1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kuchnia

KAWA(Ł) sztuki

123 RF
123 RF
Czy patrząc na apetycznie parującą kawę w filiżance przyszło ci kiedyś do głowy, że zamiast ją wypić, mógłbyś np. Namalować nią fajny obraz? Nie? Najwyższa pora poznać mniej znane, kulturalne oblicze kawy.

To nie jest kolejny tendencyjny tekst o kawie. Nie dowiesz się z niego, skąd pochodzi kawa, jak trafiła na nasze stoły i jakie są jej gatunki. Jeśli bardzo cię to ciekawi, bez problemu znajdziesz te informacje np. w Wikipedii. My natomiast skupimy się na subtelnej stronie picia kawy, bo napiszemy o tym, że kawa może być prawdziwie artystyczną inspiracją. A więc za mną, czytelniku! PS. Zanim zabierzesz się za lekturę tego tekstu, zrób sobie pysznej kawy. POROZMAWIAJMY O LITERATURZE Czy pamiętasz słynną scenę parzenia kawy w „Panu Tadeuszu”? Kawiarka, czyli zatrudniona we dworze specjalistka od nabywania odpowiednich gatunków kawy i jej parzenia, przyrządza w blaszanych imbrykach kawę, którą następnie nalewa do złotych filiżanek z saskiej porcelany. A do tego podaje w oddzielnych garnuszkach świeżutką śmietankę prosto od krowy. Mniam... Czytając, od razu chce się pobiec do najbliższej kawiarni i poprosić o delikatną kawę z dodatkiem bitej śmietany. Takich apetycznych opisów parzenia kawy jest w książkach dużo więcej.  Są też takie tytuły, które choć kawę wykorzystują tylko w nazwie (patrz: „Czarna kawa” Agathy Christie, „Czas cappuccino” Sue Townsend czy „Handlarz kawą” Davida Lissa), robią jej jednocześnie świetną promocję. Niektórzy autorzy książek mają też tendencję do pojenia swoich bohaterów kawą zupełnie bez umiaru – jak Stieg Larsson, szwedzki autor robiącej obecnie furorę w całej Europie kryminalnej trylogii „Millennium”. Dwójka jego głównych bohaterów uwielbia pić kawę i robi to namiętnie przy każdej możliwej okazji. Trudno powiedzieć, czy to wyraz umiłowania kawy przez autora, czy wpływ tzw. fiki, czyli przerwy na kawę, szwedzkiej instytucji społecznej, świętej jak sjesta w krajach Europy Południowej. SING, SING, COFFEE „Jeśli nie mógłbym na pić się misy kawy trzy razy dziennie, wtedy w swej udręce, uschnąłbym jak kawałek pieczeni” – to fragment libretta do znanej melomanom „Kantaty o kawie” Jana Sebastiana Bacha, którą Bach skomponował miedzy 1732 a 1734 rokiem. Najwyraźniej bez kawy trudno się żyło już kilkaset lat temu – całe szczęście, że obecnie nie jest już ona towarem, na który stać tylko wybranych. Kawa była muzyczną inspiracją nie tylko dla Bacha – w ciągu ostatnich kilku dekad powstało o niej sporo znanych piosenek, jak: „Coffe&TV” Blur, „One More Cup of Coffee” Boba Dylana, „Two Bends and a Coffee Machine” Savage Garden czy „Falling in love at a Coffee Shop” Landon Piga. W utworach muzycznych kawie często towarzystwa dotrzymują papierosy („Cigarettes and Coffee” Otisa Reddinga czy „Coffee and Cigarettes” Augustany). Trudno się dziwić, wszak te dwie używki to co dzienna strawa muzyków. KAWA STORY Od kawy nie stronią też filmowcy, nic więc dziwnego, że jej motyw przewija się często w przeróżnych dziełach wielkiego i małego ekranu. Zazwyczaj kawa odgrywa tam poważne role, pobudzając do refleksji i łącząc ludzi. I tak w serii krótkometrażówek „Coffee and Cigarettes” Jima Jarmuscha kawa wystąpiła obok takich znanych gwiazd jak Roberto Benigni, Cate Blanchett czy Bill Murray. Bohaterowie filmu, paląc papierosy i leniwie popijając kawę, rozmawiają o wyjątkowo oryginalnych sprawach, jak lody na kofeinie czy stosowanie nikotyny jako środka dezynfekującego. O kawie powstało też sporo filmów dokumentalnych, np. „Victims of Cheap Coffee” (Ofiary taniej kawy), „Black Coffee” czy „Black Gold” (Czarne złoto). Kawa zagrała np. bardzo ciekawą rolę w jednym z odcinków serialu te le wizyjnego „Star Trek: The Original Series”. Wypicie kawy powoduje tam, że... ludzie znikają. Dość przerażające, ale w wydaniu „Star Trek” nieprzekonujące. SZTUKA KAWY Co zrobić z niedopitą kawą, która zdążyła wystygnąć? Szkoda wylewać, lepiej złapaćza pędzel i malować, malować... Tak jak portorykański artysta, Francisco Rivera Rosa, który nie tylko malował z użyciem kawy, ale tak że ukuł specjalny termin „arfe” (od słów: art i café), oznaczający tworzenie obrazów barwnikiem kawy. Ten rodzaj sztuki nazywany bywa również „kawowym malowaniem” lub „sztuką kawy”. Rosa nie pozostał w swym artystycznym odkryciu osamotniony, kawą malują bowiem: Mira i Amita Chudasama, Andrew Sur, Angel Sarkela - Saur czy Karen Eland. Ta ostatnia artystka wpadła na pomysł malowania obrazów wyłącznie kawą, gdy pracowała jako baristka. By uzyskać odpowiednie kolory, nakłada delikatnie pędzelkiem od kilku do kilkunastu warstw espresso. Ciemniejsze tonacje uzyskuje dzięki malowaniu kawą, która po zaparzeniu stoi kilka dni. Jej prace to kawowe reprodukcje najsłynniejszych obrazów świata, rozbudowane o kawowy motyw. Można je obejrzeć w Internecie. Może więc warto pomyśleć dwa razy, zanim kolejna niedopita kawa wyląduje w zlewie?   Tekst ukazał się w magazynie C&C: Autorka: MAGDALENA GRYN

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze