1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Jedynak w dorosłym życiu – obalamy mity

Jedynak w dorosłym życiu – obalamy mity

Jeśli jesteś jedynakiem, masz za partnera życiowego jedynaka albo masz tylko jedno dziecko – spróbuj z nami zrozumieć, co może być prawdą o jedynakach, a co nią na pewno nie jest.(Fot. iStock)
Jeśli jesteś jedynakiem, masz za partnera życiowego jedynaka albo masz tylko jedno dziecko – spróbuj z nami zrozumieć, co może być prawdą o jedynakach, a co nią na pewno nie jest.(Fot. iStock)
W związku boją się bliskości, w rodzicielstwie – obowiązków, a w pracy – zależności. Prawda to? Na czym polega syndrom jedynaka u dorosłego? O nakreślenie psychologicznego wizerunku jedynaków Aleksandra Malinowska poprosiła psycholożkę Agnieszkę Wróblewską

Najstarsza siostra jest osobą odpowiedzialną, pracowitą i opiekuńczą, średnie dziecko to sprytny człowiek kompromisu, natomiast najmłodszy, rozpieszczony brat przez całe życie buja w obłokach. Oto popularne mniemania o wpływie układów rodzinnych na dalsze losy człowieka, konsekwentnie potwierdzane przez rozmaite poradniki.

Jedynakom przypisuje się bowiem pewną wyjątkowość. Podobno są egoistami, przodownikami w nauce oraz perfekcjonistami. Potrafią prosić o pomoc, ale nie umieją przepraszać. Brak im spontaniczności i ducha rywalizacji. Jedynacy stronią od imprez towarzyskich, przyjaźnią się z książkami. Dominują nad ludźmi i nimi manipulują. Są wygodniccy, szukają autorytetów…

– To stereotypy – mówi psycholożka Agnieszka Wróblewska, zresztą mama jedynaka. – Czasami bycie młodszym bratem, starszą siostrą czy jedynaczką jest ważnym elementem dzieciństwa i buduje tożsamość, a czasami nie odgrywa specjalnie dużej roli w porównaniu z innymi życiowymi doświadczeniami. Dlatego uważam, że nie ma jakiegoś jednorodnego szablonu układów rodzinnych.

Stereotypy są nam wprawdzie potrzebne, żeby łatwiej odnajdywać się w świecie, niektóre mają swoje racje, jednak traktowanie ich jako jedynej prawdy prowadzi do uproszczeń. Jeśli zatem: jesteś jedynakiem, tworzysz związek z jedynakiem albo masz tylko jedno dziecko – spróbuj z nami zrozumieć, co może być prawdą o jedynaku według psychologii, a co nią na pewno nie jest.

Stereotypy a rzeczywiste cechy jedynaka

1. Jedynacy są egoistyczni

Ten stereotyp bierze się z powszechnego przekonania, że jeśli w rodzinie jest dużo dzieci, to uczą się dzielić swoimi rzeczami i nawzajem sobą opiekować. Niby tak – w niektórych stadłach rzeczywiście tak się zdarza, ale bywa też, że rodzice faworyzują jedno z dzieci, bo... mądre, najmłodsze lub przyszło na świat w wyniku trudnego porodu. W ten sposób ma podobne jak jedynak szanse, by wyrosnąć na egoistę.

Dla odmiany jedynak, którego rodzice mają problemy ze sobą, są zajęci karierą i na dziecko pozostaje im niewiele czasu, nie tylko egoistą nie będzie, ale zazna poczucia samotności i odrzucenia

Skupiać na sobie uwagę może też najstarsze w rodzinie, które długo było jedynakiem i nigdy nie poradziło sobie z nowym „rywalem”. Albo dziecko średnie z syndromem jedynaka, wychowywane przez babcię, obdarzone przez nią ciepłem i bezwarunkową akceptacją.

Bo „bycie jedynakiem” jest pewną rolą w polu rodziny. Przypisuje się ją z reguły jedynemu dziecku, ale może też być przyjmowana w rodzinach wielodzietnych przez jedno z rodzeństwa, a nawet z rodziców. Jeśli taką rolę jedynaka określimy jako bycie kimś najważniejszym, kim trzeba się zajmować, kto dostaje bez dyskusji najlepsze kąski, to może się okazać, że każdy na swój sposób walczy w rodzinie o takie miejsce, a czasami po prostu je dostaje „w prezencie”. W małżeństwach wielodzietnych zdarza się, że gdy jedno dziecko zaczyna chorować i skupiać na sobie uwagę rodziców, inne także niedomaga lub staje się niegrzeczne po to tylko, żeby poczuć się równie ważne.

2. Jedynacy to samotnicy

Dziecko dzięki rodzeństwu uczy się, jak to jest przebywać ze sobą przez cały czas, kłócąc się, godząc, przekomarzając, rywalizując i opiekując sobą, czyli doświadczając wielu różnych interakcji i emocji. Wówczas jego obraz świata, także siebie, staje się bogatszy, bo ma dostęp do innych wzorców zachowania. Jedynak nie ma na co dzień obok siebie osoby w podobnym wieku, a zatem nie ma się z kim porównywać, kogo obserwować – to prawda. Nie może się przekonać, z czym sobie nie radzi, a w czym jest świetny. Odkrywa, kim jest, tylko poza rodziną. Rodzice czy dziadkowie nie stanowią dla niego takiego punktu odniesienia, gdyż dzieli ich zbyt duża różnica wieku. Sferę równoległych relacji może jednak wypełnić grupa rówieśnicza spoza najbliższej rodziny. Czasem rodzice robią to świadomie, zapraszając do domu znajome dzieci lub dbając o bliskie kontakty z kuzynami w podobnym wieku. Jedynacy często sami wypełniają tę lukę, zabiegając o kontakty z kolegami, przyjaźniąc się z rówieśnikami i bywając bardzo towarzyskimi.

3. Jedynacy są mało empatyczni

Przekonanie, że jeśli ktoś wychowywał się sam, to nie potrafi wczuwać się w stany emocjonalne innych – jest myśleniem błędnym o cechach jedynaka. Wszyscy tęsknimy do dużej uważności w kontaktach z innymi ludźmi, zwłaszcza w związkach. To zwykle kobiety oczekują od mężczyzn, by je rozumieli bez słowa i siódmym zmysłem odbierali ich potrzeby.

Jeżeli jednak dziecko pozostaje w silnej zależności emocjonalnej od rodziców, to świetnie się ćwiczy w rozpoznawaniu nastroju, w jakim jest tata czy mama. Wtedy ma szansę lepiej i łatwiej odbierać emocje swojego partnera i stać się empatycznym.

4. Jedynacy w sposób szczególny opiekują się starszymi rodzicami

Na pewno jedynacy są bardziej „obarczeni” odpowiedzialnością za opiekę nad rodzicami, co nie znaczy, że zawsze się jej podejmują. Ten sam mechanizm może występować w przypadku starszego lub młodszego rodzeństwa: zwykle jedno nie chce się opiekować chorym rodzicem, a drugie – czasami nawet to, które wydawało się mniej z nim związane – podejmuje się tego. Jedynacy, na których rodzice wywierali dużą presję, pragnęli poprzez dziecko urzeczywistnić swoje niespełnione marzenia – mogą chcieć od nich uciec, odciąć się od ich oczekiwań i żyć według własnego scenariusza. Zbytnia zależność nie bierze się bowiem z częstego przebywania ze sobą czy bliskości fizycznej, to kwestia psychiki. Można pojechać na koniec świata i dalej ją odczuwać. I odwrotnie – codziennie robić ojcu zakupy, nie mając z nim głębokiej więzi. Dotyczy to każdego dziecka, nie tylko jedynaka.

5. Jedynaczki są emocjonalnie zależne od mężczyzny

Mówi się, że wiążą się często ze starszym mężczyzną, są kapryśne i skłonne do testowania uczuć swojego partnera. Że albo są perfekcyjnymi żonami i matkami, albo w ogóle się tym nie interesują. A jaka jest prawda o jedynaczkach i cechach, jakie je wyróżniają?

Testowanie partnera to bardzo popularne zjawisko, nie tylko jeśli chodzi o związek z jedynakiem lub jedynaczką. Robią to zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Sięgamy po tego typu techniki, gdy czujemy, że nie jesteśmy wystarczająco atrakcyjni lub gdy druga strona nie daje nam dowodów swojego zaangażowania. I chociaż posiadanie rodzeństwa nie chroni przed niepewnością w związku, to – owszem – poczucie osamotnienia, jakie często towarzyszy jedynaczkom, może prowadzić do poszukiwania wsparcia i zależności emocjonalnej. Z drugiej strony dążą niekiedy do niezależności, bo nie są przyzwyczajone do przebywania z kimś od rana do wieczora. Partnera–rodzica poszukują zwykle kobiety, które w dzieciństwie miały silną więź z ojcem, niezależnie od tego, czy są jedynaczkami czy nie. Podobnie jest z lękiem przed opuszczeniem i samotnością jedynaka.

6. Jedynacy nie potrafią pracować w zespole

I podobno dlatego wolą być szefami lub wolnymi strzelcami. Mówi się też, że są tacy, którzy szukają mentora i źle znoszą rywalizację. A co z tymi jedynakami, którzy tak bardzo mają dość samotności, że zawsze podejmują pracę w zespole?

Niezależnie od układu rodzinnego, w którym wyrośliśmy, możemy być albo bardziej nastawieni na zdobywanie osiągnięć, albo na bycie z innymi. Dla jedynaków, na których spoczywała presja rodziców, by odnieśli sukces, potrzeba kontaktu z ludźmi może być drugorzędna, ale mogą też próbować to połączyć i robić karierę w większym zespole. Z kolei chęć do rywalizowania pojawia się zarówno u osób z rodzin wielodzietnych, bo są do tego przyzwyczajone, jak i u jedynaków, którzy na przykład lubili błyszczeć w szkole, bo w domu nie mieli do tego okazji.

7. Jedynacy są nudni, perfekcyjni, mało spontaniczni i radośni

W domu, w którym jest więcej dzieci, więcej też zabawek, ochoty i pomysłów do rozrabiania. Jeśli jedynak był wychowywany w atmosferze rygoru, może mieć problemy z ekspresyjnością czy pobłażaniem sobie. Jego perfekcjonizm z kolei może wynikać z wygórowanych wymagań, jakie stawiali mu rodzice. Za taką postawą w syndromie jedynaka kryje się często lęk przed krytyką. Źle ocenieni jedynacy nie chcą czasem robić czegoś po raz drugi, ponieważ rzadko widzieli, jak inne dzieci wykonywały coś wielokrotnie, zanim się tego nauczyły. Pamiętajmy jednak, że równie dobrze żelazna dyscyplina może panować w rodzinie wielodzietnej, a towarzyskie i artystyczne życie na luzie – w domu jedynaka. No i jak się wtedy ma do tego nasz stereotyp?

8. Jedynacy oczekują od innych pomocy

Owszem, niektórzy z nich potrafią o nią prosić i przyjmować, a także radzić sobie z jej odmową lepiej niż inni. Chyba że zostali wychowani w przekonaniu, że – bez względu na sytuację – mają radzić sobie sami. Lubimy myśleć schematycznie. Są dwa modele rodziny: jedna, w której mamusia i tatuś cały swój czas poświęcają jedynemu dziecku, druga, w której rodzice nie mają czasu dla czeredy dzieciaków. Tymczasem to, czy ktoś umie prosić o pomoc, wynika z „dostępności” jego opiekunów i tego, jakie ma prawa w rodzinie. Nie powinno się jednak stawiać znaku równości między byciem jedynakiem a posiadaniem rodzica w permanentnej gotowości do obsługi.

9. Jedynacy są ambitni i inteligentni. To prymusi

To rzeczywiście może być prawdą i zależeć od oczekiwań rodziców, którym wydaje się, że jeśli mają jedno dziecko, to ma ono być najlepsze na świecie. Z takim problemem zmaga się chyba większość jedynaków. Z wysokimi wymaganiami może się jednak równie dobrze spotkać jedno z dzieci w większej rodzinie, na które padł wybór, że ma być wyjątkowe. Najważniejsze to pamiętać, że z pewnymi oczekiwaniami wobec jedynaków wolno, a nawet czasem trzeba, się nie zgadzać.

Jedyne stwierdzenie, pod którym można by się podpisać, to takie, że każda rodzina jest inna, a wszelka generalizacja dotycząca jedynaków– nieprawdziwa.

Agnieszka Wróblewska dyplomowana psychoterapeutka, trenerka i superwizorka. Pracuje terapeutycznie z szerokim spektrum ludzkich doświadczeń od prawie 20 lat.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze