1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Moda i uroda

Szpilki - po co ci one?

Szpilki: symbol kobiecości i seksapilu. Choć wielu kobietom kojarzą się z niepotrzebną męką. Czego o nich nie wiemy? (fot. iStock)
Szpilki: symbol kobiecości i seksapilu. Choć wielu kobietom kojarzą się z niepotrzebną męką. Czego o nich nie wiemy? (fot. iStock)
Czy szpilki to sztandar feminizmu – zrównania kobiet i mężczyzn – czy może patriarchatu, traktującego kobietę jako obiekt seksualny? Komu wysokie obcasy dodają animuszu, a kogo peszą? Pytamy stylistkę Dominikę Zasłonę-Dukielską.

Co szpiki nam dają, a co zabierają?
Na pewno dodają nam pewności siebie. Obcas stukający o chodnik to według mnie jeden z atrybutów kobiecości. Od razu widać i słychać, że idziesz. Wszyscy zwracają na ciebie uwagę, poza tym w szpilkach idziesz wolniej, z większą dystynkcją, to nie jest stabilne obuwie, więc większą uwagę przykładasz do każdego swojego kroku.

Podobno Marilyn Monroe przypiłowywała sobie jeden obcas, żeby bardziej kołysać biodrami podczas chodzenia.
Tak, takie chodzą plotki, nie wiem, na ile prawdziwe, bo o Marilyn krąży wiele legend. Na pewno legendą nie jest, że upodobała sobie szpilki od Salvatore Ferragamo. Prawdą jest też, że na obcasach zupełnie zmieniamy naszą postawę: pupa idzie do tyłu, miednica wysuwa się do przodu, biust też, automatycznie wciągamy brzuch i kołyszemy biodrami, co podkreśla smukłą talię. Według niektórych – zwłaszcza mężczyzn – szpilki dodają nam seksapilu, bo stawiają na piedestale kobiecą figurę. Ale też dodają klasy. Jeśli chcesz podkreślić wagę jakiegoś wydarzenia – zakładasz szpilki. Jeśli chcesz wyglądać świetnie, nawet w dżinsach i podkoszulku – zakładasz szpilki. W nich zawsze zrobisz wrażenie, zwłaszcza jeśli na co dzień chodzisz na płaskim obcasie.

Ale wtedy możesz czuć się niekomfortowo. Bo mimo tego, co sądzą mężczyźni, nie rodzimy się z umiejętnością chodzenia na szpilkach.
Do tego trzeba solidnego treningu. Na początek, jeśli czujesz się niezbyt pewnie na obcasie, powinnaś zacząć od kozaków, bo one trzymają podbicie. I nawet jeśli już umiemy chodzić w szpilkach, zawsze miejmy przy sobie buty na zmianę, na płaskim obcasie. Nie oszukujmy się, chodzenie na obcasie nie należy do najwygodniejszych, a co dopiero tańczenie czy bieganie.

Słyszałam o obcasie limuzynowym, tak wysokim, że możesz w nim tylko siedzieć w limuzynie.
Są też tzw. sukienki na czerwony dywan, w których możesz tylko stać. Ale to raczej ewenementy. Popatrz na nas, w redakcji raczej wszystkie biegamy w wygodnych butach. Choć już moja mama czy babcia nie wyobrażały sobie, by wyjść do pracy na płaskim obcasie. Pytanie, czy dla nich nie było to bardziej koniecznością niż wyborem? Jeśli chodzisz siedem godzin dziennie na obcasie, to zmienia się układ mięśni w twojej stopie i nie możesz już chodzić na płaskim z tego prostego powodu, że inny układ stopy staje się bolesny. Ja jestem dosyć zabiegana na co dzień, szpilki to dla mnie buty „od święta”, na co dzień wybieram wygodę.

I dobrze. Szpilki co prawda wiele dają, ale zabierają nam zdrowie. Dotarłam do badań na temat ich szkodliwości i okazuje się, że rujnują nie tylko stan naszej stopy, ale też całą postawę ciała, prowadzą nawet do zwyrodnień szyjnego odcinka kręgosłupa.
Dlatego lekarze zalecają umiar i noszenie szpilek od wielkiego dzwonu. Choć całkowicie płaskie buty także nie są dobre, bo uderzasz wtedy piętą o podłoże – idealne jest niewielkie uniesienie pięty, a jeśli obcas, to szeroki, dający stabilizację. I tak zresztą było przez wieki – szpilka jest stosunkowo nowym wynalazkiem, wcześniej obcasy były dosyć szerokie, stabilne i niezbyt wysokie, bo zwykle drewniane. Dopiero lata 50. naszego wieku „wynalazły” plastikową szpilkę z metalowym prętem w środku, co sprawiło, że obcasy stały się szczuplejsze i wyższe. Kiedyś – zarówno kobietom, jak i mężczyznom – miały głównie dodawać wzrostu. Już w starożytnym Egipcie podwyższano się za pomocą platform.

Można powiedzieć, że obcasy to bardzo prorównościowy element garderoby – zrównują kobiety z dość zwykle wysokimi mężczyznami, zwłaszcza w sferze zawodowej.
Z drugiej strony sprowadzają nas do roli obiektu pożądania, więc nie przesadzałabym z tym dorabianiem im feministycznej otoczki.

W XII wieku przestrzegano przed kobietami na obcasie, które potrafią podstępem (i obcasem) zwieść mężczyzn na złą drogę.
W średniowieczu przestrzegano przed różnymi rzeczami, ale rzeczywiście przez wiele lat obcas był charakterystycznym obuwiem dla kurtyzan, więc silnie wiązał się z eksponowaniem kobiecej seksualności.

Z drugiej strony ciężko uwierzyć, że mężczyźni jeszcze niedawno chodzili na obcasach, popatrz na buty Ludwika XIV…!
Piękne, zdobione kobiece pantofelki (śmiech). Ale pamiętasz pewnie, że ostatnio dużo szumu było wokół butów na obcasie Nicolasa Sarkozy’ego. Szacuje się, że mężczyźni oficjalnie nie chodzą na obcasie od początku XX wieku, no chyba że do tej kategorii zaliczymy kowbojki, buty do garnituru czy do tańca.

</a> Jak się czujesz w szpilkach? Czy zastanawiasz się czasem dlaczego je nosisz? (fot. iStock) Jak się czujesz w szpilkach? Czy zastanawiasz się czasem dlaczego je nosisz? (fot. iStock)

Niektóre dziewczyny przyznają, że im gorszy mają humor, tym wyższe zakładają szpilki. Brzmi jak paradoks, bo przecież naturalnym odruchem jest wtedy chęć ukrycia się, schowania…
Z drugiej strony za takimi szpilkami możesz właśnie schować swoją niepewność czy złe samopoczucie. Nikt nie powie o dziewczynie na obcasach, że jest nieśmiała czy niepewna swojej wartości. Co ciekawe, w sytuacjach biznesowych ta zasada działa odwrotnie. Jeśli stresujesz się, bo czeka cię ważna prezentacja czy masz po raz pierwszy wystąpić przed większym audytorium – załóż buty na płaskim lub niższym obcasie – będziesz bardziej ugruntowana i pewna siebie.

Czyli wysokość obcasa ma znaczenie. Czy pozwala też określić naszą osobowość?
Myślę, że przełożenie jest dosyć proste: mały obcas – mała kobietka, duży obcas – nadkobieta. Obecnie bardzo popularny jest obcas słupek – najbardziej stabilny. Kobieta, która go wybiera, mocno stąpa po ziemi, jest kompetentna, dobrze zorganizowana i bardzo praktyczna.

Szpilki dodają pewności, seksapilu, wzrostu, klasy, lekkości…
…a także wysmuklają i wydłużają nogi. A podobno im dłuższe nogi ma kobieta, tym jest uznawana za młodszą, bardziej płodną i zdrowszą. Jeśli dodamy do tego tak atawistyczne cechy płciowe, jak wąska talia i wydatny biust – okaże się, że szpilki nam to wszystko gwarantują.

A czy potrafią zmienić nasz charakter?
Na pewno zmieniają to, jak jesteśmy postrzegane, a może też to, jak same siebie widzimy. Dla wielu z nas pierwsze kupione szpilki są symbolicznym przejściem od dziewczynki do kobiety.

Podobno mężczyzn najbardziej kręci w kobietach na szpilkach władza, jaką im dają. Słyszałaś o danglingu i crushingu?
Nie, a co to takiego?

Odmiany fetyszyzmu. Pierwsza jest określeniem na poruszanie stopą tak, by szpilka kołysała się na palcach – podobno to bardzo działa na niektórych mężczyzn. Druga to sytuacja, w której kobieta rozdeptuje różne rzeczy butami na szpilkach.
No tak, klasyczna domina z męskich fantazji. Koniecznie w ostrych szpilkach. Nic dziwnego, sama nazwa „szpilki” bierze się od włoskiego stiletto, czyli sztylet. Szpilki potrafią być zabójcze nie tylko dla naszego zdrowia. W kronikach policyjnych odnotowane są przypadki kobiet, które zraniły, a nawet zabiły mężczyzn zaostrzonym obcasem.

W dosyć anarchicznym i patriarchalnym podejściu do ról społecznych szpilki mogą być uznawane za kobiece, dlatego że ich niestabilność skłania nas do wsparcia się na męskim ramieniu.
Tylko gdzie to ramię? Można powiedzieć, że zachowując szpilki jako symbol pociągającej kobiecości i jednocześnie walcząc o równouprawnienie, wpuściłyśmy się w niezły kanał. Biegamy w nich po mieście, prowadzimy samochód, taszczymy siatki z zakupami, pchamy dziecięcy wózek – jesteśmy piękne, niezależne i coraz bardziej wykończone.

Lubimy cierpieć dla piękna?
Zwłaszcza jeśli zachęcają nas do tego mężczyźni. Popatrz na czołówkę kreatorów szpilek: Salvatore Ferragamo, Roger Vivier, Christian Laboutin, Manolo Blahnik – sami mężczyźni. Sądzę, że kobiety świadomie nie skazałyby się na takie tortury. I choć moda idzie w kierunku wygody, to myślę, że szpilki nie znikną. Mężczyźni już o to zadbają.

Dominika Zasłona-Dukielska, stylistka, producentka sesji, szefowa działu mody „Zwierciadła”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze