1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Reakcje dziecka na przyjście gości

Całowanie jest feeee – opis sytuacji i komentarz psychologa.

Gabrysia (lat 4) czeka na przybycie gości. Mama dużo jej opowiadała o przesympatycznej cioci i wujku. Gabrysia ich wprawdzie nie pamięta (ostatni raz widzieli się, gdy miała roczek), ale – jak twierdzi mama – z pewnością ich polubi. Są mili, uwielbiają dzieci i na pewno przywiozą jej super niespodziankę. To ostatnie rozpala wyobraźnię Gabrysi do czerwoności. Wystrojona w najładniejszą sukienkę nie może już doczekać się gości. Gdy rozlega się dzwonek do drzwi, pierwsza do nich dobiega. Kiedy jednak ciocia i wujek stają w progu, odwaga i animusz dziewczynki gdzieś znikają. Chowa się za szeroką spódnicą mamy i zerka ukradkiem na przybyłych. Najgorsze ma jednak dopiero nastąpić. Ciocia mocno ją przytula, a potem całuje, pozostawiając na jej buzi ślady lepiącej się pomadki. Wujek znienacka porywa ją na ręce, a potem mierzwi włosy. Tego już za wiele. Gabrysia wyrywa się i z płaczem ucieka do swojego pokoju. „Gabrysiu! Jak ty się zachowujesz? Natychmiast przeproś gości!” – woła za nią zawstydzona całą sytuacją mama. (Tekst: Małgorzata Bajko i Monika Janiszewska)

Co czuje Gabrysia?

- Naprawdę cieszyłam się, że przyjdzie do mnie ciocia z wujkiem - Chciałam się przywitać, ale zawstydziłam się cioci i wujka - Wujek był taaaaaaki wysoki. No i miał wąsy, a wąsy były jakieś takie dziwne, jak krzaki - Ciocia była miła, ale przyciskała mnie za mocno, a  jej usta były bardzo lepkie i śliskie, jak ślimaki.  No i bardzo słodko pachniała, aż mi się dziwnie robiło od tego zapachu -  Nie cierpię całowania, podnoszenia na ręce i burzenia fryzury - Wiem, że mama się zdenerwowała, i pewnie za karę nie dostanę żadnego prezentu - Chciałam przeprosić gości, ale bałam się, że wszyscy będą na mnie patrzeć surowo i marszczyć brwi Co czuje mama Gabrysi?

- Jestem zdumiona zachowaniem córki.  Przecież bardzo chciała poznać ciocię i wujka - Nie rozumiem, jak Gabrysia mogła przejść z totalnej euforii oczekiwania do „dzikusowatej” ucieczki - Jestem rozczarowana i zawstydzona. Co pomyślą sobie goście? - Wychodzi na to, że nie nauczyłam córki dobrych manier i szacunku dla starszych - Czuję się zakłopotana, nie wiem, jak zagaić dalszą rozmowę z zaproszonymi - Może pójdę po córkę, a może lepiej nie?... Obawiam się jej kolejnych wybryków

Komentarz psychologa

Przygotowania do odwiedzin oraz wiążące się z tym myśli i oczekiwania, zarówno po stronie mamy jak i Gabrysi, okazały się mieszkanką wybuchową. Najpierw były wielkie nadzieje, a potem jeszcze większe rozczarowanie i poczucie winy. Dziecko, które słyszy „nowa ciocia”, „nowy piesek” czy „nowy dom” w wyobraźni odwołuje się do znanych mu już obrazów, schematów, ludzi i miejsc. Jeśli mama opowiadała o przesympatycznym wujostwie, Gabrysia oczekiwała, że ci ludzie będą bardzo podobni do cioci i wujka, których już zna i lubi. Nie było mowy o nieznanych zapachach, wąsach i całowaniu. Dla dziewczynki to było wielkie zaskoczenie. Dorośli ludzie także niekoniecznie lubią, kiedy zupełnie obce osoby całują ich w policzek. Warto tu sobie przypomnieć składanie życzeń wigilijnych, kiedy musimy się ściskać z kimś, kogo nie lubimy lub nie znamy, kto ma spocone dłonie, brzydko pachnie etc.

Zauważmy, że cały misterny plan miłego spotkania, a przynajmniej dobrego pierwszego wrażenia,  rozsypał się niczym domek z kart. Gabrysia miała się pięknie przywitać, po czym zaprezentować długą listę swoich przedszkolnych dokonań, a mama Gabrysi dumna i szczęśliwa miała zbierać należyte gratulacje. Tak się nie stało i to mamę Gabrysi bardzo ubodło. Zamiast pochwał zaczęła się spodziewać wyrzutów i pretensji. W sytuacji, kiedy inni na nas patrzą i oczekują konkretnej reakcji (przy czym dla każdego oznacza ona co innego), często nie wiemy, jak się zachować.  Czy upomnieć dziecko czy też podążyć za tym, co ono aktualnie przeżywa - nazwać głośno jego emocje i pomóc mu zrozumieć całą sytuację. Warto w podobnej sytuacji odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie: dlaczego zachowanie dziecka tak bardzo nas zdenerwowało? Czy wylewne przywitanie się z gośćmi jest rzeczywiście dla nas tak bardzo istotne? Czy chodzi nam o krzewienie dobrych manier na siłę czy też wolimy, by malec zachowywał się naturalnie i nie ukrywał przed nami emocji? A może traktujemy dziecko jak robota, którym chcemy się pochwalić? Niech się przywita, ukłoni, da wycałować, wierszyk opowie, do 10 policzy, wymieni kontynenty etc. A potem, pstryk, wyłączymy je, żeby tylko nie zadało niewygodnego pytania i wstydu nie narobiło.

Wszystkich zainteresowanych tematem grzeczności w kontekście typowych dziecięcych zachowań, budowaniem autentycznej i głębokiej relacji z dziećmi oraz poszczególnymi etapami rozwoju kilkulatków, zapraszamy do lektury książki

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze