Wrzesień to wstęp do jesieni.... Przyniósł nowe kolory, bardziej dojrzałe barwy i zmienił też niebo - błękit ustąpił szarości. Przygotowuję się na nieuniknione, na koniec letniej pory.
Na tarasie skrzynka dojrzałych owoców i warzyw. W kuchni koszyk z grzybami.
Pachnie lasem, świeżym mchem i wrzosami. Wyjmuję resztki leśnego igliwia.
Segreguję grzybowe kapelusze. Odkładam słoneczne kurki. Chyba to już ostatnie w tym sezonie. Słoneczne kurki w słonecznym omlecie. Słoneczne śniadanie!
Omlet z kurkami
- świeże kurki 200g
- szczęśliwe jaja 2 sztuki
- czosnek 1 ząbek
- szalotka 1 sztuka
- natka pietruszki 1/2 pęczka
- masło klarowane 3 łyżki
- sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania: Kurki czyścimy i wycieramy wilgotnym papierem kuchennym. Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę masła i wrzucamy kurki. Podsmażamy je ze wszystkich stron na ostrym ogniu - aby nie puściły soku. Dodajemy posiekany czosnek i szalotkę i dodajemy do grzybów. Zmniejszamy ogień i smażymy kilka minut razem. Dodajemy posiekaną natkę, posypujemy solą i pieprzem i wyłączamy grzanie.
Jajka wbijamy do szklanki,dodajemy sól i pieprz i ubijamy widelcem. Na drugiej patelni umieszczamy dwie łyżki masła i podgrzewamy. Wylewamy jajka, czekamy aż się nieco zetną, podważamy łopatką brzegi i przechylamy patelnię, aby płynne jajka znalazły się na dnie patelni. Kiedy omlet prawie się zetnie, wykładamy na wierzch kurki. Jeżeli potrzeba posypujemy całość solą i pieprzem i podajemy z grzankami.