1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Jak poradzić sobie z „małym terrorystą” ?

123rf.com
123rf.com
Histeryczne sceny w sklepie, gdy nie chcesz kupić dziecku zabawki? Krzyk w domu, gdy wyłączasz telewizor i każesz swojej pociesze iść spać? Brzmi znajomo? Czasem masz wrażenie, że w twoim domu mieszka terrorysta, z którym na dodatek nie da się negocjować?

Coraz więcej rodziców ma problemy wychowawcze ze swoimi dziećmi. Często winią się za błędy zastanawiając się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Problemom wychowawczym z maluchami trzeba jednak przyjrzeć się głębiej.  – Rodzice kochają swoje dzieci ponad życie. Zrobiliby dla nich wszystko, niczego im nie brakuje zarówno pod względem emocjonalnym, jak i materialnym. W teorii wszystko wygląda bajkowo. W praktyce jednak dom przypomina pole bitwy z niesfornym kilkulatkiem. W rodzicach rośnie frustracja, że ich wysiłki, by wychować szczęśliwe dziecko, idą na marne. Mało tego - coraz częściej dosłownie nie potrafią z nim wytrzymać. To powoduje poczucie winy, że być może są złymi rodzicami – wyjaśnia Michał Kędzierski, psycholog dziecięcy z . Rodzice czują się sterroryzowani i w swoich odczuciach zupełnie bezradni. Syn czy córka nie cofną się przed niczym, by dostać to, czego chcą. Stają się agresywni, krzyczą, płaczą, obrażają się bez powodu, biją, gryzą, kopią, wyzywają. Brzmi znajomo?

Problem jest niestety znamienny dla naszych czasów, a jego przyczyn jest wiele.  Jedną z nich jest mit, jakoby tak zwane „bezstresowe wychowanie” było dobrą metodą wychowawczą. W dużym uproszczeniu ten sposób polega na tym, iż od dziecka niczego się nie wymaga ani niczego mu się nie zabrania. Ma to spowodować brak stresu w jego życiu i sprawić, że będzie szczęśliwe. Dlaczego jest to bzdura? - Niestety skutek raczej będzie odwrotny. Wychowanie w taki sposób z dużym prawdopodobieństwem spowoduje, iż dziecko przy pomocy różnych irytujących metod zacznie domagać się tego, na co ma w danej chwili ochotę, a czego dostać nie może. Jest za małe, by zrozumieć, że jego zachowanie krzywdzi rodziców. Widzi tylko proste zależności – terroryzuję i dostaję to, czego chcę, więc dalej to robię. Tylko tyle. Zachowanie to jest skuteczne, poniekąd jest przejawem inteligencji dziecka – tłumaczy psycholog dziecięcy Michał Kędzierski i zachęca, by wczuć się w skórę dziecka: Wyobraź sobie, że masz 5 lat. Prosisz mamę o zabawkę, jednak jej nie dostajesz. Chcesz namówić tatę na chwilę wspólnej zabawy, jednak on nie ma czasu. Kiedy zaczynasz krzyczeć, nagle okazuje się, że tata zaczyna poświęcać Ci uwagę, a mama kupuje zabawkę. Dzieci szybko się uczą i z czasem potrafią podporządkować sobie przy pomocy krzyku, płaczu czy demolowania mieszkania całą rodzinę. – Taki maluch zaczyna czuć się w domu panem i władcą, jednak dla niego to zbyt duża odpowiedzialność, by de facto być szefem. Zaburza to jego poczucie bezpieczeństwa i cała sytuacja może go najzwyczajniej przerastać. Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje jasno wytyczonych granic. Reguły wprowadzone przez rodziców są swoistą ramą, punktem wyjścia do zrozumienia, jak funkcjonuje świat. Bez nich może czuć się po prostu zagubione – wyjaśnia ekspert.

Problem będzie nie tylko w domu. Z czasem dziecko pójdzie do przedszkola czy szkoły. Tam jednak nikt nie będzie spełniał jego wszystkich zachcianek. Przyzwyczajone do tego, że w domu dostaje to, czego chce, w nowej rzeczywistości nie tylko będzie zagubione, ale także odtrącone przez rówieśników. Co więcej, nawet nie zrozumie, dlaczego tak się dzieje. Z czasem frustracja będzie rosła, a stąd tylko krok do agresji.

Bezstresowe wychowanie to tylko jeden przykład z długiej listy najczęstszych błędów popełnianych przez współczesnych rodziców.  Trzeba jednak jasno powiedzieć, że to nie jedyna pomyłka. Nieraz rodzice, którzy jasno ustalili zasady, także nie radzą sobie ze swoimi dziećmi. Czy można nauczyć się, jak wychowywać dzieci w sposób poprawny? Czy istnieje w ogóle coś takiego jak właściwe wychowanie? Tak! Psychologia przez wiele lat swojego istnienia zdążyła opracować skuteczne metody mające pomóc w radzeniu sobie z małymi urwisami. Wystarczy się ich nauczyć. - Najskuteczniejsza w przypadku rozrabiających, nieposłusznych dzieci jest psychologia behawioralna. Jest to bardzo konkretna dziedzina wiedzy, mówiąca dokładnie jak zachować się w danej sytuacji. Jej podstawą są proste prawa uczenia się. Bardzo ważne jest tutaj nagradzanie dobrych zachowań dziecka i karanie tych niepożądanych. Absolutnie każdy może się tego nauczyć z pomocą specjalisty i stosować z sukcesem. Jedynym warunkiem jest konsekwencja w działaniu. Nie chodzi tu oczywiście o bicie dziecka bądź wprowadzenie w domu pruskiego drylu. Absolutnie nie jest tu celem unieszczęśliwianie dziecka, ale działanie dla jego dobra – wyjaśnia Michał Kędzierski. Jak zatem można się nauczyć właściwego postępowania z niesforną pociechą? – Niektórzy rodzice udają się po pomoc do psychologów. Jednakże godzinna sesja to za mało, by kompleksowo rozwiązać problem. Poza tym rodzice nieraz pomijają ich zdaniem nieistotne szczegóły, które mogą się okazać kluczem do rozwiązania problemów wychowawczych z dziećmi. Dlatego też coraz częściej organizowane są warsztaty dla rodziców. Warto też skorzystać z pomocy Pogotowia Wychowawczego. Wtedy psycholog przyjeżdża do domu danej rodziny, w ciągu trwającego zazwyczaj tydzień szkolenia, obserwuje, a następnie podpowiada rodzicom, jak postępować z maluchem dla dobra całej rodziny – wyjaśnia Michał Kędzierski.

Michał Kędzierski – psycholog dziecięcy, ukończył Psychologię Stosowaną na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od początku 2015 roku prowadzi szkolenia na temat radzenia sobie z niesfornymi  dziećmi – Pogotowie Wychowawcze.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze