1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Wychowanie

Lekcje muzyki dla dzieci

fot.123rf
fot.123rf
Wrześniowa burza mózgu związana z wyborem zajęć pozalekcyjnych dla dzieci dotyka chyba każdego z rodziców. Co wybrać, by nasze dziecko było zadowolone? Jakimi kryteriami kierować przy tym wyborze?

– Zawsze marzyłam o tym, żeby grać na czymś –  wspomina nostalgicznie niejedna mama.  – Nie było jednak warunków, rodzice byli zbyt zabiegani... Wiadomo jednak, że usilne dążenie do tego, by dzieci realizowały niespełnione ambicje starszego pokolenia, staje się dla młodych ludzi przekleństwem. Warto postawić na wszechstronny rozwój, a nie bezdusznie upierać się przy określonej dziedzinie. Pozwólmy dzieciom spełniać ich własne marzenia!

Ustalenie, czy dziecko jest uzdolnione muzycznie jest dość złożone, ale wykonalne w domowych warunkach. Wiemy przecież, czy po powrocie z przedszkola malec podśpiewuje poznaną w ciągu dnia piosenkę, czy potrafi wystukać rytm, który wcześniej usłyszał, czy jest wrażliwy na jakość dźwięku (czyli nie jest mu obojętne, czego słucha).  Uważnie obserwujmy, jak reaguje, gdy widzi w TV relacje z koncertów, na których widać instrumentalistów i wokalistów. Czy w ogóle lubi dźwięki? Jeśli tak, zapytajmy dziecko, czy chciałoby rozpocząć przygodę z muzyką.  Gdy okaże się chętne,  zastanówmy się, jaki instrument i tryb nauki będzie najlepszy.

Zacznijmy od instrumentu. Niektóre zupełnie nie nadają się dla dzieci. Trąbka, saksofon czy puzon wymagają  odpowiedniej masy ciała i siły w przeponie.  Ważna jest dobrze rozwinięta, mocna postura, wskazująca na prawidłowo rozwinięty układ oddechowy.  Grę na instrumencie dętym wykluczają wady zgryzu, a z kolei mała rączka uniemożliwi rozpoczęcie gry na gitarze, gdyż dziecko nie obejmie gryfu . Podobnie rzecz przedstawia się w przypadku perkusji – nie produkuje się  zminiaturyzowanej wersji pałki, więc jej ciężar może być zbyt duży dla nieukształtowanej jeszcze dłoni. Jeśli chodzi o zestaw zwany potocznie bębnami, to, siedząc przy nim, dziecko powinno sięgać stopami podłogi.

Trzeba również ocenić, czy dziecko ma silne ręce, jak szerokie dłonie, jak długie palce. Predyspozycje fizyczne przedszkolaka trudno sprawdzić,  ale już w nieco późniejszym wieku widać, w jakim kierunku dziecko się rozwija. Gra na harfie, gitarze, fortepianie wymaga długich palców i dużej rozpiętości dłoni. Instrumenty perkusyjne wymagają natomiast mocnej budowy rąk i siły oraz dobrej koordynacji ruchowej . Warto też pamiętać, że wszelkie dłuższe ćwiczenia negatywnie wpływają na kręgosłup grającego, więc – jak dla innych osób pozostających długo w jednej pozycji – lekarze i rehabilitanci zalecają sporty ogólnousprawniające : basen, bieganie czy jazdę na rowerze.

Nie zapominajmy, że warunki lokalowe i to, ile miejsca możemy  przeznaczyć na ćwiczeniówkę, także ma znaczenie. Każdy bowiem (nawet początkujący) adept sztuki muzycznej  powinien mieć własny instrument, niezależnie od tego, czy rodzice planują  dla niego karierę, czy też będzie grać dla przyjemności. W niewielkim mieszkaniu lepiej zdecydować się na mniejszy instrument, np. gitarę, flet czy skrzypce.  Jeśli mieszkamy w bloku, raczej nie wybierajmy perkusji, chociaż producenci instrumentów wychodzą naprzeciw potrzebom rynku i proponują zakładanie tzw. cichych membran do zestawów lub też zakup bębnów elektronicznych.

Po wyborze instrumentu zastanówmy się, na jakim trybie nauki nam zależy. Jeśli chcemy, żeby dziecko chodziło do szkoły muzycznej, pamiętajmy, że nabór do pierwszych klas odbywa się w maju bądź czerwcu. Szczególnie szkoły w większych miejscowościach bardzo rygorystycznie przestrzegają terminów, a już od września proponują kursy przygotowawcze, ułatwiające dzieciom sprostanie wymaganiom egzaminatorów. Szkoła muzyczna to jednak ogromne obciążenie i zarazem obowiązek dla dziecka. Nie można traktować jej jedynie jako zajęcia pozalekcyjnego.  Dwukrotnie w ciągu roku każdy uczeń zdaje egzamin z gry na instrumencie głównym. Kilka razy w tygodniu musi też dodatkowo uczęszczać na zajęcia z przedmiotów teoretycznych, takich jak rytmika, kształcenie słuchu czy chór. Rodzice powinni więc poważnie przemyśleć, czy logistycznie poradzą sobie z takim zobowiązaniem. Zwłaszcza, że istnieją inne rozwiązania: ogniska lub prywatne szkoły zajmujące się kształceniem muzycznym, a nawet lekcje w domu.

Jak wybrać nauczyciela? Zastanówmy się, czy maluch będzie lepiej przyjmować wiedzę od kobiety czy mężczyzny. Od młodego człowieka, czy od kogoś starszego? W roli nauczycieli świetnie sprawdzają się studenci akademii muzycznych i uniwersytetów. Mają twórcze podejście do nauczania, są otwarci na nowe trendy i wybierają z reguły autorskie programy edukacyjne. Zanim zaczniemy zajęcia, warto spotkać się z potencjalnym pedagogiem, przedstawić mu własne oczekiwania i zobaczyć, jak nasza pociecha reaguje na obecność takiego przewodnika po muzycznym świecie.

Instrument wybrany, nauczyciel również, co teraz? Przede wszystkim uzbrójmy się w cierpliwość! Początki nauki gry bywają trudne, a żmudne, powtarzane w kółko ćwiczenia nie należą do miłych dla ucha. Ale warto podjąć trud związany z wprowadzeniem dziecka w świat muzyki. Nie od dziś wiadomo bowiem, że nauka gry na instrumentach stymuluje rozwój układu nerwowego i mózgu; uwrażliwia na piękno i wpływa silnie na rozwój intelektualny; ułatwia przyswajanie wiedzy z innych dziedzin, pokonywanie tremy i umiejętność koncentracji.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze