dostawców z Polski, Włoch i Hiszpanii.

Stawiając na jakość i konstrukcyjną precyzję z modowym zacięciem, marka chce być kojarzona z jakością na rynku mody autorskiej. I to nie tylko w Polsce.

Spotkajmy się na zakupach na .

Fotograf: Daniel Giventer (Ig @cozphoto)
Modelka: Anna Maria Olbrycht

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze