1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Sposób na spełnianie marzeń – metoda Josepha Murphy’ego

„Pomyślność zaczyna się w umyśle. Nie można jej osiągnąć, będąc do niej nieprzychylnie usposobionym” – zapewniał Joseph Murphy, irlandzki filozof, psycholog, religioznawca, autor bestsellerowej „Potęgi podświadomości”. (Fot. materiały partnera)
„Pomyślność zaczyna się w umyśle. Nie można jej osiągnąć, będąc do niej nieprzychylnie usposobionym” – zapewniał Joseph Murphy, irlandzki filozof, psycholog, religioznawca, autor bestsellerowej „Potęgi podświadomości”. (Fot. materiały partnera)
Awans, podwyżka, służbowy samochód. To wszystko możesz mieć – uważa Joseph Murphy, autor bestsellerowej „Potęgi podświadomości”. Zacznij tylko marzyć.

Możesz być szefem wielkiej korporacji. Albo właścicielem świetnie prosperującej sieci sklepów. Lub rentierem, żyjącym z odsetek od kapitału. Jak wolisz. Musisz tylko mocno wierzyć w swój sukces. Proste? Szczerze mówiąc – nie. Ale za to jakie kuszące…

Podświadomość w pracy

„Pomyślność zaczyna się w umyśle. Nie można jej osiągnąć, będąc do niej nieprzychylnie usposobionym” – zapewniał Joseph Murphy, irlandzki filozof, psycholog, religioznawca, pastor Church of Divine Science (Kościół Boskiej Nauki) w Los Angeles, prekursor teorii pozytywnego myślenia i… gorący zwolennik własnej metody. W jego przypadku zadziałała. Książki Murphy’ego, między innymi „Potęga podświadomości”, „Sztuka afirmacji. Uwolniona potęga podświadomości”, „Moc przyciągania pieniądza”, tłumaczone na wiele języków, wciąż sprzedają się w milionach egzemplarzy, mimo że ostatnia została napisana ponad ćwierć wieku temu. Czytelnikom w ogóle to nie przeszkadza. Większość uważa, że nadal są aktualne.

Twórcy „Sekretu” Rhonda Byrne i Drew Heriot, Paulo Coehlo i wszyscy, którzy wierzą w samospełniające się przepowiednie, odpukują w niemalowane i boją się powiedzieć coś „w złą godzinę” – są w jakimś stopniu wyznawcami jego filozofii.

Murphy wierzył w podświadomość. I w to, że wszystko, co osiągamy (lub czego nie osiągamy), jest skutkiem naszego myślenia. Jeśli boimy się choroby, koncentrujemy na trudnościach w pracy, tropimy kłopoty... – zgromadzone w ten sposób w podświadomym umyśle obrazy wkrótce sprowadzą na nas nieszczęścia. Jeśli wyobrażamy sobie złoty medal zdobyty na olimpiadzie, domek z ogródkiem, konto pełne pieniędzy i własny gabinet w nowoczesnym biurowcu – właśnie to nam się przytrafi. Dlatego jedynym sposobem na to, żeby poprawić swoją sytuację zawodową, prywatną, materialną i zdrowotną, jest zmiana myślenia.

W książce „Wykorzystaj potęgę podświadomości w pracy” Murphy zapewnia: „Możesz odmienić swoje życie. Narzędzia, które ci w tym pomogą, zostały zdeponowane w twoim wnętrzu. Wystarczy je naostrzyć, zrobić z nich użytek i patrzeć, co wyniknie z ich stosowania”. Jego zdaniem, umysł reaguje na nasze myśli, zmieniając mentalność, ciało i okoliczności zewnętrzne. Ale samo pozytywne myślenie nie wystarczy. Czeka nas jeszcze ciężka praca. Może warto spróbować, skoro możemy mieć wszystko, absolutnie wszystko, czego zapragniemy?

Czy to działa?

Metoda Murphy’ego ma wielu gorących zwolenników, spore grono sceptyków i kilku wrogów. Sceptykom pewnie nie chce się jej sprawdzać, bo wcale nie jest taka łatwa i przyjemna, na jaką wygląda. Natomiast wrogowie uważają, że może nas rozczarować i zniechęcić. Jeśli uwierzymy w sukces, a on nie nadejdzie, wpadniemy w depresję.

Filozofia irlandzkiego pastora tylko na pierwszy rzut oka jest hurraoptymistyczna, a jej autor – egzaltowany i przesadnie uduchowiony. Gdy baczniej wczytamy się w jego książki, przekonamy się, że zaleca ostrożność, pokorę, elastyczność. Bierze pod uwagę potknięcia i zastrzega, że na efekty będziemy musieli czasem trochę poczekać. Ani na chwilę jednak nie powinnyśmy przestać wierzyć w sukces.

– Dobrze jest mieć marzenia. Ci którzy wyobrażają sobie przyszłość w jaśniejszych barwach, więcej w życiu osiągają i są szczęśliwsi – komentuje teorie Murphy’ego dr Mariusz Zięba ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Twórca psychologii pozytywnej Martin E.P. Seligman pisze o pesymistach, że „wszystkie ich obawy są uzasadnione”, bo będą mieli w swoim życiu to, czego się spodziewają.

Mariusz Zięba zauważa jednak, że odległy cel, który zamierzamy osiągnąć w dalekiej przyszłości, nie może stać się jedynie „nagrodą pocieszenia” za ciężką, nieprzyjemną pracę, którą wykonujemy teraz. Żeby być szczęśliwym, trzeba cieszyć się też z drogi, która prowadzi do celu.

Coach kariery i psycholog Justyna Ciećwierz radzi z kolei, by metody Murphy’ego połączyć ze słuchaniem własnej intuicji i rozpoznaniem rynku: – Nie warto się spieszyć z realizacją marzeń. Lepiej dokładnie zastanowić się nad tym, co chcemy osiągnąć, co sprawiłoby nam przyjemność i dało satysfakcję. Wymyślić sobie wymarzone miejsce pracy ze wszystkimi szczegółami i poświęcić temu trochę czasu. W ten sposób przyjrzymy się naszym planom, oswoimy się z myślą o zmianie i zorientujemy, czy to na pewno jest to.

Jeśli po pierwszej kłótni z szefem, rzucimy posadę w banku i chwycimy za pędzel w nadziei, że zarobimy obrazami na prywatny samolot, może nam się nie udać. I wtedy rzeczywiście czeka nas frustracja, nie sukces.

To, niestety, nie wszystko

Należy też zastanowić się, jak konkretnie można zrealizować swoje marzenia. Jeśli chcesz zostać instruktorem nurkowania, możesz porozmawiać z kilkoma osobami, które wykonują ten zawód, żeby dowiedzieć się, jak wygląda taka praca, jakich kwalifikacji, cech charakteru i nakładów finansowych wymaga. Jeśli planujesz awansować na dyrektora generalnego firmy, w której pracujesz – pomyśl, czy gotów jesteś za dobrą pensję i prestiż zapłacić ograniczeniem czasu wolnego. No i czy wiesz, jakie obowiązki, obciążenia i odpowiedzialność czekają cię na tym stanowisku.

Ważnym elementem metody Murphy’ego jest budowanie poczucia własnej wartości i poskramianie lęków. Nie można tego jednak robić za wszelką cenę. Analizując osiągnięcia i życiowe sukcesy, na ogół wiemy, z czym sobie radzimy świetnie, z czym całkiem nieźle, a z czym wcale. Są rzeczy, których można się jeszcze nauczyć. I takie, których… nie można.

– To ważne, by poznać swoje mocne strony i o nich pamiętać – mówi Justyna Ciećwierz. – Z moimi klientami analizuję ich dokonania oraz ważne życiowe momenty i na tej bazie określamy ich atuty. Oprócz talentów ważne są też przekonania, jakie mamy na swój temat, bo to one wpływają na nasze decyzje życiowe i zawodowe. Karteczki z przekonaniami, które dodają nam sił, warto przykleić w widocznym miejscu, na przykład nad biurkiem.

A co z lękami? Że jednak nam się nie uda, że się skompromitujemy, że na to za późno…

– Nie można ich bezrefleksyjnie tłumić – radzi Justyna Ciećwierz. – Trzeba się im przyglądać, bo zwykle nas przed czymś ostrzegają. To właśnie dlatego warto zebrać informacje z rynku, żeby oswoić obawy przed zmianą, a czasem zgodnie z nimi zmodyfikować swoje zamierzenia. Bo może trzeba będzie.

Przyczyn, dla których biznes nie musi wypalić, jest mnóstwo: kryzys, niewłaściwa lokalizacja, niż demograficzny, konkurencja za rogiem... Trzeba je z pokorą wziąć pod uwagę. I ewentualnie zmienić nieco plany lub przesunąć je w czasie. Ten sam interes lekko zmodyfikowany lub zrealizowany rok później, z innym wspólnikiem i w innej lokalizacji – może okazać się strzałem w dziesiątkę. Co do tego zgadzają się i Joseph Murphy, i współcześni coachowie, i specjaliści od ekonomii.

– Ale nie rezygnujmy całkiem ze swoich planów, chyba że odkryjemy inny cel, który nas bardziej pociąga – dodaje Justyna Ciećwierz.

Jak zrobić karierę – sekret Murphy’ego

  • Wyznacz sobie cel. I to konkretny: nazwij stanowisko, podaj dokładne wyniki sprzedaży… Musi też być inspirujący i możliwy do zrealizowania.
  • Cel główny rozbij na kilka krótkoterminowych, zapisz je. Umieść kartki na biurku, lodówce, lustrze… Czytaj je sobie.
  • Powiedz komuś o tych celach.
  • Dokonuj poprawek. Okoliczności i rynek mogą się zmieniać, dlatego bądź elastyczny.
  • Mów (i myśl) o swoich zaletach, zapomnij o wadach. Wyrzuć ze swojego języka „nie mogę…”. Powtarzaj: „będę…”.
  • Mów do siebie: „Z każdym dniem i pod każdym względem wiedzie mi się coraz lepiej”.
  • Nie daj się przeszkodom! Pokonuj je sukcesywnie i dalej zmierzaj do celu.
  • Nie pozwól nikomu sterować twoją karierą (toksycznemu szefowi, rodzicom). Pamiętaj, że masz wewnętrzną moc, która pomoże ci osiągnąć sukces.
  • Jeśli czekają cię trudności, wyobrażaj sobie, jak się z nimi uporasz. Np. obmyśl strategię przekonania klienta do swojego pomysłu.
  • Zjednuj sobie ludzi. Charyzmy można się nauczyć! Bądź hojny, wielkoduszny, pogodny, empatyczny…
  • Nie narzekaj! Dziękuj za wszystkie dobre rzeczy, które ci się przytrafiają. Najlepiej co wieczór.
  • Wzbudź w sobie entuzjazm. „Utrzymuj negatywne myśli poza obrębem twojego umysłu” – pisze Murphy.
  • Kiedy najdzie cię negatywna myśl, utnij jej głowę. Jeśli rozrośnie się w twoim umyśle, zacznie panować nad tobą i zabarwi lękiem wszystko w twoim życiu. Nie pozwól na to.
  • Porażki się zdarzają. Nie dopuść, by zachwiały twoim poczuciem własnej wartości i wiarą w sukces.
  • Bądź blisko ludzi, którzy ci sprzyjają, wspierają cię i wierzą w ciebie.
  • Obserwuj działania innych, patrz, jak rozwiązują swoje problemy. Może cię to czegoś nauczyć.
  • Poznaj techniki relaksacyjnej korzystaj z nich. Odwołaj się też do swojej duchowości. Modlitwa lub medytacja pomogą ci zachować spokój.
  • Cały czas ucz się i rozwijaj.
  • Grzecznie odmawiaj wykonania zadań, które oddalają cię od twojego celu lub są po prostu stratą czasu.
  • Wyobrażaj sobie swoje marzenia już zrealizowane.
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze