1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Brzuch – to w nim koncentrują się emocje i przeżycia

Jeśli traktujesz brzuch jak wroga, nie rozumiesz komunikatów, jakie ci przekazuje, odcinasz się od ważnej części siebie. Od swojej intuicji – wewnętrznego systemu alarmującego o niebezpieczeństwie, a także autentycznych uczuć. (Fot. iStock)
Jeśli traktujesz brzuch jak wroga, nie rozumiesz komunikatów, jakie ci przekazuje, odcinasz się od ważnej części siebie. Od swojej intuicji – wewnętrznego systemu alarmującego o niebezpieczeństwie, a także autentycznych uczuć. (Fot. iStock)
Z pewnością mógłby być bardziej gładki, płaski, kształtny! Ale jest, jaki jest, i nawet zbyt pokaźny pozostaje atrybutem erotycznym, a także centrum emocji i ostrzegania... Wart, by o niego zadbać. Niekoniecznie żmudnym treningiem.

W tradycyjnych praktykach duchowych Wschodu traktowany jest jako miejsce mocy. Według filozofii i nauki jogi centrum energetyczne, zwane też trzecią czakrą, umiejscowione jest właśnie na wysokości pępka. Uważane jest za siedzibę ogni trawiennych – Agni, oraz energii życiowej – Apana, która kontroluje funkcjonowanie nerek, pęcherza, genitaliów i jelita grubego. Japońskie słowo hara oznacza brzuch i podbrzusze, ale też centrum mocy oraz siedzibę duszy. W naszej kulturze postrzegamy brzuch najczęściej jako część ciała „do ukrycia”, tę, która dostarcza nam problemów.

Intymna historia

Na początek podróż w przeszłość. Spróbuj przeanalizować historię swojego brzucha, od dzieciństwa aż po dzień dzisiejszy. Kiedy byłaś mała, brzuch z pewnością wiele razy dawał ci się we znaki, np. przed trudną klasówką, po kłótni z przyjaciółką czy kiedy zgubiłaś się podczas szkolnej wycieczki. W ten sposób objawiał się strach, stres czy frustracja. Potem przyszła pierwsza miesiączka – jeśli bolesna, to ból był inny, dochodziła do niego mieszanina niepewności i lęku przed wkroczeniem w świat kobiecości. Pierwsze doświadczenia seksualne też związane są z brzuchem. To właśnie w tej okolicy koncentruje się pożądanie i rozkosz w reakcji na dotyk ukochanego. Jeśli masz już za sobą doświadczenie ciąży, pamiętasz z pewnością, jak bacznie obserwowałaś rosnący brzuch – z jednej strony z oczekiwaniem na przyszłą radość macierzyństwa, z drugiej z obawą o ból porodu czy późniejsze rozstępy. A dziś, kiedy stajesz przed lustrem i patrzysz na swój brzuch, co widzisz? Wałeczki tłuszczu, obwisłą skórę, bliznę po cesarce czy operacji wyrostka? A może najbardziej wrażliwe miejsce ciała, źródło wielu pięknych przeżyć? Brzuch kojarzy ci się z napięciami, bolesnymi skurczami, kłopotliwymi odgłosami „burczenia”? Czy z głaskaniem, dotykaniem, poczuciem absolutnej pewności, erotycznym pożądaniem?

Większość kobiet nie jest zadowolona z wyglądu swojego brzucha. Ukrywa go pod obszernymi bluzami, wciska w za ciasne dżinsy, maskuje obciskającą bielizną. Zastanawia się nad liposukcją, przechodzi na rygorystyczną dietę czy funduje sobie serie wyczerpujących ćwiczeń fizycznych. Jeśli należysz do tego grona, czytaj dalej. Dowiesz się, dlaczego warto zmienić myślenie o tej części ciała.

Drugi mózg

Jak twierdzi dr medycyny Michael Gershon, pewne neurologiczne miejsca, znajdujące się m.in. w jamie brzusznej, odpowiadają neuroprzekaźnikom w taki sam sposób, w jaki dzieje się to w mózgu. Węzeł nerwów mózgowych, umieszczonych w przewodzie pokarmowym, m.in. w jelitach, tworzy nasz drugi mózg – mózg brzuszny: myślący, pamiętający, podejmujący decyzje. Od dzieciństwa odciskają się w nim przeżycia i emocje, w tym traumatyczne doświadczenia, które są przechowywane nawet po zniknięciu wywołującej je przyczyny. W dolnej części brzucha znajduje się także ośrodek reagowania na stres, który decyduje o tym, czy masz walczyć, czy uciekać. Dlatego w sytuacji napięcia zwykle reagujesz instynktownie – włącza się twój ośrodek intuicji, zlokalizowany w mózgu brzusznym – działasz, zanim pomyślisz.

Zdarzyła ci się kiedyś sytuacja, kiedy przeczuwałaś, że coś się wydarzy, np. przed wejściem do gabinetu szefa, miałaś mrowienie albo „motyle” w brzuchu, gdy po raz pierwszy spotkałaś mężczyznę swojego życia? Otóż sprawcą owych przeczuć jest właśnie twój mózg brzuszny. Jeśli traktujesz brzuch jak wroga, nie rozumiesz komunikatów, jakie ci przekazuje, bagatelizujesz takie sygnały jak ból, napięcie, sztywność czy mrowienie i zagłuszasz je tabletkami przeciwbólowymi, zaciśnięciem mięśni czy spłyceniem oddechu – odcinasz się od ważnej części siebie. Od swojej intuicji – wewnętrznego systemu alarmującego o niebezpieczeństwie, a także autentycznych uczuć.

Ćwiczenie: Kiedy kolejny raz poczujesz, że w twoim brzuchu „coś się dzieje”, zatrzymaj się i skup się na obserwacji, jaki komunikat przekazuje ci brzuch. Jakie to uczucie: lęk, niepokój, podniecenie, wściekłość, a może smutek albo tęsknota?

Centrum dowodzenia uczuciami

Inny uczony – Alexander Lowen, amerykański psychiatra i psychoterapeuta, twórca bioenergetyki, twierdził, że w brzuchu uwięzione są ważne emocje, takie jak: smutek, rozpacz, pożądanie. Już jako dzieci odkrywamy, że poprzez wciągnięcie i napięcie brzucha możemy wyzbyć się bolesnych uczuć. Hamując oddech (oddychając głównie klatką piersiową) i zaciskając przeponę, ograniczamy głębokie przeżywanie. Brzuch bierze również udział w głębokim płaczu. Kiedy obserwujesz płaczące dziecko, widzisz, że rozpacza ono całym sobą, szloch wydobywa się z głębi jego brzucha. My, dorośli, pozwalamy sobie ewentualnie na płacz ograniczający się do okolic twarzy, łzy zatrzymujemy w gardle (tzw. dławiący płacz). Taki płacz nie jest oczyszczający, nie przynosi ulgi, nie uwalnia emocji.

Wewnętrzna pustka, nazywana przez niektóre pacjentki pustką w brzuchu, to jeden z głównych problemów, z którym zwracają się kobiety do gabinetu terapeuty. „Ja nic nie czuję” – to jeden z ważniejszych objawów depresji. Brak czucia w tej części ciała skutkuje także brakiem satysfakcji seksualnej, seks ograniczony jest wtedy głównie do genitaliów, a pożądanie nie ma szans być w pełni rozładowane. Zatem cena, jaką płacimy za płaski, wciągnięty, zablokowany brzuch, jest bardzo wysoka – brak pełni życia.

„Martwy brzuch” – to problem kobiet, które rezygnują z seksu, albo szukają stale nowych doznań intymnych, z nadzieją, że ktoś obudzi w nich odczuwanie rozkoszy. „Błogość pełnego brzucha”, doświadczenie zapamiętane z najwcześniejszego dzieciństwa – to doznanie, z którego najtrudniej zrezygnować na diecie, w procesie odchudzania…

Nasze uwięzione brzuchy od czasu do czasu wymykają się spod kontroli. Bywa, że brzuch „budzi się” niespodziewanie, np. w trakcie masażu, nagłego wybuchu niepohamowanego płaczu czy kontaktu seksualnego. W takich chwilach może pojawić się przerażenie i rozpacz. Jeśli jednak odważnie wejdziesz w te emocje – poczujesz, że pod nimi znajduje się radość, poczucie wolności, i przyjemność.

Ćwiczenie: Jeśli chcesz stopniowo uwalniać uczucia zamrożone w brzuchu, przynajmniej raz dziennie połóż się na podłodze, na plecach, z dłonią na brzuchu i głęboko oddychaj, pokonując ucisk dłoni.

Do przodu!

Kult szczupłego, napiętego brzucha to obowiązująca dziś moda. Niemal wszystkie słyszymy od dzieciństwa: „Wyprostuj się, wciągnij brzuch!”.

– Na zajęciach największy problem mam z nakłonieniem kobiet, żeby wypięły brzuch – mówi Jacek Paszkowski, nauczyciel metody Feldenkraisa. – A tymczasem napięte mięśnie brzucha mogą powodować napinanie lędźwiowo-krzyżowej części kręgosłupa i przepony, co skutkuje bólami w tych okolicach. Napięty brzuch uniemożliwia np. pełne wygięcie do tyłu czy swobodne oddychanie (poprzez ściąganie żeber w dół). Napinanie brzucha wypycha miednicę, ciągnie kość łonową do góry, ograniczając swobodę ruchu, co skutkuje np. brakiem satysfakcji seksualnej. Dlatego wciąganie brzucha jest mechanicznie nieuzasadnione i może być szkodliwe. Stosowane przez dłuższy czas, często staje się automatyzmem ruchowym, działającym poza naszą świadomością. Wciągając brzuch, tracisz kontakt z samą sobą, przestajesz czuć.

Pragnienie posiadania płaskiego, jędrnego brzucha dotyczy niemal każdej kobiety. I nie ma w tym nic złego, choć, jak twierdzą terapeuci pracujący z ciałem, płaski brzuch to efekt bardziej genów niż intensywnych ćwiczeń, ale i te możesz stosować, tylko umiejętnie!

– Jeśli chcesz robić 200 brzuszków każdego dnia, bo wierzysz, że to zapewni ci płaski brzuch – ćwicz, ale rób to z głową – mówi Jacek Paszkowski. – Wykonuj brzuszki, ale na 10 różnych sposobów, a nie stale w ten sam. Wybieraj ćwiczenia, które uruchamiają całe twoje ciało. I wykorzystuj do tego świadomość, np. rób ćwiczenia wolniej, a nie automatycznie, myśląc o tym, kiedy skończy się ta katorga. Zwracaj uwagę na to, w jaki sposób wykonujesz kolejne ruchy, jakie jest obciążenie na plecach czy na nogach. Jeśli np. zauważysz, że podczas ćwiczeń bardziej obciążasz prawą stopę, zmień ułożenie.

Według metody Feldenkraisa, celem ćwiczeń jest nauczenie się funkcjonowania w bardziej optymalny sposób, z mniejszym obciążeniem struktury ciała, zgodny z naszą intencją. Jeśli nie podoba ci się twój brzuch, bo nie jest tak idealny jak u modelek paradujących po wybiegach, prawdopodobnie tworzysz napięcie w głowie, które przekłada się na napięcie w twoim brzuchu. Nauczyciel metody Feldenkraisa będzie obserwował twój brzuch z punktu widzenia ruchu. Zaproponuje ci ćwiczenia, które uwolnią napięcia w żebrach, plecach, miednicy czy udach, po to, by bardziej oswoić, poruszyć, obudzić twój brzuch.

Ćwicząc w pełni świadomie, będziesz miała okazję przyjrzeć się, kim naprawdę jesteś, co czujesz, co potrafisz, poznać swoje ograniczenia. Pierwszy krok to poruszanie się jedynie w zakresie swojego komfortu: „Rób tylko tyle, ile czujesz, do pierwszego oporu”. Następny krok to pełne wykorzystanie swojego potencjału. Świadomie wykonywane ćwiczenia przekładają się na twoje wyobrażenia o sobie. Rozpoznanie potencjału ciała powoduje, że w życiu zaczynasz robić rzeczy, na które do tej pory się nie zdobywałaś, coś, co było niemożliwe, staje się osiągalne.

Emocje zablokowane w brzuchu

Biegunki – lęk, odrzucenie, chęć ucieczki
Choroby jelit – obawa przed porzuceniem tego, co stare i niepotrzebne
Choroby kobiece – wyrzeczenie się siebie, odrzucenie kobiecości
Niestrawność – odczuwany na poziomie wnętrzności lęk, przerażenie, niepokój
Nadwaga – ucieczka przed uczuciami, brak poczucia bezpieczeństwa
Wzdęcia – chęć wywarcia wrażenia, chaotyczne myśli
Choroby żołądka – przerażenie, obawa przed nowym

Źródło: Louise Hay, autorka książek o wpływie emocji na zdrowie

Ćwiczenie: Kołyska miednicą

Połóż się na plecach, z ugiętymi kolanami, tak aby cały ciężar miednicy spoczywał na podłożu. Delikatnie zacznij kołysać miednicą w górę i w dół, nie odrywając jej od podłoża. Najpierw unieś kość ogonową i dociśnij lędźwie do podłoża, a potem zrób ruch odwrotny – unieś lędźwie, przybliżając kość ogonową do podłoża. Wykonuj te ruchy wiele razy, delikatnie i pomału. Poczuj oś przechodzącą przez prawe i lewe biodro, dookoła której odbywa się ruch obracania miednicy. Poczuj, jak ten ruch przenosi się na kręgosłup w kierunku głowy, raz popychając głowę w górę, raz pociągając ją w kierunku miednicy. Oddychaj swobodnie. Rozkołysz miednicę w tym ruchu. Rozkołysz siebie poprzez ten ruch. Poczuj, czy zmienia się kontakt stóp z podłożem. Obserwuj i poczuj jednocześnie miednicę, biodra i plecy. Możesz wyobrazić sobie, że twoja miednica jest jak misa wypełniona wodą i, przechylając ją w przód i w tył, wylewasz wodę, raz do przodu, raz do tyłu. Wykonuj ten ruch coraz lżej i delikatniej, przez około 3–4 minuty. Po zakończeniu ćwiczenia sprawdź, czy są jakieś różnice w kontakcie z podłożem, kiedy leżysz, a potem kiedy stoisz.

To ćwiczenie w znaczny sposób zwiększa twoją świadomość ciała: miednicy, bioder, kości łonowej, co może wpływać korzystnie na doznania seksualne. Uświadamia ci kontakt z podłożem, zwiększa twoje ugruntowanie (stanie twardo na ziemi).

(ćwiczenie metody Feldenkraisa)

Tak czy nie? Rozterki wokół brzucha

  • Wyszczuplające majtki czy obciskające gorsety są dobre, ale na krótko, np. kiedy jesteś tuż po porodzie albo chcesz odzyskać szczupłą sylwetkę po procesie odchudzania czy na tzw. specjalną okazję, kiedy chcesz założyć obcisłą sukienkę. Na co dzień brzuch powinien być rozluźniony, wolny – tak, byś mogła swobodnie oddychać.
  • W zasypianiu na brzuchu nie ma nic złego, pod warunkiem że nie jesteś po obfitej kolacji i nie śpisz w tej pozycji przez całą noc. Jeśli lubisz zasypiać na brzuchu, nie korzystaj z poduszki, bo w ten sposób nadmiernie obciążasz kręgosłup szyjny.
  • Zanim masażysta dotknie twojego brzucha, zapytaj samą siebie, czy jesteś na to gotowa. Jeśli poczujesz dyskomfort, poproś masażystę, by przerwał masaż brzucha. Zdarza się, że podczas masażu tej części ciała uwalniają się silne emocje. Musisz mieć pełne zaufanie do masażysty, by sobie na to pozwolić.
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze