Jestem szczęśliwie wykończona. Zmęczona, ale uśmiechnięta od ucha do ucha, ciekawa jutra i naładowana energią słoneczną. Przemieszczam się na hulajnodze, co wyzwala we mnie pokłady uśpionych endorfin ochoczo buszujących po moim ciele. Dobrze mi z tym. Kocham tę jazdę.
Hugini też kocha. Ciekawe czy to w genach czy z obserwacji po prostu.
Jak się widzi uchachaną twarz to też się chce. Śmiać i jeździć. Polecam znudzonym i smutnym.
To rozświetla mrok a poranki sprawia łatwymi, słonecznymi i z wiatrem we włosach.
Siedzę na placu zabaw, czytam materiały które spędzają mi sen z powiek i słucham jak Misiowy rozmawia w piaskownicy ze starszą, równie blond dziewczynką.
Normalna rozmowa w tym wieku, każdy o czymś innym ale w międzyczasie tematy się splatają i odnoszę wrażenie jakby to był jednak dialog.
Jest przyjemnie, ciepło i jeszcze świeci słońce. W tym uroczym klimacie słyszę jak mój blondas mówi:
-...no co ty nie wiesz?! Chłopaki mają gagusie! - i oburzony wychodzi z piaskownicy.
Patrzę z niedowierzaniem na tę sytuację. To jednak jest ważne, nawet dla czteroletniego mężczyzny.
Misiowy podchodzi do mnie i kwituje z oburzoną miną piaskową aferę:
-Mamo, te dziewczyny to nic nie wiedzą, wszystko trzeba im tłumaczyć. Idziemy do domu, przecież nie będę jej wszystkiego tłumaczył....- wzrusza zrezygnowany ramionami i dodaje – dobrze że ty chociaż Qmasz Kasze!
Wzruszyłam się dogłębnie. Mały mężczyzna a wie jak poruszyć kobiece serce. Idę za nim posłusznie i uśmiecham się w duchu szeroko.
Odwraca się do mnie i pyta:
-Zrobisz mi tosta z tą pastą śliwkową?
-Zrobisz – mówię i cieszę się, że pasta z sezamem ma takie powodzenie. Wieczorem namoczę cieciorkę, bo pasta szybko ma tendencję do znikania w tempie zastraszającym.
Hummus z suszoną śliwką
Składniki
- cieciorka 1 szklanka (namoczonej i ugotowanej)
- wodorost wakame mały kawałek
- suszone śliwki 2
- czosnek 2 ząbki
- majeranek suszony łyżeczka
- szałwia świeża szczypta pokrojonej
- oliwa z oliwek 5 łyżek
- pieprz
- pasta tahini łyżka stołowa
- sos Tamari łyżeczka lub dwie
- woda około 1 szklanki
Sposób przygotowania
Cieciorkę moczę poprzedniego dnia, odlewam i gotuję w czystej wodzie z kawałkiem wodorostu do miękkości.
Wszystkie składniki wrzucam do wysokiego pojemnika i blenduję na jednolitą masę. Przekładam do szklanego słoika lub innego naczynia i odstawiam do „przegryzienia”. Następnego dnia serwuję z żytnim tostem. Pycha!! Zdrowe, sycące i wspiera nerki.
Podsumowanie przepisu