Gdy wiosną 2021 roku mullet znów stał się popularny, nikt nie podejrzewał, że fryzura sprzed lat zostanie z nami na tak długo. Dziś mamy koniec roku 2022, a cięcie na „czeskiego piłkarza” wciąż znajduje wielu zwolenników i wcale nie ma zamiaru wychodzić z mody.
Kiedyś uchodziła za obciach i szczyt bezguścia, dziś jest jedną z najbardziej stylowych fryzur „z pazurem”, którą od kilku sezonów z powodzeniem noszą zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Skąd się wzięła jej nagła popularność? Już tłumaczymy. Popularne pod koniec lat 80. strzyżenie typu mullet wróciło do łask wiosną 2021 roku, kiedy to spragnieni nowości klienci salonów fryzjerskich zapragnęli drastycznej zmiany wizerunku po roku spowodowanej pandemią kwarantanny. Charakterne cięcia stały się wówczas hitem, a wszechobecny boom na lata 80. sprawił, że jedną z najczęściej wybieranych opcji był właśnie mullet. Nostalgiczna fryzura stała się w pewnym sensie symbolem postcovidowej epoki oraz odważnych zmian w wyglądzie. Nie dziwi to wcale, bo jak wiadomo: niezwykłe czasy wymagają niezwykłych fryzur.
Co to jest mullet? Istotę tej fryzury najlepiej oddają słowa piosenki „Mullet head”, którą w 1994 roku wykonywała grupa Beastie Boys. Brzmiały one tak: „Zetnij boki, ale nie dotykaj tyłu”. W podobny sposób określa się mullet również dzisiaj – „krótko z przodu, długo z tyłu” to najtrafniejsze wytłumaczenie dla osób, które nigdy nie miały styczności z tego typu strzyżeniem. Niektórzy zwykli też mawiać „business in the front, party in the back”, czyli „biznes na przedzie, imprezka na tyle”. W praktyce oznacza to mocno wycieniowaną grzywkę i boki o tej samej długości, które kontrastują z dłuższym tyłem: pasmami zakrywającymi kark. Niesamowicie banalne, a tak bardzo efektowne.
Mullet, czyli strzyżenie na tzw. „czeskiego piłkarza”, początkowo nosili, jak można się łatwo domyślać, głównie zawodnicy piłki nożnej, nie tylko czescy, ale też francuscy czy brytyjscy, a także gwiazdy sceny muzycznej, które pragnęły zwrócić na siebie uwagę niekonwencjonalnym wyglądem. Wśród nich były same gorące nazwiska, m.in. Cher, David Bowie, Tina Turner, Prince, Joan Jett, Rod Stewart i Stevie Nicks. Współczesne gwiazdy też pokochały tę fryzurę – do #mulletteam należą dziś m.in. Zendaya, Rihanna, Ursula Corbero, Billie Eilish, Miley Cyrus, Doja Cat, Barbie Ferreira czy Troye Sivan, którzy na nowo interpretują cięcie znane wszystkim z lat 80.
Choć na pierwszy rzut oka fryzura mullet może wydawać się nieco odjechana i nie dla każdego, zapewniamy, że jej noszenie ma całkiem sporo plusów. Przede wszystkim jest to stylizacja unisex (lub, jak kto woli, gender free), czyli jednocześnie dla kobiet i mężczyzn. Ponadto może występować zarówno w bardzo krótkim, jak i dłuższym wydaniu, a do tego świetnie wygląda nie tylko na prostych, ale też lekko falowanych i mocno kręconych włosach. Co więcej, mullet to świetna opcja dla wszystkich, którzy lubią oryginalny styl. Nie ma lepszej fryzury, dzięki której wyróżnisz się w tłumie. To bardzo charakterne, nonszalanckie i dość odważne cięcie, które wywołuje skrajne emocje. Co ciekawe, strzyżenia typu mullet zakazano w jednej z australijskich szkół ze względu na to, że jest zbyt „niechlujne” i „niekonwencjonalne”. To sprawiło, że stało się jeszcze bardziej pożądane, zwłaszcza wśród buntowników i nonkonformistów. To jak, macie może ochotę na małą metamorfozę?