1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Jak mózg i ciało reagują na rozstanie?

Ból po zakończeniu związku można porównać do mechanizmów napadu lęku. (Ilustracja: iStock)
Ból po zakończeniu związku można porównać do mechanizmów napadu lęku. (Ilustracja: iStock)
Ból po rozpadzie związku jest nie tylko psychiczny. Warto przywołać fizjologiczne skutki rozstania. Odczuwane cierpienie ma różne przyczyny. Jedną z nich – i nie należy jej lekceważyć – jest fizjologiczna reakcja na stratę. Żeby zrozumieć, co się dzieje, kiedy zostaliśmy porzuceni, skupmy się na mechanizmach źródłowych uczucia miłości.

Na pomoc, jestem na głodzie!

Stan zakochania prowadzi do pobudzenia wszystkich naszych systemów sensorycznych (Vincent, 2007). Szczególnie ważny jest zmysł węchu. Mózg potrzebuje cząsteczek zapachowych, które pozwalają mu rozpoznać obiekt swych uczuć. Kto nie wodził nosem po szyi ukochanej osoby, jak zwierzę starając się odnaleźć znajomy zapach świadczący o tym, że jest w domu? Bez tego zapachu często mamy wrażenie, że jesteśmy na głodzie. Zapach partnera uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa pobudzonemu mózgowi!

Inny element niezbędny w miłości to feromony, substancje chemiczne, które działają między ludźmi jak posłańcy i zawiadamiają o dyspozycyjności seksualnej jednostki. Poza tym zdradzają, czy czuję strach, czy towarzyszy mi poczucie bezpieczeństwa. Często mówi się o postawie uwodzącej lub – wprost przeciwnie – postawie zamkniętej. W rzeczywistości mężczyzna czy kobieta, którzy chcą uwieść, generują wysoki poziom feromonów, wywołując efekt „pszczół lgnących do garnka miodu”.

Doprecyzuję: feromony nie mają nic wspólnego z perfumami i są całkowicie bezwonne. Wywołują w pełni nieświadomy, jednak bardzo wyraźny rezultat. W przeciwieństwie do hormonów, które działają wewnątrz ciała, dają efekt zewnętrzny. Mogą być lotne lub przenosić się przez kontakt. Niemniej działanie feromonów u człowieka jest jeszcze bardzo niejasne.

Chemia miłości

W mózgu człowieka znajduje się próg aktywacji chemicznej, który pozwala odczuć stan zakochania. Jeśli brakuje przyciągania chemicznego, można się zaprzyjaźnić, ale nie zakochać. Jednak to nie przyciąganie chemiczne sprawia, że mdlejemy z radości, ponieważ ten pierwszy efekt pozwalają zniwelować funkcje poznawcze, czyli to wszystko, co należy do sfery umysłu.

Dwoma głównymi hormonami odpowiedzialnymi w organizmie za miłość są dopamina i oksytocyna. Uzależnienie od heroiny prowadzi do utraty apetytu, nadaktywności, zaburzeń snu, ożywienia pracy mózgu, człowiek wpada w euforię graniczącą z ekstazą. Osoba zakochana ma takie same objawy jak narkoman.

Kiedy spotykamy kogoś, uwalniamy porcję dopaminy, wywołując w ten sposób pierwsze efekty stanu zakochania (Vincent, 2007). Jednak ten stan będzie mógł trwać i umacniać się tylko wtedy, gdy dojdzie do uwolnienia oksytocyny, hormonu przywiązania, co dzieje się w zależności od tego, kogo spotykamy. Następnie szlak dopaminergiczny wzmacnia efekty oksytocyny i mózg przesyła komunikat, że chcemy spędzić więcej czasu z tą osobą. Nawet jeśli stymulator pod nazwą „obecność drugiej osoby” przestaje działać, jeszcze przez jakiś czas wciąż staramy się znaleźć ten stymulator endorfin, dzięki któremu byliśmy w siódmym niebie. Stąd okropne poczucie braku, które ogarnia nas pod nieobecność partnera. Porzucony, podobnie jak osoba uzależniona, zrobi wtedy wszystko, żeby zdobyć trochę „narkotyku”. To właśnie wyzwala uporczywe nękanie u niektórych porzuconych osób. Wobec tych, którzy obsesyjnie dążą do nieustannego odczuwania fizycznego i psychicznego stanu charakteryzującego moment zakochania (Timmreck, 1990), używa się pojęcia love addiction. Ogólnie rzecz biorąc, love addiction to ciągłe pragnienie miodowego miesiąca.

Łatwiej więc zrozumieć, że jeśli związek kończy się przedwcześnie, cierpienie może być bardziej intensywne. To konsekwencja nagłego odstawienia neurohormonów – takiego argumentu możesz użyć wobec osób niewrażliwych, którzy mówią ci, że melodramatyzujesz po zakończeniu relacji, która trwała trzy miesiące.

Co się dzieje w naszym mózgu, gdy rozpada się związek?

Aktywnością mózgową kobiet, które niedawno przeżyły rozpad związku, zainteresowali się psychiatrzy amerykańscy (Najib, Lorberbaum, 2004). Kobiety twierdziły, że nie są w stanie zapomnieć o rozstaniu i silnie odczuwały natarczywie powracające myśli – co niesie wysokie ryzyko wystąpienia epizodu poważnej depresji.

Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że między naturalnym smutkiem, żalem i depresją istnieje skomplikowana zależność. Te trzy etapy różnią się jednocześnie intensywnością, jakością i sposobem, w jaki przeżywana jest emocja. I tak, naturalny smutek może być uznawany za emocję ograniczoną w czasie. Żal jest uruchamiany przez stratę, rozstanie; zwykle trwa dłużej i może wywołać symptomy depresji przez kilka dni lub kilka miesięcy. Jeśli chodzi o depresję lub stan głębokiej depresji, jest to stan patologiczny zdefiniowany przez wiele kryteriów: wyraźny wzrost lub spadek apetytu, bezsenność lub nadmierna senność, zmęczenie, spadek koncentracji, smutny nastrój praktycznie przez cały dzień, niezdolność do odczuwania przyjemności, brak zainteresowania i motywacji, spadek poczucia własnej wartości, poczucie winy; różne symptomy muszą się utrzymywać przez co najmniej dwa tygodnie.

Tak się składa, że zakończenie związku może wywołać te trzy stadia. Zauważmy, że odnajdujemy tu trzy rodzaje żałoby (normalny, skomplikowany i patologiczny). Uczestniczki amerykańskiego badania nad procesami zachodzącymi w mózgu po rozstaniu przechodziły badanie rezonansem magnetycznym, podczas którego miały myśleć o byłym partnerze (bolesne ruminacje) – psychiatrzy chcieli sprawdzić, czy dochodziło do zaburzeń aktywności niektórych obszarów mózgu. Faktycznie, wyniki wskazały na wyraźny wzrost aktywności móżdżku, płatu skroniowego, tylnego zakrętu obręczy, płatu ciemieniowego i płatu potylicznego. Co oznacza mniej więcej wzrost percepcji bodźców wzrokowych, potrzeby mówienia (aktywacja obszaru mózgu odpowiedzialnego za generowanie mowy), zdolność odtwarzania informacji i wrażliwości na dotyk.

Opuszczona kobieta będzie zatem bardziej wrażliwa na obrazy, na to, co widzi, na przykład na zdjęcia i przedmioty, które przypominają jej byłego partnera. Będzie też bardziej potrzebowała zwierzeń i poczuje większą potrzebę przywoływania i przeżywania miłosnych wspomnień. Nadinterpretowując nieco wyniki badania, można by wręcz powiedzieć, że skóra tego, kto został porzucony, domaga się kontaktu z ukochaną osobą!

I na odwrót: w wielu obszarach lewej półkuli mózgu, których dla uproszczenia nie będziemy wymieniać, naukowcy amerykańscy stwierdzili znaczny spadek aktywności mózgu, co odpowiada m.in. za zmniejszenie kontroli bólu i motywacji, zwiększenie poczucia niechęci i zależności, mniejszą regularność rytmu serca, mniejszą zdolność do podejmowania decyzji i do oceny adekwatności bodźców emocjonalnych, a także mniejsze uporządkowanie reakcji emocjonalnych!

Można powiedzieć, że jako opuszczone osoby nie możemy odpowiednio interpretować i oceniać wydarzeń wywołujących emocje i reagujemy nieadekwatnie.

Wydaje się więc, że po rozstaniu aktywacja i dezaktywacja niektórych obszarów mózgu jest zaburzona. Wyniki innego badania, przeprowadzonego na Uniwersytecie Columbia, wskazują, że w tej sytuacje aktywowały się te same obszary mózgu co przy odczuwaniu bólu fizycznego. Rozstanie boli jak upadek z dużej wysokości (Smith et al., 2004).

Czeka się odwyk!

Rozumiesz być może teraz lepiej to poczucie szaleństwa, w którym tkwisz, od kiedy odszedł partner. Twoje ciało panikuje i zachowuje się tak samo jak ciało narkomana. A jak nazywa się proces terapeutyczny, który ma wspomóc osobę uzależnioną w wychodzeniu z nałogu? Leczenie odwykowe! Tak, wiem, być może właśnie się krzywisz i mówisz sobie: „Nie, nigdy mi się to nie uda… Nie jestem w stanie powstrzymać się od dzwonienia… Wysyłania rozpaczliwych SMS-ów (bo nigdy nie wiadomo, może uda mi się w ten sposób jego/ją przekonać) albo do wchodzenia 32 razy dziennie na jego/jej profil na Facebooku!”. Ale narkoman, który bierze kolejną działkę, znowu wpada. Zatem miej świadomość, że gdy już osiągniesz gotowość, czeka cię odwyk…

Fragment książki „Jak przeżyć rozstanie i zadbać o siebie” Lisy Letessier, francuskiej psycholożki i terapeutki.

Z książki dowiesz się m.in.:
– dlaczego tak często rozpadają się miłosne związki,
– dlaczego zerwanie powoduje tak ogromne cierpienie i jak sobie z tym poradzić,
– jak stawić czoło negatywnym emocjom,
– w jaki sposób pomóc sobie lub swoim bliskim w tej trudnej sytuacji,
– jak nie popaść w rozpacz i z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Autorka proponuje 12-tygodniowy program, dzięki któremu nie poddając się smutkowi, poradzisz sobie z tym niełatwym doświadczeniem.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Jak przeżyć rozstanie i zadbać o siebie
Autopromocja
Jak przeżyć rozstanie i zadbać o siebie Lisa Letessier Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze