1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Wewnętrzne poczucie kontroli a stres – jak oddziałują na siebie?

Poczucie kontroli to przekonanie, że gdyby coś się wydarzyło, dam sobie radę, jest też nazywane odpornością psychiczną i nie ma nic wspólnego z obsesyjnym kontrolowaniem. (Fot. iStock)
Poczucie kontroli to przekonanie, że gdyby coś się wydarzyło, dam sobie radę, jest też nazywane odpornością psychiczną i nie ma nic wspólnego z obsesyjnym kontrolowaniem. (Fot. iStock)
Doktor psychologii i stand-uper w jednym? To jest możliwe, a nawet pomocne. Brian King, autor książki „Na luzie”, twierdzi, że poczucie humoru to jedno z podstawowych narzędzi radzenia sobie ze stresem. To plus dokonywanie świadomych wyborów, właściwe nastawienie oraz poczucie kontroli nad swoim życiem.

Czy jesteś szczęśliwy?
Szczerze mówiąc, to zależy. Jestem szczęśliwy przez większość czasu, a dzięki głębokiej pracy psychologicznej wiem, że doświadczam wyższego poziomu szczęścia niż przeważająca część ludzi, ale jak wszyscy mam też chwile słabości. Pandemia jest trudnym okresem, nawet dla takich ludzi jak ja – optymistycznych, odpornych psychicznie i szczęśliwych.

Piszesz, że stres jest prostą reakcją na postrzeganie zagrożenia, a kluczem do życia w mniej stresujący sposób jest dokonywanie świadomych wyborów.
Kiedy odczuwamy stres, mózg reaguje na sytuację jednym zestawem reakcji. Te reakcje mają nam pomóc przetrwać zagrożenie. Atakujący niedźwiedź jest zagrożeniem. Informacja, że bilety na koncert twojego ulubionego zespołu zostały wyprzedane – już nie. Dokonywanie świadomych wyborów dotyczących naszych reakcji na zagrożenie wymaga chęci zmiany naszego zachowania. Jeśli nasz mózg dostrzega zagrożenie, powodując, że jesteśmy źli, smutni lub przerażeni – możemy poświęcić chwilę na świadomą ocenę sytuacji przed podjęciem decyzji opartej na stresie. Problem polega na tym, że musimy o tym pamiętać. A kiedy jesteśmy pełni negatywnych emocji, bardzo niewielu z nas zatrzymuje się i myśli: „poczekaj chwilę, nie ulegaj pokusie zachowania się ponownie w destrukcyjny sposób!”. Bardzo szybko wykrywamy zagrożenia, a emocje zazwyczaj odczuwamy, zanim zdamy sobie sprawę z okoliczności. Jeśli jednak chcemy aktywnie zmienić nasze zachowanie, mamy możliwość przerwania dowolnej części tego procesu świadomym myśleniem.

Jakie stresujące przyzwyczajenia najtrudniej zmienić?
Im wcześniej nauczysz się nawyku, tym trudniej będzie z nim zerwać. Inną rzeczą, która utrudnia zmianę zachowań, jest potencjał nagrody związany z nawykiem. Mózg uczy się, że każdy wybór może polepszyć nasze życie na różne sposoby. Niektóre wybory są niezwykle satysfakcjonujące, inne są bardziej umiarkowane, a niektóre są po prostu meh. Nie wiem, jak to przetłumaczysz...

Nie przetłumaczę. Zaproponuję czytelnikom, by wypowiedzieli je na głos z grymasem lekceważenia jak ty.
Sprytne! To wrócę do tego, że zachowania, których używamy do radzenia sobie ze stresem, mają potencjał nagradzania. Niezależnie od tego, czy jest to pośpiech odczuwany przy pokonywaniu jakiejś przeszkody, czy też ulga, gdy cofamy się lub ulegamy. Ogólnie rzecz biorąc, im większy potencjał nagrody, tym trudniej przełamać nawyk.

Dlaczego tak się dzieje? Wiemy, że coś jest dla nas szkodliwe, a nie chcemy się z tym rozstać?
Pomyśl o takich zachowaniach, jak palenie lub nadmierne jedzenie. Prawie każdy palacz, którego kiedykolwiek spotkałem, wie, że jest to szkodliwe i chce rzucić palenie, ale tego nie robi. To samo dotyczy prawie każdej osoby z nadwagą, którą kiedykolwiek znałem, łącznie ze mną. A palenie i jedzenie to dwa łatwe do zaobserwowania zachowania, które mają powszechnie znane konsekwencje, czego nie można powiedzieć o zamartwianiu się, wściekaniu lub unikaniu społecznym – ludzie, którzy zbyt często tak się zachowują, mogą nie zdawać sobie z tego sprawy, dopóki ich zachowania nie rozwiną się w zaburzenia emocjonalne. Do tego czasu zmiana jest trudna, bo wygodniej żyć z nawykami.

Wspominasz też, że kluczową rolę w radzeniu sobie ze stresem odgrywa nastawienie. A co, gdy pojawia się panika?
Widziałem kiedyś reportaż, w którym kobieta mówiła, że kiedy przechodziła przez ulicę, samochód minął ją w bliskiej odległości. Była bardziej zdenerwowana tym, co mogło się stać, niż zadowolona z tego, że nic się ostatecznie nie stało. W większości przypadków, gdy doświadczamy stresu, nie ma rzeczywistego zagrożenia. Martwimy się „niczym”, żyjemy w strachu przed „niczym” i przygotowujemy się na to, że „nic” się nie wydarzy. Nastawienie jest wszystkim, wyznacza sposób, w jaki mózg reguluje stan emocjonalny. Utrzymywanie pozytywnego nastawienia oznacza, że mózg nie będzie interpretował ruchu ulicznego lub braku biletów na koncerty ani żadnej nieistotnej sytuacji jako zagrożenia. Nigdy nie jest za późno, aby nauczyć się patrzeć na świat inaczej. Jednak nie ufałbym też nikomu, kto twierdzi, że jest w stanie przejść od paniki do uspokojenia w jednej chwili. To wymaga czasu.

Na czym polega znaczenie poczucia kontroli w radzeniu sobie ze stresem? Czy to nie prowadzi do obsesyjnego kontrolowania i zachowań kompulsywnych, które ostatecznie tylko wzmagają stres?
Poczucie kontroli nie jest tym samym, co sprawowanie kontroli. Właściwe poczucie kontroli wynika z przekonania, że jeśli coś się wydarzy, to dam sobie radę. W większości sytuacji mam poczucie kontroli lub pewność, że poradzę sobie z tym, co prawdopodobnie napotkam. Bo przez całe życie mój mózg napotykał wiele problematycznych sytuacji i skutecznie z nimi sobie radził. To poczucie jest też nazywane odpornością psychiczną – a nie obsesyjnym kontrolowaniem. Kompulsywne zachowania często wynikają z poczucia, że nie kontrolujemy tego, co robimy. Jeśli będę się martwił, że zapomnę zamknąć drzwi do samochodu i obsesyjnie o tym myślał, to będę to sprawdzał i sprawdzał. Kiedy niepokój ustępuje, mój mózg uczy się, że po wyjściu z samochodu muszę x razy sprawdzić zamek. To nie jest poczucie kontroli, to próba przejęcia kontroli. Ludzie, którzy kontrolują, są irytujący i jeśli ktokolwiek z czytelników identyfikuje się jako taki, pozwól mi powiedzieć mu: „przestań, zatrzymaj się, zrelaksuj się trochę!”.

A co, jeśli ktoś nadal czuje się przytłoczony? Radzisz, by oddychać, ćwiczyć i uśmiechać się, a nawet zmuszać do uśmiechania. Jak zmuszanie się do uśmiechu ma rozwiązywać problemy?
Nic nie mówiłem o rozwiązywaniu problemów. Zalecam uśmiech, aby pomóc ludziom uspokoić się w obliczu stresu. Istnieją pewne rzeczywiste problemy i żadna doza oddechu ani uśmiechu nie zrobi nic, aby je rozwiązać. Wymuszanie uśmiechu uczy mózg czucia się szczęśliwym, co nie jest niczym innym jak uczeniem mózgu, jak chodzić na siłownię.

A mówię to z tym większą pewnością, że jedyną rzeczą, którą udaje mi się robić dobrze przez całe życie, jest rozśmieszanie ludzi. Neuronauka nie była moim powołaniem, zainteresowałem się nią przez przypadek na studiach. A kiedy zacząłem występować jako stand-uper, od razu poczułem się, jakbym odnalazł swoje powołanie. Zrobiłem doktorat i jednocześnie zyskałem trochę rozgłosu jako komik, co zaowocowało możliwością wygłoszenia serii zabawnych wykładów na psychologiczne tematy.

Kiedy ostatnio uratowało cię poczucie humoru?
Podczas pandemii moje występy zostały zredukowane do zera. Biorąc pod uwagę, że tak zarabiam na życie, można to uznać za uzasadnioną przyczynę stresu. Mam dużo wolnego czasu, więc zacząłem pracować na pół etatu jako kierowca autobusu w małej firmie. Niedawno pewien pasażer nawiązał ze mną rozmowę. Powiedziałem mu, kim jestem i co robiłem przed pandemią, a on wydawał się zszokowany. Odpowiedziałem: „Widzisz, a ludzie pytają mnie, co możesz zrobić po doktoracie z psychologii. Prowadzić autobus!”. Jestem więc psychologiem, komikiem, piszę książki i kieruję autobusem. No dobrze, może to nie było szalenie zabawne, ale jeśli nie będziemy umieli znaleźć humoru w tych absurdalnych czasach, to kiedy?

Brian King, dr psychologii, neurobadacz, autor książek, wykładowca, od ponad 10 lat występuje jako komik, drbrianking.blogspot.com.

Polecamy książkę: „Na luzie. Jak sobie radzić ze stresem i nie zamartwiać się na zapas”, Brian King, wyd. Marginesy. Polecamy książkę: „Na luzie. Jak sobie radzić ze stresem i nie zamartwiać się na zapas”, Brian King, wyd. Marginesy.
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze