Kasia Smutniak podjęła modowe ryzyko i udowodniła, że potrafi zarządzać nim jak nikt inny. Z premiery filmu „W pokoju obok” na Festiwalu Filmowym w Wenecji wróciła nie na tarczy, a z tarczą.
W 2019 roku Giorgio Armani zadedykował wiosenną kolekcję Bernardo Bertolucciemu. A jeśli nosić kreacje poświęcone wielkiemu włoskiemu filmowcowi, to tylko na Lido. To tam reżyser „Ostatniego tanga w Paryżu”, „Konformisty” i „Marzycieli” odbierał Złotego Lwa za całokształt twórczości oraz dwukrotnie przewodniczył obradom jury. Projektant naszkicował sylwetki w każdym calu podporządkowane kinowej konwencji. Na wybiegu nie brakowało więc cekinów, frędzli i pełnych objętości szyfonów, które z pewnością pokochałaby kamera. Godne diwy z wielkiego ekranu stroje dopełniały fikuśne kapelusiki, przypominające, a to ślubne toczki, a to peruki. Tak się złożyło, że jeden z nich jak ulał pasował do nowej fryzury Kasi Smutniak, która pod koniec zeszłego roku pożegnała długie włosy, zastępując je krótkim cięciem z rozwichrzoną grzywką. Szykując się na premierowy pokaz „W pokoju obok” Pedra Almodóvara, polsko-włoska aktorka i reżyserka sięgnęła więc do repertuaru Armaniego.
Autorka głośnego dokumentu „Mur” zaskoczyła oryginalnym nakryciem głowy z setek drobnych koralików, które opadały aż na oczy. Czuć tu ducha lat 20. XX wieku, choć chcąc dać Armaniemu lekkiego prztyczka w nos, można by przesunąć skojarzenia w rejony Otisa z komedii „Asterix i Obelix: Misja Kleopatra”. Jednak naszym zdaniem Kasia Smutniak wybroni nawet najbardziej ekscentryczne dodatki. 45-latka nie musi nic nikomu udowadniać i może swobodnie eksperymentować z wizerunkiem.
Kasia Smutniak na 81. Festiwalu Filmowym w Wenecji (Fot. Stephane Cardinale - Corbis/Corbis via Getty Images)
Chociaż „fryzura na grzybka” była zdecydowanie najbardziej wyróżniającym się elementem wieczorowej stylizacji, na uwagę zasługują też jej pozostałe części składowe. Smutniak znana jest z zamiłowania do czerni i fasonów zapożyczonych z męskiej garderoby. Tym razem też postawiła na monochromatyczny zestaw z kombinezonem z rozszerzanymi nogawkami i głębokim dekoltem. Nagą skórę zakrywały dwa pasma materiału skrojone na kształt krawatów. Do tego spiczaste buty, nonszalancko zarzucona na plecy marynarka i dwa masywne pierścionki. Tylko tyle i aż tyle.
Kasia Smutniak na 81. Festiwalu Filmowym w Wenecji (Fot. Vittorio Zunino Celotto/Getty Images)
Trzeba przyznać, że stylistka Gloria Ripamonti idealnie oddała styl aktorki i dodatkowo wyeksponowała jej nowy tatuaż na plecach. Zasłużyła na owacje na stojąco.