1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Moda i uroda

Piękno wokół nas - biżuteria Marceliny Jarnuszkiewicz

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Zobacz galerię 14 zdjęć
Sikorka, stonka, karp, jemioła, kwiat jabłoni. To świat, który nas otacza. Jest tak blisko,  że umyka nam jego piękno. Dzięki pinom Marceliny Jarnuszkiewicz możemy ponownie je odkryć. I cieszyć się tym światem natury na co dzień w wyrafinowanej formie biżuterii.

Sikorka, stonka, karp, jemioła, kwiat jabłoni. To świat, który nas otacza. Jest tak blisko, że umyka nam jego piękno. Dzięki pinom Marceliny Jarnuszkiewicz możemy ponownie je odkryć. I cieszyć się tym światem natury na co dzień w wyrafinowanej formie biżuterii.

Staram się zajmować tym, co mnie zachwyca, wybierać w mojej pracy tematy, które dają mi radość. Taką właśnie relację mam z przyrodą – mówi Marcelina Jarnuszkiewicz, warszawianka, absolwentka etnologii, sztuki mediów i scenografii.

 Fot. Anna Bystrowska Fot. Anna Bystrowska

Wszystko, co robi, łączy się z ilustracją. To rysunek obok przyrody jest bazą dla jej biżuterii, dla tych precyzyjnie i syntetycznie zarazem odtworzonych wizerunków zwierząt, owadów, roślin, które stały się delikatnymi złoconymi broszkami-pinami, ręcznie zdobionymi barwną emalią.

 Fot. STUDIOCIENIA Fot. STUDIOCIENIA

Ale wieś i przyroda to dopiero połowa historii Marceliny Jarnuszkiewicz. – Urodziłam się w Warszawie, w rodzinie, w której wszyscy zajmowali się sztuką. Najpierw postanowiłam od tego uciec, na etnologię, ale w końcu wróciłam, na ASP. I teraz łączę te dwa światy: upodobanie do natury i do sztuki, do wsi i do miasta. Żyję na poły tu, na poły tam. Tak znajduję równowagę – mówi Marcelina.

 Fot. STUDIOCIENIA Fot. STUDIOCIENIA

Jej broszki łączą w harmonijną całość to, co naturalne, z tym, co artystyczne. Kultura i natura nie muszą przecież być zjawiskami przeciwstawnymi, mogą tworzyć jedność. Bohaterami opowieści Marceliny Jarnuszkiewicz są znane wszystkim zające, sikorki, wiewiórki, jaskółki, ale też tajemnicze krawce głowacze, słoniki orzechowce i wojsiłki.

 Fot. STUDIOCIENIA Fot. STUDIOCIENIA

Czasami Marcelinę ponosi fantazja i wtedy powstają zagadkowe gryfy i bazyliszki. Wszystkie są uroczymi drobiazgami, a dorosły może cieszyć się ich pięknem jak dziecko.

 Fot. STUDIOCIENIA Fot. STUDIOCIENIA

Źrodła inspiracji wynikają wprost z życia Marceliny. – Kiedy byłam dziewczynką, moi rodzice kupili stareńki dom na Mazurach. Spędziłam tam dzieciństwo z moimi siostrami, w ogrodzie, w czystym, naturalnym środowisku, blisko zwierząt i roślin. Wiele z tych, które stały się ozdobami, widuje na co dzień,  żyją tuż obok jej domu, a o innych marzy, żeby je zobaczyć.

Więcej prac Marceliny Jarnuszkiewicz obejrzyjcie w galerii zdjęć.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze