1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Jak budujemy, od dziecka, poczucie własnej wartości?

Nasze pragnienie zmiany i wiara w to, że jest to możliwe, dają nam napęd do działania, ale czasami ludzie mają tak ogromne zniszczenia w obrazie siebie, że to nie wystarczy (fot. iStock)
Nasze pragnienie zmiany i wiara w to, że jest to możliwe, dają nam napęd do działania, ale czasami ludzie mają tak ogromne zniszczenia w obrazie siebie, że to nie wystarczy (fot. iStock)
Czym jest poczucie własnej wartości? Jak kształtuje się w życiu? Od czego zależy? I wreszcie - w jakim stopniu możemy na nie wpływać lub zmieniać je?

Na poczucie własnej wartości składają się dwie ważne kwestie: jakieś poczucie, czyli emocjonalny stosunek do siebie samych i wartość – a więc pewne oceny czy przekonania o sobie.

Uczucie do samego siebie człowiek zaczyna kształtować, tak naprawdę, zanim pojawi się na świecie. Już w chwili poczęcia matka ma jakiś emocjonalny stosunek do tego faktu, że za dziewięć miesięcy urodzi dziecko. I niekoniecznie oznacza to radość i „błogosławiony stan". Czasami, a może nawet często - pełna jest obaw, lęku, złości czy rozczarowania.

Dziecko początkowo odbiera komunikaty ze świata poprzez swoje zmysły (miłość, czułość wręcz „przenikają przez skórę”) i zaczyna już w pierwszych chwilach życia „kształtować” o sobie jakiś pogląd. Wiele zależy tu od tego, jak matka dotyka dziecka, jakie uczucia jej towarzyszą, czy jest spokojna, pogodna, czy też zdenerwowana, pełna pośpiechu i napięcia. Wszystko to są przekazy, które dziecko chłonie jak gąbka i odczytuje jako komunikat o sobie. Mimo, że nie zna słów, które mogą to wyrazić, to już czuje jakie jest.

Kolejny, istotny dla przyszłego poczucia własnej wartości etap życia dziecka to czas, w którym ono zaczyna zdobywać świat – po raz pierwszy staje na własnych nogach, robi pierwsze kroki - jeszcze bardzo niepewne, ale już samodzielne. Reakcja otoczenia ponownie staje się zwierciadłem dla kształtujących się przekonań o możliwościach tej maleńkiej jeszcze istoty. Czy będzie w niej uśmiech, radość, zachęta do kolejnych prób, czy raczej lęk, niepokój, zniechęcanie – wszystko to wpłynie w przyszłości na to, jak zabrzmi odpowiedź na pytanie: „ile mogę, ile potrafię?”

Można powiedzieć, że poczucie własnej wartości kształtuje się nieustająco od życia prenatalnego i trwa tak długo, jak długo trwa rozwój młodego człowieka. Oczywiście bardzo istotne są też pierwsze kontakty z rówieśnikami – na podwórku, w przedszkolu, potem w szkole. Tu również budują się przekonania o naszych umiejętnościach, możliwościach, sprawczości. W okresie dorastania to właśnie grupa rówieśnicza staje się kolejną „odzwierciedlającą matką”, która wpisuje się na wiele lat w obraz nas samych.

Jeśli czas dojrzewania przebiega w niezakłócony sposób, to zwykle wraz z jego końcem mamy już gotowe odpowiedzi na pytania: „kim jestem? ile potrafię? ile jestem wart?”.
„Czym skorupka za młodu nasiąknie...” – no właśnie – czy poczucie własnej wartości, ukształtowane w drodze rozwoju, jest nam dane raz na zawsze? Czy można wpłynąć na przekonanie: „jestem do niczego, nie lubię siebie?” Myślę, że tak. Oczywiście nie jest to takie proste jak nas próbują przekonać niektóre przewodniki pod uwodzącymi tytułami o „budzeniu olbrzyma”, o asertywności zbudowanej w weekend, czy wreszcie przekonanie, że „wystarczy tylko bardzo chcieć”. Tak, nasze pragnienie zmiany i wiara w to, że jest to możliwe, dają nam napęd do działania, ale czasami ludzie mają tak ogromne zniszczenia w obrazie siebie, że to nie wystarczy.

W swojej praktyce psychoterapeutycznej nie raz słyszę o zmaganiach klientów na różnych kursach asertywności, o powtarzanych codziennie afirmacjach, które mimo konsekwencji nie przynoszą rezultatu... i myśl, że „coś z nimi jest nie tak” wraca jak bumerang. I dopiero powrót do dramatycznych historii, przepracowanie traum, odreagowanie przykrych przeżyć i uświadomienie sobie uczuć, którym do tej pory nie pozwalało się dojść do głosu, pozwala uwolnić się od tych przekazów i zacząć budować nowe przekonania o sobie. To bardzo trudna droga, ale znam wiele osób, którym się udało. Sama jestem jedną z nich i chociaż nie czuję się olbrzymem, chociaż w słabszych chwilach nie raz wracają demony przeszłości, to dzisiaj z całą pewnością wiem, jaka jest moja wartość i jak mogę dbać o to, żeby tej wartości nie zniszczyć.

Grażyna Korlacka: certyfikowana psychoterapeutka Gestalt, specjalistka terapii uzależnień.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze