1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Jak wychować syna? Jakie błędy popełniamy w wychowywaniu chłopca? Wspomnienia dorosłych mężczyzn

Wychowywanie chłopców wiele kobiet postrzega jako dużą trudność. Potrzebna jest jednak fachowa wiedza na temat ich potrzeb i rozwoju (fot. iStock)
Wychowywanie chłopców wiele kobiet postrzega jako dużą trudność. Potrzebna jest jednak fachowa wiedza na temat ich potrzeb i rozwoju (fot. iStock)
Jako kobiety instynktownie wiemy, jak wychować dziewczynkę. Często kierujemy się przy tym wspomnieniami z czasów, kiedy same byłyśmy małe. Ale jak wychować chłopca na mężczyznę? I to w czasach gender?

Jeśli masz w domu małego chłopca, to zamiast zamartwiać się, co z niego wyrośnie, rozmawiaj z mężczyznami. Niech ci opowiedzą, jacy byli jako dzieci. Usłyszysz krzepiące opowieści. Wielu mocnych, pozytywnych mężczyzn uprzykrzało życie swoim matkom, sprawiało problemy i rozwijało się z opóźnieniem. A zatem: czy istnieje jednoznaczna odpowiedź na pytanie „jak wychować chłopca”?

Wychowanie chłopców we wspomnieniach dorosłych mężczyzn

Mariusz, pracownik marketingu, 31 lat: „Gdy miałem 3 lata, mama zapisała mnie do przedszkola. Dostałem histerii. Wymiotowałem i moczyłem się jednocześnie, więc mama mnie wypisała. Nigdy więcej nie zapisała mnie do przedszkola, bo podobno się do tego nie nadawałem. A ja pamiętam, że mając 5 lat, strasznie zazdrościłem dzieciom w przedszkolu. Chowałem się przed wzrokiem mamy za zjeżdżalnią i przez siatkę gapiłem się na chłopaków ze średniaków – jak się fajowo bawią. Szkoda, że moja mama nie rozumiała, jak bardzo się przez te dwa lata zmieniłem”.

Bartosz, lekarz pediatra, 38 lat: „Jako dziecko byłem bałaganiarzem. A to się z kimś pobiłem, pokłóciłem, a to coś zniszczyłem, zapomniałem. Zawsze coś było ze mną nie tak. Ciągle słyszałem, że nie da się ze mną wytrzymać. Za wzór stawiono mi Marysię, moją siostrę. Nigdy nic nie mówiłem, ale jakim ona mogła być dla mnie wzorem, skoro bała się skręcać na deskorolce? Chłopaki umarliby ze śmiechu, gdybym był taki jak ona. Do dziś mam wstręt do porównywania dzieci. Oczywiście syn jest znacznie trudniejszy w wychowaniu, ale po co mam go o tym informować?”.

Michał, prawnik, 41 lat: „Pamiętam, że jako dziecko wciąż byłem przez mamę wypytywany, co było w szkole, co robiliśmy, co się działo. Odpowiadanie na te pytania było dla mnie diablo trudne. Brzuch bolał mnie z przerażenia, czułem się maglowany. Dziś, gdy chcę wiedzieć, co słychać u mojego syna, idę z nim na bilard i po godzinie w dwóch zdaniach mi powie, że wszystko gra albo nie, ale przesłuchań pt. »co słychać w szkole« mu nie urządzam”.

Łukasz, dziennikarz, 34 lata: „Codziennie wieczorem mama mi czytała. Nienawidziłem tego, że co chwila przerywała i pytała, co teraz czuje misio, co powinien zrobić kaczorek. Chciałem, żeby mi czytała, a nie zmuszała do gadania. Kiedy ojciec brał mnie do siebie, nastawiał mi płytę z bajką i miałem godzinę, żeby w spokoju posłuchać tysięczny raz tej samej historii. Gdy czytam swoim chłopakom, nigdy ich o nic nie pytam w trakcie czytania”.

Jak widać, odpowiedź na pytanie wychowanie chłopca wiąże się z wieloma trudnościami, a dobre chęci często mogą przynieść odwrotny skutek...

Poniżej kilka wskazówek wychowawczych, jak wychować syna, które warto uwzględnić, kształtując relacje z dorastającym synem:

Więcej czułości

Płeć dziecka nie ma nic wspólnego z jego potrzebą czułości. Błędem jest sądzić, że chłopcy, w przeciwieństwie do dziewczynek, stronią od przytulania, noszenia na rękach, całusków. Małe dziecko nie ma płci. To po prostu człowiek, któremu niezbędne jest przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, a to można mu okazać wyłącznie poprzez kontakt fizyczny. Warto podążać za potrzebami syna i w żadnym razie nie obawiać się, że często przytulając synka, wychowamy go na „mięczaka”. Odbierając mu czułość, odbierasz mu swoje wsparcie i wychowujesz słabego, niezaspokojonego emocjonalnie mężczyznę. Gdy w pierwszych latach życia chłopiec otrzyma wystarczającą dawkę czułości, będzie bardziej pewny siebie. Uwaga: to on powinien sam decydować, jakiej dawki wsparcia fizycznego potrzebuje.

Męski opiekun kluczowy w wychowaniu chłopca

Wiele mam, zwłaszcza samotnych, po traumatycznych doświadczeniach z mężczyznami, unika ich w otoczeniu swojego dziecka. Błąd! Nie chodzi o to, że kobieta źle wychowa chłopca, ale o to, że ma mniejszą wytrzymałość na jego chłopięce zachowania. Dlatego jeśli nie wiesz, jak wychować syna bez ojca przy jego boku, zadbaj, by chłopiec miał dobry kontakt z dziadkiem, nauczycielem, trenerem czy sąsiadem – jakimś mężczyzną z bliskiego otoczenia, który jest dla niego autorytetem w jakiejś dziedzinie.

Ujście dla nagromadzonej energii

W chłopcach gromadzi się energia, a gdy są mali, takie sposoby, jak gra w koszykówkę w przerwie na lunch czy mycie samochodu, nie są im jeszcze dostępne. Dlatego radzą sobie we właściwy dla siebie sposób, czyli wiercą się, stukają palcami, gniotą kartki, kopią w nogę krzesła. Nie chcesz, żeby syn tak robił? Daj mu możliwość spontanicznego wyszalenia się, to może być bieg po parku czy zapasy na dywanie – ważne, by znalazł sposób na rozładowanie energii.

Swobodne zabawy na czas

Kiedyś zajęcia sportowe o charakterze zorganizowanym były obowiązkowe w każdym szanującym się przedszkolu. Dziś wiemy, że na rozwój dziecka najlepszy wpływ ma nie trening karate czy bieganie za piłką w grupie, ale zabawy spontaniczne, szczególnie istotne w wychowaniu chłopca. Dlatego zamiast zapisywać synka na piłkę nożną, lepiej mierz mu czas, gdy biega, albo kup minibatut (mała trampolina) i zachęcaj, żeby skakał na nim tyle, ile tylko potrzebuje.

Małe nagrody

Nie bój się, że wychowasz interesownego człowieka. Za wysiłek, na przykład posprzątanie pokoju czy zapisanie linijki literek, bonus się po prostu należy. Nawet niewielki zachęca do wytrwałości, daje poczucie, że opłaca się pokonać lenistwo, współpracować. Pamiętaj tylko, żeby to były malutkie nagrody, bo dla chłopca będziesz ich potrzebować bardzo dużo.

Stop zamartwianiu się

źle znoszą, gdy mama nadmiernie się o nich martwi, odbierają to jako zamach na swoją niezależność, a nie jako bezgraniczną miłość. Przesadne zamartwianie się o syna obciąża go emocjonalnie, a nie wspiera.

Chwila na oddech

Złość małego chłopca jest jak błyskawica, warto więc pomóc mu ją okiełznać. Wąchanie kwiatów to dobra metoda, żeby dziecko złapało oddech. Warto je tego nauczyć i wielokrotnie przećwiczyć to zachowanie. Za każdym razem, gdy sama czujesz złość albo smutek, „powąchaj kwiat”. Wciągnij głęboko powietrze – dokładnie tak, jakbyś wąchała kwiat, a potem wolno je wypuść. Gdy nauczysz tego swojego synka, on będzie wszczynał znacznie mniej konfliktów.

Praktyka ponad teorią

Gdy syn zachowuje się niebezpiecznie, nie mów mu, jak powinien coś robić, ale przećwicz, nawet wielokrotnie, zachowanie prawidłowe. Wybieganie na jezdnię za piłką, wyrywanie zabawek, szczypanie innych czy zbyt częste sięganie po słodycze – to wszystko nas razi, bo jest szkodliwe i niebezpieczne. Należy ćwiczyć prawidłowe zachowania, a nie tylko mówić, że tak się nie robi.

Jak wychowywać chłopca? Przede wszystkim nic na siłę

Jeśli potrzebujesz pogadać z małym mężczyzną, a on stawia opór, zorganizuj prostą zabawę: rzucanie maskotki do celu, układanie klocków, rajd samochodzikami. Rozmawiaj z nim podczas zabawy. Gdy ma zajęte ręce i jest odprężony, nie odbierze tego jak przesłuchania. Nie zmuszaj go także do kontaktów społecznych – to ważne, by o tym pamiętać w wychowywaniu chłopców. Chłopiec w wieku 4–8 lat często wystarcza sam sobie. Bierze jedną zabawkę i potrafi długo bawić się sam ze sobą, ćwicząc wiedzę o świecie (leci na Marsa, wywozi gruz ciężarówką, pokonuje Himalaje). Chłopcy powyżej 3 lat inaczej niż dziewczynki realizują kontakty towarzyskie. Często wystarcza im, że ktoś jest w zasięgu ich wzroku.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze