"To wszystko rodzina" to wzruszający przewodnik po świecie rodzin, który ma na celu pokazać małemu czytelnikowi, że każda rodzina jest inna i wyjątkowa. Jego także.
Książka zaczyna się opisem typowej, standardowej rodziny. Jest mama, tata, brat i siostra, a gdzieś w tle dziadkowie i krewni. Życie w rodzinie jest różne, bo są różne rodziny: głośne i ciche, wesołe i ponure, leniwe i te lubiące dobrą kuchnię. Są rodziny miłe i niemiłe dla dzieci.
Są też rodziny o różnym składzie. I tu, jak się okazuje, zaczyna być kontrowersyjnie. A dzieje się tak, gdyż reakcja na tę książkę jest różna. Już w kilku recenzjach odsądzono wydawnictwo Czarna Owieczka od czci i wiary, z powodu rzekomego promowania związków partnerskich i innych niż heteroseksualne. Ale książka autorstwa Alexandry Maxeiner i Anke Kuhl niczego nie promuje. Ona jedynie pokazuje dzieciom - i nam - jak różnie zbudowana może być podstawowa komórka społeczna. Że jej konfiguracji może być wiele - od mamy i taty, po macochy, dwie mamy, dwóch tatów, po rodzinę bez rodziców a z dziadkami, wreszcie po model, który łączy rozwiedzionych rodziców, ich obecnych partnerów i dzieci tych partnerów (bądź wspólne).
"To wszystko rodzina" nie pokazuje patologii, nie namawia do złego i nie akceptuje nieakceptowalnego. Po prostu pokazuje, jak jest, dzięki czemu dziecko wychowywane w modelu innym od tradycyjnie przyjętego heteroseksualnego 2+2 nie musi czuć się gorzej, inaczej, nie musi myśleć, że jest odszczepieńcem. Czy tego chcemy, czy nie, dzieci rodzą się w bardzo różnych związkach. Rodzą się też w tzw. normalnych rodzinach, które z czasem ewoluują. I nic na to nie mogą poradzić. Tyle że dzieci mają - obok naturalnej umiejętności dziwienia się światu - także naturalną umiejętność akceptowania i uważania za normalne rzeczy, które dorosłym wydają się dziwne.
Wielką zaletą wydanej przez Czarną Owcę książki jest to, że - wykorzystując ciekawość dzieci - pokazuje im ona, jak wielobarwny jest nasz świat, a także - że my też jesteśmy częścią tej wielobarwności. I że nikt nie pochodzi z lepszej czy gorszej rodziny, niezależnie od tego, czy ma dwóch tatusiów, jedną mamę, czy wychował się w rodzinie zastępczej. To wielka wartość, uczyć dzieci, że szczęście jest wtedy, gdy ma się dobrych opiekunów, a nie jedynie wtedy, gdy opiekują się nami biologiczni rodzice, a każdy inny układ jest gwarantem nieudanego życia.
"To wszystko rodzina" została zasłużenie uhonorowana prestiżową niemiecką nagrodą Deutscher Jugendliteraturpreis 2011.
"To wszystko rodzina", Czarna Owieczka, dla dzieci od lat 6.