Uwielbiam ciepłe wrześniowe weekendy, a jeśli dodatkowo można w nie sobie zrobić wycieczkę, to już rewelacja! Od lat krążę po Polsce w poszukiwaniu doskonałych, nowych, albo zapomnianych smaków. Tym razem wybrałam się do Lublina, na Europejski Festiwal Smaków. Zachęciły mnie dwie rzeczy.
Po pierwsze, że organizatorzy połączyli w jednym tyglu kulinaria i sztukę, a po drugie dlatego, że Dyrektor Artysyczny Waldemar Sulisz zaprosił mnie do rozłożenia kulinarnej kozetki.
W restauracji Czarcia Łapa, przy wsparciu szefa kuchni Macieja Stakiewicza i właściciela Filipa Lewaka mogłam przygotować swój warsztat z psychologii kulinarnej.
Przy wspólnym stole, na którym leżały jedynie chleb i oliwa, zasiadło grono dwunastu uczestników. W różnym wieku, o róznych zainteresowaniach, z różnych miejsc, ale połaczonych chęcią poszukiwania w kuchni nie tylko zaspokojenia głodu.
Moim gościom zaproponowałam naukę słuchania i odgadywania potrzeb innych.
Jak pani w przedszkolu podzieliłam uczestników na pary nieznających się osób. Musieli zadawać pytania swojemu partnerowi w grze, tak żeby odkryć jego ulubione smaki. Pytania o smak dzieciństwa, o zapach z najwspanialszych wakacji, o przyprawę idealną. To wszystko pozwaliło przygotować sobie nawzajem idealnie skomponowane naleśniki.
Świeże, ciepłe jeszcze placki nadziane były najróżniejszymi dodatkami, ziołami, serami, pastami, konfiturami. Ktoś dostał wersję z serka mascarpone i konfitury z agrestu, inny sycylijskie pesto i ostry kozi ser. Najważniejsze w tej zabawie byla zabawa, ale też zwrócenie uwagi na to, jak ważne jest wsłuchiwanie się w potrzeby drugiej osoby. Potem jeszcze długo rozmawialiśmy przy wspólnym stole o tym, jak w kuchni możemy sobie porządkować nasze relacje z bliskimi.
Bo okazuje się, że często, chcąc uszczęśliwić kogoś bliskiego, dajemy mu to, co lubimy my sami, nie zastanawiając się nad różnicą smaków, gustów. Że nasza ukochana niekoniecznie chce słuchać hiphopu, a syn nie przepada za ukochanym ciastem mamy…
Słuchajcie bliskich, robiąc im codzienne śniadania i odświętne kolacje. Lepiej się Wam będzie z nimi rozmawiało o ważnych sprawach.
Kanapki szczęścia:
Składniki:
-
Pieczywo, po 2-4 kromeczki na osobę, różne rodzaje
-
Dodatki: pasty, masło, pesta, konfitury
-
Warzywa: świeże, grillowane,marynowane
-
Sery: żółte, pleśniowe, twaróg
-
Wędliny, pieczone mięsa
-
Wędzone ryby
-
Co nam podpowie wyobraźnia
Siadamy i robimy kanapki, nie dla siebie, dla naszych bliskich. Z twarogiem i pesto dla ukochanego, z żółtym serem i wędzoną rybą dla syna... i tak dalej, i tak dalej, aż odgadniemy wszystkie smaki