1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

10 zasad wzrastania w siłę według Brené Brown

Odwaga nie polega na gotowości, by zaryzykować porażkę, ale wyraża się w stwierdzeniu: „Wiem, że w końcu upadnę, a mimo to chcę spróbować”. (Fot. iStock)
Odwaga nie polega na gotowości, by zaryzykować porażkę, ale wyraża się w stwierdzeniu: „Wiem, że w końcu upadnę, a mimo to chcę spróbować”. (Fot. iStock)
Brené Brown zasłynęła jako badaczka wrażliwości. Dla niej wrażliwość – gotowość do odsłonięcia siebie, do bycia autentycznym – związana jest ściśle z odwagą. A co, kiedy zdobywasz się na odwagę, podejmujesz ryzyko i przegrywasz? 

Jak podnieść się po porażce? Oto 10 zasad Brené Brown.

  1. Jeżeli będziemy postępowali z wielką odwagą, nie unikniemy upadków. Podejmując wyzwania, odsłaniając się, ryzykując upadek – tak naprawdę się na niego decydujemy. Odwaga nie polega na gotowości, by zaryzykować porażkę, ale wyraża się w stwierdzeniu: „Wiem, że w końcu upadnę, a mimo to chcę spróbować”. Cóż – szczęście sprzyja odważnym, ale porażka też ich lubi.
  2. Kiedy upadniemy, działając z wielką odwagą, możemy już nigdy nie wrócić do punktu wyjścia. Możemy podnosić się po porażkach, potknięciach i klęskach, ale nie wrócimy do miejsca, w którym znajdowaliśmy się przed upadkiem. Odwaga zmienia naszą strukturę emocjonalną. Ale z taką transformacją wiąże się często głębokie poczucie straty – powstając, możemy odczuwać tęsknotę za miejscem, które już nie istnieje. Powstając z upadku, musimy więc zmierzyć się z napięciem: pomiędzy chęcią powrotu do momentu sprzed podjęcia ryzyka i porażki a pragnieniem pójścia dalej i wykazania się jeszcze większą odwagą.
  3. Ta podróż jest wyłącznie twoją sprawą, ale też nikt nie zdoła odbyć jej w pojedynkę. Od zarania dziejów ludzie znajdowali różne sposoby podnoszenia się z upadku – każdy musi odkryć własną drogę. Być może część tej drogi będziesz musiał pokonać w samotności, być może będziesz musiał poprosić o pomoc. Jedno i drugie bywa nie lada wyzwaniem.
  4. Jesteśmy zaprogramowani na opowieści. Kiedy opowiadamy historie o naszych zmaganiach, nawiązujemy kontakt z innymi, czujemy się bardziej żywi. Neuroekonomista Paul Zak odkrył, że wysłuchiwanie historii – opowiadań mających początek, rozwinięcie i zakończenie – wywołuje wydzielanie się w mózgu kortyzolu i oksytocyny. Te substancje są podstawą właściwych wyłącznie człowiekowi zdolności budowania więzi, empatii i nadawania znaczenia. Opowieści są dosłownie wpisane w nasze DNA.
  5. Kreatywność utrwala wiedzę – tak, że nabiera ona charakteru praktycznego. Żyjące w Indonezji i Papui-Nowej Gwinei plemię Asaro ma piękne powiedzenie: „Wiedza jest tylko plotką, dopóki nie zamieszka w mięśniach”. Jesteśmy z natury rękodzielnikami, a kreatywność jest ostatecznym aktem integracji – sposobem na przeniesienie zdobytych doświadczeń do naszego życia, na przekazanie ich dalej. Kiedy tworzysz wiersz, obraz, makatkę, możesz wchłonąć to, czego się nauczyłeś w chwilach kryzysu, i wykorzystać w praktyce. Pozwolić, by stało się częścią ciebie.
  6. Proces podnoszenia się z upadku i nabierania siły wygląda podobnie – bez względu na to, czy chodzi o zmagania osobiste, czy zawodowe. Niezależnie od tego, czy rzecz dotyczy młodego mężczyzny ze złamanym sercem, małżeństwa emerytów zmagających się z rozczarowaniem, czy menedżera próbującego się pozbierać po nieudanym projekcie, praktyka podnoszenia się z upadku wygląda tak samo. We wszystkich przypadkach trzeba spotkać się z czymś niewygodnym – smutkiem, bólem, wstydem, odpowiedzialnością, żalem, przebaczeniem… To, że znajdujesz się w biurze, klasie albo pracowni, nie oznacza, że możesz wyłączyć emocje – nie da się.
  7. Porównywanie cierpienia jest wynikiem strachu i poczucia niedostatku. Jaki sens ma mówienie: „Moja żałoba po mężu jest większa niż twoja rozpacz z powodu wyprowadzki dzieci” czy: „Nie wolno mi czuć rozczarowania z powodu braku awansu, skoro mój przyjaciel dowiedział się właśnie, że jest ciężko chory”? Miłość jest ostatnią rzeczą na tym świecie, którą powinniśmy racjonować. Ból to ból i za każdym razem, gdy szanujemy zmagania własne czy innych ludzi, reagując z empatią i współczuciem, uzdrawiający efekt dotyczy każdego z nas.
  8. Nie można wtłoczyć procesu opartego na emocjach, wrażliwości i odwadze w jedną uniwersalną formułę. Mimo że istnieją schematy dotyczące procesu podnoszenia się z upadku, tak naprawdę trudno tu o jednoznaczną formułę czy ściśle liniowe podejście. Nie zawsze też istnieje związek między włożonym wysiłkiem a osiągniętym wynikiem. Nie da się przygotować do tego procesu ani wyćwiczyć go do perfekcji, żeby przebiegał gładko i bez trudu. Przez większość czasu trzeba kierować się w nim uczuciami.
  9. Odwaga jest zaraźliwa. Podnoszenie się po upadku zmienia nie tylko nas, ale też otaczających nas ludzi. Twoje doświadczenie może w istotny sposób wpłynąć na innych, bez względu na to, czy jesteś tego świadomy, czy nie. Franciszkanin Richard Rohr pisze: „Po każdym prawdziwie inicjacyjnym doświadczeniu wiemy, że jesteśmy częścią znacznie większej całości. Od tego momentu życie nie jest skupione na nas, lecz my jesteśmy skupieni na życiu”.
  10. Podnoszenie się z mocą po upadku jest praktyką duchową. Choć stawanie na nogi nie wymaga religijności czy znajomości teologii, to duchowość jest najważniejszym komponentem wytrwałości i przezwyciężania problemów. Chodzi o rozpoznawanie i docenianie tego, że wszyscy jesteśmy związani ze sobą siłą potężniejszą od nas, i że nasz związek z tą siłą i z każdym z osobna oparty jest na miłości i poczuciu przynależności – uważa Brené Brown. Praktykowanie duchowości nadaje naszemu życiu odpowiednie: perspektywę, znaczenie i cel.

Na podstawie książki Brené Brown, „Rosnąc w siłę”, wyd. Laurum

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze