Azjatyckie kosmetyki podbijają europejski rynek. Nic dziwnego, Azjatki w każdym wieku wyglądają młodo i promiennie. Jakie tajemnice pielęgnacji twarzy skrywają?
Azja kojarzy nam się przede wszystkim z naturą i filozofią zen. Okazuje się, że nawet w pielęgnacji urody można czerpać z tego nurtu. Już w VIII w. Japonki miały zwyczaj bielić swoje twarze. Porcelanowa cera symbolizowała szlachetne piękno i maskowała wszystkie niedoskonałości. Obecnie wciąż ceni się tradycyjne wzorce, ale by im dorównać - azjatyckie kobiety muszą włożyć w codzienną pielęgnację wiele trudu.
Sekretem kosmetyków z Azji są nie tylko niespotykane na Zachodzie składniki - jak śluz ślimaka czy jad pszczeli - ale ich skuteczność. Producenci dokładają wszelkich starań, by ich produkty trafiały w potrzeby azjatyckich kobiet. A na liście ich priorytetów bardzo wysokie miejsce zajmuje nawilżanie. Skóra Japonek jest anatomicznie cieńsza od skóry Europejek czy Amerykanek. Przez to jest o wiele bardziej narażona na szybszą utratę wody, a co za tym idzie - na uszkodzenia i przebarwienia. Stąd w niemalże każdym produkcie można znaleźć kwas hialuronowy, który silnie wiąże wodę. Twórcy kosmetyków stawiają również na witaminy (B, C, D, E) i naturalne ekstrakty, np. wyciągi z aloesu, zielonej herbaty, alg morskich - by ich klientki długo nie musiały martwić się o starzejącą skórę.
Wiele pań ceni sobie tradycyjne wzorce sprzed wieków, dlatego japońskie kosmetyki w większości mają także działanie rozświetlające. Wielką wagę przykładają również do ochrony przed promieniami słonecznymi.
Dla Azjatek codzienna staranna pielęgnacja twarzy jest czymś naturalnym, chwilą relaksu i odprężenia. Bardzo cenią sobie zdrowy, młody i piękny wygląd, dlatego dbają o siebie na wielu płaszczyznach - zrównoważonej diety, aktywności fizycznej, prawidłowego snu. Mimo że niemal codziennie fundują sobie domowe spa, nie stronią od profesjonalnych gabinetów kosmetycznych.
Codzienny demakijaż i oczyszczanie twarzy to klucz do pięknej skóry. Wieczorem, po całym dniu narażania jej na kontakt z zanieczyszczeniami, obowiązkowo musimy odblokować pory i pozwolić skórze oddychać. Japonki wierzą, że jest to podstawa zachowania dobrej kondycji i młodości skóry. Mają na to swój wyjątkowy rytuał:
Krok 1. Oczyszczanie
To według Japonek najważniejszy element, który wykonują niezwykle starannie i dlatego składa się z dwóch etapów. Pierwszym jest oczyszczenie skóry przy pomocy oleju, emulsji bądź mleczka, najczęściej bez użycia wody. To najlepiej rozpuści nałożone kosmetyki i pozwoli pozbyć się makijażu. Dopełnieniem demakijażu jest drugi etap, w którym używa się produktów myjących (np. mydło, żel, pianka) z wodą.
Krok 2. Delikatny masaż
Jest istotny dla pobudzenia mikrokrążenia, pozytywnie wpływa na kondycję skóry, poprawia koloryt i opóźnia procesy starzenia, a co więcej - ułatwia wchłanianie się kosmetyków. W połączeniu z delikatnymi produktami złuszczającymi świetnie usuwa martwy naskórek.
Krok 3. Tonizowanie
W filozofii Dalekiego Wschodu bardzo ważna jest równowaga i tę zasadę przestrzega się również w pielęgnacji urody. Tonizując skórę, uspokajamy pH, czyli naturalny odczyn kwasowo-zasadowy. Co ciekawe, najlepszym okazuje się nie być wcale neutralny, a lekko kwaśny - na poziomie 4,5-6 pH. Dzięki równowadze kwasowo-zasadowej nasza naturalna bariera, która chroni przed drobnoustrojami i innymi czynnikami zagrażającymi naszej skórze, działa prawidłowo.
Krok 4. Odżywianie
Na tym etapie Japonki chętnie sięgają po serum, bogate w wiele dobroczynnych składników, jak np. kwas hialuronowy, witaminy, roślinne ekstrakty z ryżu, bambusa, imbiru czy żeń-szenia. Pod oczy wklepują krem, najczęściej działający nawilżająco i rozświetlająco.
Krok 5. Nawilżanie
Jest niezbędne dla zachowania gładkiej i jędrnej - a co za tym idzie - młodo wyglądającej skóry. W tym celu świetnie sprawdzą się lekkie kremy (odżywcze, przeciwstarzeniowe, rozjaśniające), będące zwieńczeniem całego japońskiego rytuału oczyszczania twarzy.