1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Jak mieć więcej czasu dla siebie i dla rodziny? Ćwiczenia na lepszą organizację

Przy planowaniu swojej aktywności na cały tydzień możesz posłużyć się np. metodą Macierzy Einsenhower'a. Wtedy wszystkie sfery twojego życia – rodzina, przyjaciele, praca, hobby – będą ze sobą współgrać. (Fot. iStock)
Przy planowaniu swojej aktywności na cały tydzień możesz posłużyć się np. metodą Macierzy Einsenhower'a. Wtedy wszystkie sfery twojego życia – rodzina, przyjaciele, praca, hobby – będą ze sobą współgrać. (Fot. iStock)
Problem braku czasu powraca podczas wielu moich sesji z klientami. Dotyczy on zwłaszcza kobiet, ale mężczyznom również ten temat nie jest obcy.

Mamy rodziny, przyjaciół, pracujemy, mamy hobby i chcielibyśmy, aby wszystkie te sfery życia współgrały ze sobą. Stawiamy sobie wysoko poprzeczkę. Chcemy mieć czas na randkę z żoną. Jako rodzice pragniemy przekazać naszym dzieciom wszystkie ważne dla nas wartości, nie tylko w formie teoretycznej. Chcemy być wzorem do naśladowania: czytać razem książki, wspólnie uprawiać sport i chodzić do kina. W pracy staramy się sprostać oczekiwaniom szefa/rynku, gonimy konkurencję. Musimy mieć czas nie tylko na realizację bieżących zadań, ale też na szkolenia, aby podnosić swoje kwalifikacje. Do tego dochodzą tak przyziemne, ale nie mniej czasochłonne obowiązki, jak pranie, sprzątanie, zakupy, czy wizyta w myjni samochodowej. Niby wszyscy wiemy, że to nie jest najważniejsze, że na łożu śmierci nie będziemy wspominać czystej kuchni, ale telewizja bombarduje nas wzorem Perfekcyjnej Pani Domu, który trudno doścignąć, a teściowa robi na święta 5 ciast – SAMA! A gdzie w tym wszystkim jeszcze miejsce i siła na czytanie dla przyjemności, medytacje, wyjście z przyjaciółmi do klubu?

Kiedy uświadomimy sobie ile czynności chcielibyśmy wykonać w ciągu doby – zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to niemożliwe lub, że nawet jeśli uda nam się ze wszystkim wyrobić – to efekt jakościowy nie będzie zadowalający. I tu, oprócz permanentnego zmęczenia, dopada nas frustracja, złość lub poczucie bezradności.

Jak z tego wybrnąć? Dziś podpowiem wam kilka prostych sposobów na lepsze zarządzanie sobą w czasie. Być może już je znacie (coś słyszeliście, było na szkoleniu), ale pytanie brzmi – które z tych metod stosujesz w codziennym życiu?

Sposoby na lepsze zarządzanie sobą w czasie

Jeżeli masz poczucie, że czas ucieka, możesz posłużyć się „blokami czasu”! Na kartce rozrysuj 24 części, a każda z nich niech odpowiada jednej godzinie. Obserwuj siebie uczciwie! Rozpisz ile czasu poświęcasz na pracę, sen, sport, klikanie w Facebooka itd... Zobacz, czy to co widzisz odpowiada ci, a jeśli nie, to jak chcesz, aby wyglądała twoja doba?

Przede wszystkim zastanów się, co tak naprawdę ma dla ciebie znaczenie? Bez czego nie wyobrażasz sobie swojego życia i czego brakuje ci najbardziej? Może już lata temu zrezygnowałeś z jazdy konnej lub grania w zespole z kumplami, bo nie masz już na to czasu. Wypisz te wszystkie czynności w jednej kolumnie. Następnie, w drugiej kolumnie spisz te obowiązki, które w żaden sposób nie zaspokajają twoich wyższych potrzeb lub przez które bezproduktywnie tracisz czas. Postaraj się delegować czynności z drugiej kolumny lub całkowicie je wyeliminować, na rzecz tych pierwszych. Przykłady:

  • zamów zakupy z dostawą do domu a „zaoszczędzony” czas poświeć na pasje,
  • zleć sprzątanie domu, a ten czas spędź na realizacji wyzwania zawodowego (dzięki któremu zarobisz na kogoś, kto właśnie sprząta),
  • albo raz w tygodniu zamów pizzę, a czas, który zazwyczaj spędzasz samotnie w kuchni, spędź z rodziną na wspólnym spacerze.

Jeżeli myślisz, że delegowanie obowiązków „nie leży w twojej naturze” – zastanów się, czy rzeczywiście jesteś niezastąpiona/ny? Czy wszystkiego musisz dopilnować osobiście? Co daje ci takie podejście, a ile przez nie tracisz? Pomyśl też nad możliwością łączenia zadań. Jeśli doskonalisz swoją znajomość języka obcego – ucz się go z partnerem, lub dziećmi. Jeżeli sport jest dla ciebie wartością, to namów swoich znajomych na aktywny wypoczynek. Jeśli często wyjeżdżasz służbowo – zabierz rodzinę i po pracy zróbcie sobie wycieczkę. Ogranicza cię tylko twoja wyobraźnia.

Aby lepiej zorganizować swój dzień w pracy, możesz wybrać metodę ABC, gdzie:

  • A – to zadania najważniejsze
  • B – zadania mniej ważne, mogą być w całości, bądź częściowo delegowane. Do ich wykonywania przechodzimy dopiero, kiedy skończymy wykonywanie zdań A.
  • C – zawsze mogą być delegowane, lub niewykonane.

Do zadań każdego typu dopisz numery 1,2,3. Czyli najważniejsze będzie zadanie A1, potem A2, itd. Następnie B1, B2...

Rozpisz swoje obowiązki w ten sposób rano, zanim zaczniesz pracę. Większość z nas spisuje rzeczy do zrobienia, ale potem wykonuje je chaotycznie, bez planu działania, a pod koniec pracy złości się, bo połowa wciąż jest niezrobiona i przechodzi na następny dzień. Lista zadań to tylko pierwszy krok. Kolejnym – koniecznym do lepszego zarządzania sobą w czasie jest hierarchia wartości zadań i plan działania. Dzięki metodzie ABC stworzysz wszystkie te trzy elementy.

Przy planowaniu swojej aktywności na cały tydzień możesz też posłużyć się metodą Macierzy Einsenhower'a. W tabeli złożonej z 4 ćwiartek wypisz: zadania ważne i pilne, ważne i niepilne, nieważne i pilne, nieważne i niepilne. Tabelę gotową do uzupełnienia bez trudu znajdziesz w sieci. Kiedy ją wypełnisz zobacz, które zadania z ostatniej ćwiartki (nieważne i niepilne) możesz wyeliminować. Zwróć też szczególną uwagę na zadnia ważne, ale nie pilne – czyli np. przegląd samochodu u mechanika. Często jest tak, że odkładamy je na bliżej nieokreślony czas (bo przecież nie są pilne), a potem „nagle” stają się pilne (bo np. upłynął termin ubezpieczenia i przegląd jest konieczny). Wówczas zamiast zająć się tym, co mieliśmy zaplanowane, musimy „gasić pożary”. W ten sposób zadania się nawarstwiają.

Proponuję, abyś wypróbował/a wszystkie metody i wybrał/a najwłaściwszą dla ciebie. Być może myślisz teraz, że i tak nie masz czasu, a tu musisz jeszcze wygospodarować dodatkowe minuty na ćwiczenia i planowanie. Jednak jak powiedział Albert Einstein:

„Obłęd to działać wciąż tak samo, a oczekiwać innych rezultatów”

Monika W. Perdjon, dyplomowany coach i trener. Pomaga klientom zrozumieć stres, pokonać jego objawy psychosomatyczne, odzyskać spokój i harmonię. Pracuje jako trener wystąpień publicznych i autoprezentacji. Współpracuje z Kliniką Stresu, gdzie współtworzy ofertę stresscoachingu.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze