Metoda Oberhammer dzieli ludzi na cztery biotypy, które odpowiadają czterem żywiołom i czterem starożytnym opisom temperamentu. Zdaniem jej autorki życie w zgodzie ze swoim biotypem to gwarancja zdrowia i harmonii.
Dla Włochów nie ma większego sacrum niż smaczny, sycący posiłek przyszykowany zgodnie z recepturą mamy i spożyty w wesołym towarzystwie. Bez dobrego wina pitego z rodziną i przyjaciółmi, regularnych wypraw do restauracji, mocnej kawy kilka razy na dobę, a już bezwzględnie rano – nie wyobrażają sobie oni egzystencji. I choć dieta śródziemnomorska uchodzi za jedną z najzdrowszych na świecie, a niespieszny styl życia i umiejętność celebrowania chwil pomagają uniknąć wielu chorób cywilizacyjnych, to Włosi, jak każdy naród na świecie, też borykają się z rozmaitymi dolegliwościami. Przywiązani do tradycji niechętnie decydują się jednak na prozdrowotne rozwiązania, które świecą triumfy w innych europejskich krajach.
Nie dla nich drakońskie diety, rezygnacja z przyjemności czy internetowe guru, które zagonią ich do picia wody z kurkumą i rozpoczynania dnia od morderczego treningu crossfit. Nic dziwnego, że rozkochali się w Simonie Oberhammer, ekspertce od holistycznego jedzenia, która reklamuje swoją metodę takimi oto słowami: „Jeśli dbanie o zdrowie miałoby oznaczać rezygnację z kolacji z przyjaciółmi albo delektowania się pysznymi lodami w słoneczny dzień, byłoby nie do zniesienia. Metoda Oberhammer to coś dla tych, którzy chcą cieszyć się codziennością!”.
Program Simony Oberhammer bazuje na nauce starożytnych – ku zachwytowi Włochów, bo miłość do historii jest tu bardzo żywa. Naturopatka inspiruje się odkryciami Hipokratesa, uważanego za ojca medycyny, który nie tylko wierzył w uzdrawiającą moc natury, lecz także jako pierwszy opierał założenia patologii na istnieniu czterech podstawowych typów ludzkiego organizmu. Jego teorię rozwinął później Galen, słynny lekarz cesarzy rzymskich, w tym Marka Aureliusza. Wyodrębnił on cztery podstawowe typy temperamentu, które związane są z zaburzeniem równowagi ze względu na płyny występujące w organizmie: sangwinika, w którego organizmie odnotowuje się przewagę krwi; choleryka, u którego elementem dominującym jest żółć; flegmatyka wypełnionego śluzem i melancholika znajdującego się pod wpływem czarnej żółci. Obaj medycy podkreślali, że pacjenci różnią się od siebie, nie mogą więc oczekiwać tych samych rozwiązań i jednakowego traktowania. Podobnego zdania jest Oberhammer, chętnie cytująca słowa Hipokratesa: „Ważniejsze jest dowiedzieć się, jaki rodzaj osoby cierpi na daną chorobę, niż na jaki rodzaj choroby cierpi dana osoba”.
Neuropatka dzieli ludzi na cztery biotypy – terminem tym posługuje się w odniesieniu do grupy ludzi, których łączą podobna budowa ciała, skłonność do gromadzenia tych samych toksyn w organizmie i podatność na zbliżone dolegliwości. Określenie własnego biotypu pozwala ustalić odpowiednie metody oczyszczenia organizmu, wybrać najlepszy sposób żywienia (Simona nie cierpi słowa „dieta”) i wyselekcjonować naturalne ziołowe specyfiki wzmacniające. Swoją typologię opiera na czterech żywiołach, które stanowią rodzaj metafory określającej wygląd fizyczny, stosunek do jedzenia, sposób, w jaki reagujemy na stres, oraz determinują szkodliwe substancje odkładające się w ciele.
Aby zdefiniować biotyp, wystarczy rozwiązać prosty test, którego pytania odnoszą się do budowy sylwetki (np. gdzie najszybciej odkłada nam się tłuszcz), temperamentu i zasobów energetycznych (np. ulubionych pór dnia i sposobów spędzania wolnego czasu) oraz problemów zdrowotnych. Ja na przykład odkryłam, ze jestem typową „panią wodą”. Moja sylwetka podobna jest do klepsydry, często walczę z opuchnięciami związanymi z nadmiernym gromadzeniem płynów; mam dosyć wolny metabolizm, bardzo niskie ciśnienie, a poranne zwleczenie się z łóżka jest dla mnie koszmarem. Co ciekawe, propozycje Simony Oberhammer, mające poprawić moje samopoczucie i ustabilizować wagę, okazały się bardzo zbliżone do tych, które otrzymałam niedawno od dietetyka. Oczywiście nie sposób rozpoznać się w danym biotypie w 100 procentach – pewne kwestie pozostają indywidualne i mogą różnić się od typologicznego, a więc uproszczonego, opisu. Najważniejsze jest jednak określenie biotypu dominującego.
Po odkryciu, który z czterech żywiołów jest naszym zdrowotnym przewodnikiem i symbolem, możemy przejść do wcielania w życie prostych rozwiązań proponowanych przez Oberhammer. Pierwszym z nich jest zadbanie o oczyszczenie organizmu. Se non pulisci, non guarisci (wł. „Jeśli się nie oczyścisz, nie wyzdrowiejesz”) – podkreśla, porównując detoksykację do wynoszenia śmieci, które jest koniecznym elementem dbania o higienę w mieszkaniu i trzeba to robić skrupulatnie oraz regularnie. Każdemu biotypowi przypisany jest inny sposób na pozbycie się śmieci krążących w organizmie. W wypadku biotypu „powietrze” odnosimy się głównie do gazów; u pani i pana wody – płynów. Biotyp ziemia cierpi na zanieczyszczenia odkładające się w formie stałej (np. cysty, kamienie), zaś ogień – przez procesy zapalne. Detoksykacja według Simony Oberhammer bazuje na smacznej zupie warzywnej spożywanej trzy razy tygodniowo na dwie do czterech godzin przed pójściem spać i uzupełnionej, jak na Włochy przystało, dobrą kolacją zgodną z upodobaniami, może jedynie ciut lżejszą od tradycyjnej. Rano bezwzględnie należy wypić wodę z cytryną oraz ziołową herbatkę zgodną z własnym biotypem, po której nie trzeba odmawiać sobie aromatycznego espresso czy łagodniejszego cappuccino ani nawet tradycyjnego włoskiego śniadania w postaci słodkich bułeczek i rogalików. Warto jedynie dodać do nich świeży owoc, który najlepiej zjeść jako pierwszy.
Poza oczyszczeniem organizmu trzeba delikatnie zmodyfikować sposób odżywiania, uwzględniając, co zrozumiałe, własne preferencje. Warto także przyjrzeć się aktywności fizycznej, na którą się zdecydujemy (zawsze z umiarem i koniecznie z przyjemnością!). Jeśli dodamy do tego sugerowane przez Oberhammer dbanie o relacje z najbliższymi, zapewnianie sobie drobnych, codziennych radości oraz jak najczęstszy kontakt z przyrodą – wkroczymy na ścieżkę naturalnego uzdrowienia (guarigione naturale). Tak właśnie określa swoją metodę naturopatka. Całkiem sporo w niej elementów dolce vita – przyznacie.
Budowa ciała: szczupła lub chuda – wąskie biodra i klatka piersiowa, często wystający brzuch
Usposobienie: ruchliwy, gadatliwy, nie cierpi rutyny, hiperaktywny
Toksyny: gazy
Choroby i dolegliwości: sucha skóra i włosy, często odczuwa zimno, choroby psychosomatyczne, niedobory witamin
Budowa ciała: z tendencją do zatrzymywania wody; szerokie biodra, wyraźnie zaznaczone krągłości
Usposobienie: uczuciowy, skupiony na emocjach, romantyczny, kocha sztukę i piękno w każdej postaci, z tendencją do lenistwa
Toksyny: płyny
Choroby i dolegliwości: opuchnięcia, obrzęki i wzdęcia, choroby nerek, pęcherza i układu moczowego, choroby żył, meteropatia, wolny metabolizm i niedoczynność tarczycy
Budowa ciała: potężna, muskularna; silne nogi, duże i mocne dłonie, wyraźnie zaznaczone mięśnie
Usposobienie: konkretny, rozsądny, racjonalny, jowialny, wesoły, towarzyszki, świetny organizator
Toksyny: cysty, kamienie, złogi
Choroby i dolegliwości: nadwaga, choroby układu oddechowego, choroby wątroby, wysoki poziom cholesterolu i trójglicerydów, trądzik
Budowa ciała: atletyczna, wyprostowane plecy
Usposobienie: wybuchowy, energiczny, uwielbia produktywność, nienawidzi bezczynności, niecierpliwy
Toksyny: stany zapalne
Choroby i dolegliwości: nadmierna potliwość, zapalenia (żołądka, skóry, prostaty itp.), refluks, nadkwasota, podwyższone ciśnienie, nieumiejętność opanowania gniewu