By pozbyć się z ciała napięć, warto pracować nie tylko z ruchem, ale także z dźwiękiem. Głos ma wielką moc.
Ciało jest naszym pudłem rezonansowym: otwarte ciało równa się czysty dźwięk i odwrotnie: poprzez głos można oczyścić ciało. Dźwięk to wibracja, czyli rodzaj ruchu. Kiedy się ruszasz, wprowadzasz ciało w pewną wibrację. Głos ma większą siłę penetracji niż sam ruch, bo jesteśmy w 70 procentach zbudowani z wody, a woda jest najlepszym przewodnikiem fal. Jeśli śpiewasz, a nawet mruczysz coś pod nosem, to wprowadzasz w swoje ciało określone fale, czyli ruszasz się. Wibracje z dźwięku uwalniają napięcia w ciele. Zdaniem wielu badaczy sound healing, czyli medycyna wibracyjna, to medycyna przyszłości.
Oddech jest początkiem dźwięku. Nasze ciała uwielbiają wibrować. Kiedy czujesz się niespokojny, obejmij się ramionami i pobujaj zgodnie ze swoim rytmem i wewnętrznym ruchem. Bujanie jest doskonałym sposobem samouspokajania.
Każdy z nas zaczyna życie od pierwszego krzyku. Przynosimy na świat swój indywidualny ton i rytm – ważne, by o tym nie zapominać i żyć w zgodzie z nimi. Jako dzieci zupełnie naturalnie używamy ciała i głosu. Dopóki ktoś tego nie zepsuje i nas nie wyśmieje. Głos jest cudownym sposobem wyrażania emocji, uczuć, tego wszystkiego, co się w nas dzieje.
Kiedy wydobywam głos, zaczynam się ruszać i odwrotnie. Głos jest silniejszym narzędziem do zmiany, integracji, transformacji niż ruch. Naturalny dźwięk porusza ciało.
Głos, podobnie jak oddech, jest doskonałym miernikiem tego, co się w tobie dzieje. Niski, spokojny, osadzony głos ukorzenia, uspokaja. Kiedy jesteś zdenerwowany, głos się podwyższa. Nawet jeśli twoje ciało nie rusza się, to pracują organy wewnętrzne; mięśnie, kości, tkanki, woda, krew. Zatkaj sobie uszy palcami, skieruj zmysły do wewnątrz i posłuchaj, ile tam się dzieje. Tam jest kosmos. Kakofonia tych wszystkich dźwięków generuje twój indywidualny, niepowtarzalny dźwięk.
Cisza i bezruch są doskonałym polem możliwości – kiedy nic nie mówisz, to więcej słyszysz i pojawia się przestrzeń, żeby zdecydować, czy chcesz coś powiedzieć.
Ćwiczenie Sprawdź, gdzie jest dzisiaj twoje ciało, gdzie jest dzisiaj twój głos. I bądź z tym, co jest. Przypomnij sobie sytuacje, kiedy straciłeś głos, na przykład podczas choroby. Jak wówczas odbierałeś świat, jak się komunikowałeś? To ważne, żeby zamiast wpadać w panikę, kiedy nasze ciało „odbiega od normy”, nie starać się natychmiast go uzdrawiać, naprawiać – ale pójść za tym, co się wydarza, szanując ograniczenia, także stracony głos, kaszel czy katar, i funkcjonować inaczej, w zgodzie z aktualnym stanem samopoczuciem ciała. Wiele rzeczy chcesz zagłuszyć mówieniem albo działaniem. Wydaje ci się, że jeśli się sporo dzieje, to super. Kult zajętości, bezustannego ruchu, ale nie naturalnego, wypływającego z ciała, lecz tego „nerwicowego”, z obawy, że nie zdążysz, z lęku, że kiedy się zatrzymasz, wydarzy się coś strasznego. A tymczasem wystarczy być i już się dużo dzieje, jest dużo dźwięków, ruchów wewnętrznych, jest obecność...
Więcej w książce: "Kiedy Twoja wrażliwość staje się zaletą"