1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kuchnia

Jak Minta unika wielkanocnego szaleństwa.

Przemknęłam w miniony weekend przez centrum handlowe. Dookoła rozpychają się zajączki, bazie, kurczaki i pisanki w najróżniejszych formach. Ciężko sobie wyobrazić, że nadchodzi Wielkanoc i wiosna, bo dookoła śnieg, wiatr i mało słońca. Ale handlowcy są bezlitośni i prowokują nas do kolejnej fali zakupów. |Przemknęłam w miniony weekend przez centrum handlowe. Dookoła rozpychają się zajączki, bazie, kurczaki i pisanki w najróżniejszych formach. Ciężko sobie wyobrazić, że nadchodzi Wielkanoc i wiosna, bo dookoła śnieg, wiatr i mało słońca. Ale handlowcy są bezlitośni i prowokują nas do kolejnej fali zakupów. |Przemknęłam w miniony weekend przez centrum handlowe. Dookoła rozpychają się zajączki, bazie, kurczaki i pisanki w najróżniejszych formach. Ciężko sobie wyobrazić, że nadchodzi Wielkanoc i wiosna, bo dookoła śnieg, wiatr i mało słońca. Ale handlowcy są bezlitośni i prowokują nas do kolejnej fali zakupów.

Te gadżety reprezentujące najróżniejsze designerskie trendy, często ocierające się o kicz, ale trochę oduczające kreatywnych zabaw w robienie palm i malowanie pisanek akceptuję. Przecież nie każdy lubi się bawić w malowanki. Gorzej już z atakiem środków czystości. Dookoła uśmiechają się idealne ściereczki do każdego rodzaju powierzchni,  cudowne płyny do mycia i wybielacze firanek. Tutaj zaczynam się najeżać. Kobiety rozmawiające o mopach, zachwycające się bielą obrusów czy doskonałością płynu do naczyń. Generalne porządki wszędzie!!! Rozumiem, wiosna, nowe otwarcie i warto wyrzucić z domu zimowy kurz. Tylko dlaczego mamy robić to wszystkie jednocześnie i w tak totalny sposób? Przychodzi taki moment, że ma się ochotę na posprzątanie szaf, schowanie zimowej garderoby, posegregowanie dokumentów czy wreszcie - zrobienie porządku w kuchennej spiżarni. Jednak buntuję się przeciwko presji i podkreślaniu stereotypu robiącej świąteczne porządki kobiety Mam szacunek do tradycji, sama ją w wielu aspektach kultywuję, czasami na poważnie, czasami z przymrużeniem oka. Pisałam już nie raz, jakie znaczenie dla naszej osobowości ma jej zrozumienie . To, co się dzieje wokół wszelkich świąt, jest swoistym koncentratem naszej tożsamości etnicznej, kulturowej i światopoglądowej. Obrzędy, obyczaje, potrawy, sposoby dekorowania stołu są czymś, co warto kultywować i przekazywać kolejnym pokoleniom. W tym widzę sens i sama tak robię, choć nie idę - jak moja babcia Helena - do kościoła, z ogromnym koszem, do którego dawno temu pakowała całą zawartość wielkanocnego stołu. Patrzmy na tradycję jak na coś pięknego i dobrego, co ma nas wzbogacać wewnętrznie. Tradycja to staranność w przygotowaniu się do świąt, ale też zabawa i fantastyczny pretekst do spędzania czasu z ważnymi dla nas ludźmi. To jest kwintesencja świąt – a nie bielsze niż u sąsiadki firanki w oknach. Dlatego od wielu lat myję okna, kiedy mam ochotę, a nie dlatego, że za kilka dni Wielkanoc. To samo dotyczy przygotowań kulinarnych. Bawię się tradycją, wyciągam z zakamarków pamięci potrawy, które pojawiały się na stole mojego dzieciństwa.  Może w tym roku pomaluję jakąś pisankę i dam ją komuś dla mnie ważnemu? Nie wiem jeszcze … Dlatego odrzucam fragment tradycji, jakim są generalne porządki, kupowanie nadmiaru jedzenia i gotowanie poczwórnej ilości potraw. Kultywuję każdego roku natomiast  leniwe posiedzenie z bliskimi przy stole, na którym pojawią się pyszne kąski czegoś wypieszczonego. Nie będę padać na twarz  ze zmęczenia pomiędzy półmiskami, będę się cieszyć rozmową, pełna wiosennej energii. Może taka  mała rewolucja? Żadnych generalnych porządków, gotowania ponad miarę i wyścigów na ilość ozdobionych mazurków. Zróbmy plan naszych działań na tegoroczną Wielkanoc. Zapytajmy towarzyszy stołu, za jaką potrawą tęsknią. Wymyślmy wspólnie ciekawe  menu, podzielmy się pracami, a może pogotujmy coś wspólnie? Skorzystajmy z wolnego od codzienności dnia i zaplanujmy spacer, albo wyciągnijmy gry planszowe. Wszystko, co nam sprawi przyjemność, rozweseli i zrelaksuje. Tak spędzone święta będą doskonałym pożegnaniem się z zimą i powitaniem energetycznej wiosny. Co z porządkami? Zróbcie porządki w kuchennych szafkach i ugotujcie ostatnie zimowe jedzenie, czyli fasolę z czosnkiem.

Składniki
  • Fasola najlepiej 2-3 rodzaje, w sumie 1,5 szklanki
  • Czosnek 4-6 ząbków
  • Natka pietruszki 1 pęczek
  • Mięta 1 pęczek
  • Czarne oliwki bez pestek ½ szklanki
  • Sól, pieprz
  • Olej np. rzepakowy ok. 1/3 szklanki
Sposób przygotowania
Sposób przygotowania:
  1. Fasolę płuczemy, zalewamy wodą i zostawiamy na noc
  2. Gotujemy na wolnym ogniu bez soli
  3. Miękką fasolę odcedzamy
  4. Obieramy i kroimy w cieniutkie plasterki czosnek
  5. Drobno siekamy miętę i pietruszkę
  6. Do głębokiej patelni wlewamy olej, rozgrzewamy
  7. Lekko dusimy czosnek na oleju
  8. Dodajemy do czosnku fasolę, oliwki i przyprawy i mieszamy
  9. Dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu, czas od czasu mieszając – ok. pół godziny
  10. Na koniec dodajemy mięte i pietruszkę, mieszamy
  11. Przekładamy fasolę do miski
  12. Podajemy z kromką dobrego chleba i kieliszkiem wina
 

Nie dajmy się wciągnąć w opresyjne nakazy porządkowania i szaleństwo przedświątecznych przygotowań. Porządkujmy coś w swoim życiu, kiedy czujemy taką potrzebę. Porządkujcie to co dla Was jest ważne,  wprowadzajcie zmiany albo celebrujcie rzeczy już oswojone, jeżeli znajdujecie w tym radość. Wtedy poczujecie energetyczną moc wiosny.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze