1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Co mówić dzieciom o Świętym Mikołaju? Warto znać kilka ciekawostek!

Święta to dogodny moment do przedstawienia św. Mikołaja jako postaci baśniowej – symbolizującej miłość i dobroć. Dzieci do prawidłowego rozwoju swojej wyobraźni potrzebują myślenia abstrakcyjnego, świata baśni, w którym wszystko jest możliwe. Legenda o Mikołaju uczy ich radości z bezinteresownego otrzymywania, a później obdarowywania. (Fot. iStock)
Święta to dogodny moment do przedstawienia św. Mikołaja jako postaci baśniowej – symbolizującej miłość i dobroć. Dzieci do prawidłowego rozwoju swojej wyobraźni potrzebują myślenia abstrakcyjnego, świata baśni, w którym wszystko jest możliwe. Legenda o Mikołaju uczy ich radości z bezinteresownego otrzymywania, a później obdarowywania. (Fot. iStock)
Za chwilę święta. Najmłodszym ten czas kojarzy się przede wszystkim ze Świętym Mikołajem, który przynosi prezenty pod choinkę. Co o nim wiemy? I jak tę wiedzę przekazywać dzieciom, gdy kończy się „magiczny czas” ich wierzeń?

Mikołaj (San Nicola di Bari), jeden z najbardziej czczonych świętych na świecie, żył na przełomie III i IV wieku. Był biskupem Miry, która obecnie znajduje się na terenie Turcji. Jego kult jest jednak silnie związany z miastem Bari, gdzie przechowywane są relikwie świętego (skradzione w 1087 roku przez żeglarzy z Bari). San Nicola, jak wiadomo, wsławił się pomocą biednym i potrzebującym. Znane są również legendy o jego licznych cudach. Tymczasem wizerunek Mikołaja, który znamy dziś, to tak naprawdę efekt różnych wpływów kulturowych i komercyjnych. Najbardziej na postrzeganie Mikołaja wpłynęli Finowie, Amerykanie i Holendrzy. Współczesny Święty Mikołaj pochodzi zresztą od Sinterklaasa, holenderskiej fantastycznej postaci nawiązującej do biskupa z Miry. Strój Sinterklaasa nadal jest ubraniem biskupa, wraz z czerwoną mitrą na głowie czy złotym krzyżem. Sinterklaas przelatuje nad dachami domów na białym koniu, podczas gdy jego pomocnicy schodzą do kominów, by zostawić prezenty dla dzieci.

Niezależnie od wpływów i legend cel zawsze pozostaje ten sam – obdarować innych upominkami. Dlatego też postać Mikołaja, otoczoną magiczną, bajkową aurą, pokochały szczególnie dzieci. Co roku czekają na niego z niecierpliwością. Do niektórych przyjdzie osobiście (jako przebrany wujek), część dzieci nie zdąży go zobaczyć, bo rodzice zbyt późno je zawołają… a jeszcze inne znajdą prezenty zostawione w nocy pod choinką. Są jednak dzieci, dla których nadszedł czas „odczarowania” mikołajowych wierzeń… i trzeba się przygotować na trudne, choć czasem zabawne, rozmowy.

W jaki sposób rozmawiać z dziećmi o Świętym Mikołaju – tłumaczy Sylwia Dudziak, psycholożka i psychoterapeutka z Centrum Psychoterapii HELP.

Kiedy powiedzieć dziecku prawdę o Świętym Mikołaju? Jaki wiek jest na to odpowiedni? Powinniśmy wyjść z inicjatywą? Czy może lepiej poczekać na moment, aż dziecko przyjdzie do domu z płaczem lub pretensjami, bo koledzy już mu powiedzieli, że nie ma Świętego Mikołaja?
Celowe uświadamianie dziecka o tym, że Mikołaj żyje w naszej kulturze jedynie jako symbol, nie jest koniecznością. Około 4–6 roku życia dzieci same zaczynają zauważać, że coś jest nie tak. Zaczynają zadawać pytania: „Skoro my lecimy na wakacje 6 godzin, to jak Mikołaj daje prezenty wszystkim dzieciom na świecie w tym samym dniu?” albo „Skoro Mikołaj jest z bieguna, to czemu napisy są po polsku?”. To są momenty, w których powinniśmy pozwolić dziecku na te wątpliwości i dojście do prawdy samodzielnie, a nie okłamywać je, wymyślając kolejne usprawiedliwienia. To też dogodny moment na przedstawienie św. Mikołaja jako postaci baśniowej – symbolizującej miłość i dobroć. Dzieci do prawidłowego rozwoju swojej wyobraźni potrzebują myślenia abstrakcyjnego, świata baśni, w którym wszystko jest możliwe. Legenda o Mikołaju uczy ich radości z bezinteresownego otrzymywania, a później obdarowywania. Opowiedzmy dzieciom o tym, jakiego Mikołaja my pamiętamy z dzieciństwa. Porozmawiajmy o tym, że dawanie prezentów sprawia ogromną satysfakcję. I pomimo że Mikołaj nie przychodzi do naszego domu osobiście, nadal możemy zachowywać tę tradycję i sprawiać sobie nawzajem radość. Starszym dzieciom możemy opowiedzieć o biskupie Mikołaju z Miry – który żył naprawdę, a którym teraz chce być dla dziecka każdy (rodzice, dziadkowie…).

Holenderski Sinterklaas (Fot. iStock) Holenderski Sinterklaas (Fot. iStock)

W jaki sposób informować dzieci, że to, w co wierzyły, nie do końca tak wygląda?
Rozmawiajmy z dzieckiem o różnych tradycjach, przecież św. Mikołaj jest w naszej kulturze jedną z nich i żadnemu dziecku nie uda się przed nią uciec – jest w telewizji, przedszkolu, galerii handlowej. Reakcja dziecka w dużej mierze zależy od naszej relacji z nim i tego, jakich słów użyjemy w rozmowie na temat Mikołaja. Jeśli przedstawimy tę historię tak, że dziecko dowie się, że została ona stworzona po to, by sprawiać mu radość, nie straci do nas zaufania, będzie czuło się zaopiekowane i ważne. Możemy tłumaczyć dziecku, że to tradycja, dzięki której pojawiają się podekscytowanie i magiczny klimat świąt. To także dobry moment do pokazania dziecku, ile radości sprawia nam obdarowywanie go oraz propozycja, że on też może stać się św. Mikołajem.

Hasło „każdy może zostać Świętym Mikołajem” zadziała na niejedno dziecko. Zapewne warto angażować najmłodszych w różne pomocowe akcje, jak kupowanie prezentów dla dzieci z domów dziecka lub z ubogich rodzin. Od jakiego wieku wdrażać dzieci w takie tematy, żeby nie stanowiło to dla nich większego obciążenia?
Ten moment zależy od naszego dziecka i jego emocjonalności. Dostosujmy ilość przekazywanych informacji na temat obdarowywanej osoby do wieku i wrażliwości dziecka. Możemy proponować dzieciom różne formy zaangażowania w pomoc. Przedszkolakom zaproponujmy zorganizowanie kiermaszu ciasteczek lub prac artystycznych, który pomoże innym dzieciom. Starsze dzieci mogą przygotować własnoręcznie jakiś drobiazg dla obdarowywanej osoby, pomóc nam w pakowaniu prezentów lub je przyozdobić. Postarajmy się robić to tak, aby dzieci nie miały poczucia utraty czegoś w zamian za pomoc innym. Jeśli angażujemy dziecko w pomoc innym, dajmy im w tym samym czasie swoje towarzystwo i pomóżmy mu w przygotowaniu podarunku. Nasza obecność i wsparcie będą dodatkową gratyfikacją. Nieangażowanie dzieci w pomaganie innym ludziom, gdy sami to robimy, może odnieść przeciwny skutek – będą miały poczucie, że w święta rodzice wolą się zajmować kimś innym niż nimi. Dlatego warto zapraszać dzieciaki do swoich pomocowych teamów.

Na koniec mój apel: Nie straszmy dziecka rózgą! Rózga jest symbolem tego, że św. Mikołaj daje przyzwolenie rodzicom na bicie – czyli przemoc fizyczną wobec dziecka. Starajmy się nie używać tej postaci niosącej radość do wymuszania czegoś na dziecku.

Wioska Świętego Mikołaja w Rovaniemi (Fot. iStock) Wioska Świętego Mikołaja w Rovaniemi (Fot. iStock)

Ciekawostki o Świętym Mikołaju:

Skąd wziął się biało czerwony strój Mikołaja?

Święty Mikołaj – miły pan z białą brodą i w czerwonym stroju, któremu udaje się zakraść przez komin i wejść do naszych domów, rozdając maluchom radość i prezenty. Ale nie zawsze tak wyglądał. Był czas, kiedy był wysoki i chudy, nosił zieloną sukienkę i bardziej przypominał elfa. Nie pojawiał się na Boże Narodzenie, ale kilka tygodni wcześniej. I nie podróżował na saniach reniferów, ale przybywał na białym koniu. Obecny wizerunek to zasługa reklamy Coca-Coli z lat 30. Co prawda współczesna ikonografia sięga jeszcze czasów wojny secesyjnej… Thomas Nast (rysownik uważany za „ojca amerykańskiej kreskówki”) był pierwszym, który przedstawił Świętego Mikołaja tak, jak go dziś sobie wyobrażamy – z długą białą brodą, w czerwonym garniturze i czapce – w kreskówce opublikowanej przez Harper's Bazaar w 1863 roku. Jednak ostateczny wizerunek Mikołaja został utrwalony właśnie dzięki kampanii reklamowej Coca-Coli z lat trzydziestych ubiegłego wieku, wymyślonej na okres świąteczny przez Haddona Sundbloma, aby przekonać amerykańskich konsumentów, że „The Cola” jest nie tylko orzeźwiającym napojem na lato, ale można ją pić przez cały rok.

Jak to się stało, że Mikołaj z Miry przeniósł się do Laponii i kojarzony jest od lat ze śnieżną zimą i reniferami?

Otóż legendę stworzył Fin Markus Rautio – słynny przedwojenny prezenter radiowy. Umieścił Mikołaja na górze Korvatunturi („Wzgórze-Ucho”), z której Mikołaj, po wysłuchaniu świątecznych życzeń, ruszał w świat. Jednak po 1940 r., po wojnie fińsko-sowieckiej, wzgórze stało się punktem granicznym, a Mikołaja przeniesiono do Rovaniemi, gdzie w latach 80. powstała jego wioska.

Na adres: Tähtikuja 1, Rovaniemi 96930 Arctic Circle w Laponii przychodzi około 700 tys. listów rocznie.

Segregowane na poczcie listy pochodzą ze wszystkich stron świata (ze 150 krajów). Najwięcej od dzieci z Wielkiej Brytanii, Chin i Japonii. Są również listy z Polski. Całą korespondencję Mikołaja obsługują oczywiście elfy…

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze