1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Moda i uroda

Jak bezpiecznie korzystać ze słońca?

123rf.com
123rf.com
Wkrótce rozpocznie się sezon urlopowy a wraz z nim częściej będziemy przebywać na słońcu. Czy powinnyśmy się bać opalania, gdy w koło słyszy się o szybszym starzeniu i nowotworach? Jak zabezpieczyć skórę przed słońcem, by jej nie uszkodzić, a czerpać przyjemność i „nałapać” witaminy D?

Solarium nie chroni przed rakiem W kilku krajach korzystanie z solariów przez osoby poniżej 18 r.ż. jest zakazane, m.in. we Francji, Niemczech, Kanadzie, Anglii, Portugalii, Australii. Powodem tego jest ich szczególna szkodliwość dla młodej skóry. Ze słońca do powierzchni ziemi dociera całe spektrum promieniowania - od niewidocznego gołym okiem ultrafioletu i promieniowania podczerwonego, po światło widzialne. W solariach na skórę oddziałuje głównie promieniowanie UVA, które jest falą dłuższą niż UVB i dociera do głębszych warstw skóry.

- Początkowo sądzono, że tylko promieniowanie UVB jest szkodliwe, bo powoduje poparzenia słoneczne, ale dalsze wieloletnie badania wykazały, że UVA niszczy m.in. keratynocyty i zwiększa ryzyko nowotworów: kolczystokomórkowego i podstawnokomórkowego. Trzeba zwrócić uwagę, że natężenie promieniowania UVA w solariach jest nawet 12-krotnie większe niż światła słonecznego. A ryzyko nowotworu, którego nazwa najczęściej pojawia się przy okazji nadmiernej ekspozycji na słońce, czyli czerniaka, zwiększa się o 75% – wyjaśnia Anna Smolińska, kosmetolog z Body Care Clinic w Katowicach.

Powszechnie sądzi się również, że opalanie wstępne (czy to na solarium czy na słońcu) przed dłuższym opalaniem np. na urlopie chroni przed poparzeniami słonecznymi i nowotworami. To też mit. Rolą melaniny, czyli ciemnego barwnika skóry jest zabezpieczenie DNA komórki przed zgubnym wpływem promieniowania, jednak jest to niewielka ochrona w porównaniu do dawki, jaką zaserwujemy skórze na plaży.

Jak zdobyć witaminę D? Witamina D powstaje pod wpływem krótszych fal UVB, których w solarium jest bardzo ograniczona ilość. Niezaprzeczalnie jest niezwykle ważna dla poprawnego funkcjonowania organizmu człowieka. Jej receptory (VDR) znajdują się w wielu pozaszkieletowych komórkach ciała. „Witamina słońca”, jak bywa czasami nazywana, jest nam potrzebna do właściwej budowy kości (zapobiega krzywicy u dzieci), właściwego funkcjonowania układu odpornościowego oraz uczestniczy w syntezie naturalnych antybiotyków. Dodatkowo wspomaga układ krążenia i może zapobiegać nowotworom piersi.

Żeby organizm wytworzył odpowiednią dawkę tej witaminy, musielibyśmy przebywać na słońcu w okresie wiosny i lata minimum 15 minut przy odkrytych ok. 20 procentach powierzchni ciała dziennie. Da się zrobić? Pewnie! Ale chyba nikt nie będzie stał z zegarkiem i odmierzał czasu opalania. A co jesienią i zimą? Dobra wiadomość taka, że suplementacja w zupełności wystarcza i zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na tę substancję. Jajka, sery, ryby, znienawidzona wątróbka, tłuste sery, tran - to tylko niektóre z przysmaków, jakie powinniśmy sobie serwować w poszukiwaniu tego składnika. Bez obaw – witaminę D trudno przedawkować, organizm w pewnym momencie mówi „stop” i nadmiar jest rozkładany lub nie dochodzi do wytwarzania jej aktywnej formy.

Dzięki opalaniu nie wyglądamy młodziej Po opalaniu skóra nabiera brązowego koloru, ale na tym się kończy jego pozytywne oddziaływanie na urodę. Promieniowanie UVA wnika w głąb skóry właściwej, gdzie uszkadza włókna kolagenowe, a to ciągnie za sobą skutki w postaci produkcji nieprawidłowej elastyny - białka odpowiedzialnego za rozciągliwość tkanek. By poradzić sobie z uszkodzonym kolagenem, organizm produkuje enzym metaloproteinazę, która ma za zadanie naprawić uszkodzenia, jednak promieniowanie UVA to uniemożliwia, a kolagen jest w jeszcze gorszym stanie niż był. Efekt? Głębokie zmarszczki, cienka i wiotka skóra. Jakby tego było mało w skórze powstaje jeszcze więcej wolnych rodników oraz zmiany w DNA, a to już totalna katastrofa.

Jednak zmarszczki to nie koniec problemów. Na skórze pojawiają się nieestetyczne przebarwienia i tzw. plamy wątrobowe. - Nie mają one nic wspólnego z wątrobą, właściwie nazywa się je plamami soczewicowatymi. Są to nagromadzenia melanocytów w miejscach nadmiernie wystawionych na ekspozycję słoneczną. Pojawiają się na twarzy, ramionach, dłoniach i plecach. A u osób starszych pojawiają się z wiekiem – wyjaśnia  kosmetolog.

Podstawowe zasady opalania Ze słońca korzystajmy z rozwagą. Raczej chowajmy się w cieniu, pamiętajmy o stosownym, przewiewnym ubraniu, czapce lub kapeluszu i kremie z filtrem o wysokim SPF (Sun Protection Factor). Najlepiej od 30 w górę. Krem z filtrem powinien chronić przed UVA i UVB, nieodzowne są też dobrej jakości okulary przeciwsłoneczne, których soczewki również mają wbudowany filtr UV. Światło słoneczne nie jest obojętne dla naszych oczu, w których mogą zajść procesy nowotworzenia, a także rozwinąć się katarakta, czyli zaćma. Na poparzenia słoneczne i wynikające z tego konsekwencje szczególnie narażone są osoby z jasnym fototypem skóry (jasna cera, włosy rude, blond). To nie znaczy, że Afroamerykanie nie mają się czego obawiać, oni również zapadają na czerniaka, a w dodatku, jak pokazują statystyki, wykrywany jest w późniejszym stadium rozwoju przez problemy w odnalezieniu ciemnych zmian na ciemnej skórze. Coroczne badanie znamion u dermatologa pod dermatoskopem powinno być wpisane w naszym kalendarzu.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze