1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Nauka wdzięczności – ten stan może nas wyzwolić

Możemy być wdzięczni za słońce, za deszcz, za zdrowie, za spotkanie starego przyjaciela... (Fot. iStock)
Możemy być wdzięczni za słońce, za deszcz, za zdrowie, za spotkanie starego przyjaciela... (Fot. iStock)
Dla jakości życia bardzo ważna jest głęboka wdzięczność duchowa, czyli wdzięczność rozumiana jako stan ducha.

Niegdyś do tak zwanego dobrego wychowania należały podstawowe słowa: proszę, przepraszam, dziękuję. Można powiedzieć, że była to political correctness charakteryzująca dobrze wychowanych ludzi. Zakłada, że umiesz się zachować, tzn. że znasz procedury, które należy zastosować niezależnie od tego, co tak naprawdę czujesz i myślisz. To po prostu umowa społeczna, że zachowujemy się w stosunku do siebie nawzajem w miarę przyzwoicie, bo inaczej świat byłby nie do wytrzymania. Jeśli ktoś zrobi coś dla Ciebie – dziękujesz, jeśli Ty zrobisz coś dla kogoś – on dziękuje Tobie. Można powiedzieć, że jest to poziom behawioralny.

Znacznie ważniejsza dla jakości życia jest głęboka wdzięczność duchowa, czyli wdzięczność rozumiana jako stan ducha. Ci, którzy znają ten stan, na pewno od razu będą wiedzieć, o co mi chodzi.

Przede wszystkim – wdzięczność za życie

Komu dziękujemy? Oczywiście za życie w sensie biologicznym, możemy podziękować naszym rodzicom, którzy nas spłodzili. Niektórzy z nas byli niechciani lub nieplanowani, ale nie zmienia to faktu, że jak ujmuje to wyjątkowo piękna metafora – rodzice są naszą bramą na świat.

Istnieje również piękne określenie – Siła Wyższa, jakkolwiek ją rozumiemy – stworzone przez wspólnotę AA. Można nie wyznawać żadnej religii, a być duchowo rozwiniętym i świetnie rozumieć to określenie. Możemy wysyłać wdzięczność do boga, losu, absolutu, najwyższej miłości, najwyższej energii. Przyda się do tego tematu również przytoczenie modlitwy o pogodę ducha:

Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego zmienić nie mogę, odwagi, abym zmieniał to, co zmienić mogę i mądrości, abym umiał odrónić pierwsze od drugiego.

Człowiek musi troszkę pożyć i doświadczyć życia, aby nauczył się pokory – czyli odróżniania pierwszego od drugiego.

Pamiętam jak byłam młoda, wściekało mnie pojęcie pokory i to, że mam być pokorna, bo wydawało mi się, że mam schylić głowę i bez szemrania słuchać tego, co mi nakazują starsi. Dzięki pracy z alkoholikami i ich dwunastu krokom, ale nie tylko, doświadczyłam cudownej ulgi, jaką przyniósł mi stan pokory. To zgoda na to, co jest i wdzięczność za to, co jest. Znam ten stan wściekłości, który kiedyś sama odczuwałam, u bardzo wielu ludzi. I rozumiem go. Zawiera się w nim bardzo bolesny krzyk ludzkiego cierpienia: „Siło Wyższa, jakkolwiek cię rozumiem, jak możesz dopuszczać do tego, co się dzieje na ziemi. I co ludzie robią sobie wzajemnie”. Odpowiedź niestety jest taka, że to my – dysponując wolną wolą – robimy sobie wzajemnie potworne rzeczy.

Stan wdzięczności może nas wyzwolić

W procesie psychoterapii przechodzimy różne fazy rozliczeń z rodzicami i przeszłością, która nas ukształtowała. Potrzebujemy wyzwolić się zarówno z uległości, jak i z buntu. Odreagować nagroma- dzone uczucia: żalu, smutku, wściekłości, rozpaczy, rozczarowania, zawodu, strachu i braku nadziei. Dotrzeć do pokładów ufności, radości, zachwytu i właśnie wdzięczności. Jak bardzo się ucieszyłam, kiedy dotarło do mnie, że moja marka, której tyle zarzucałam – nauczyła mnie wielu wspaniałych rzeczy – na przykład umiejętności przyjaźnienia się z kobietami. Dzieciństwo niektórych ludzi było jednak tak straszne, że trudno im znaleźć jakiekolwiek dobre strony. Zawsze jednak mogą znaleźć je w sobie i w innych ludziach, na przykład tych, do których przychodzą po pomoc. Kiedy w nieufnej, podejrzliwej, zastraszonej lub wściekłej osobie pojawia się pierwsze: „Dziękuję Ci”, wiem, że człowiek ten zaczął zdrowieć.

Nadopiekuńcze matki, które za bardzo się poświęcają, nie słyszą „dziękuję”. Ludzie, którzy twierdzą: „Ja to lubię tylko dawać” nie są szczerzy i nie zyskają autentycznej wdzięczności. Ci, którzy są przez nich obdarowywani, choć nie zawsze sobie to uświadamiają, czują fałsz. Trudno się dziwić, że nie odpłacają autentyczną wdzięcznością.

Warto dawać tym, którzy proszą i tym, którzy dziękują. I dlatego, że coś jest komuś potrzebne, a ja akurat tym dysponuję, a nie dlatego, że: „Będę dobry”.

Prawdziwa wdzięczność może występować wszędzie: w biznesie, wychowaniu dzieci, partnerstwie, przyjaźni, miłości i seksie.

Możemy być sobie wdzięczni za wspólne życie i za jeden uśmiech. Możemy być wdzięczni za słońce, za deszcz, za spotkanie starego przyjaciela, za to, że złamaliśmy jedną nogę a nie obydwie, za to, że po trudnych okresach, przychodzą lepsze. Za to, że jeśli uważnie się przyjrzymy – okaże się, jak bardzo udane mamy dzieci. I za to, że jesteśmy tym, kim jesteśmy.

Więcej w książce "Nie bój sie życia"

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze