1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Zatrzymaj się i poczuj smak życia – lekcja samowspółczucia

(Fot. iStock)
(Fot. iStock)
Czy w twojej głowie pojawia się czasem głos, który podszeptuje ci kim jesteś, jaka jesteś i w ogóle recenzuje wszystkie twoje kroki, działania? To dotyczy wielu z nas. O tym, czym jest wspomniany głos i czy warto, należy go słuchać, pisze w swojej książce „Mindfulness dla kobiet. Zatrzymaj się i poczuj smak życia” Caroline Welch.

„Samo istnienie naszego wewnętrznego głosu lub narracji nie jest czymś z natury niepokojącym, jednak jeśli głos ten jest negatywny i nieugięty, jak wtedy gdy nieustannie rozmyślamy o przeszłości albo martwimy się o przyszłość, może się on szybko przekształcić w wewnętrznego krytyka. Czy jesteś swoim własnym wewnętrznym krytykiem czy może sojusznikiem? Jeśli nie różnisz się od większości z nas, to odgrywasz obie te role, ale częściej bliżej ci jednak do krytykowania” – tłumaczy autorka.

Arcytrudna sztuka odpuszczania

Jednym z najtrudniejszych wyzwań, z jakimi przychodzi nam się mierzyć, jest odpuszczenie sobie w sytuacji, kiedy nie udało nam się sprostać wymaganiom. I nie ma znaczenia, czy były one stawiane przez innych, czy też przez nas samych. W efekcie zaprzyjaźnienie się z naszym wewnętrznym krytykiem albo jego zmiękczenie może być szczególnie trudnym zdaniem. I właśnie w tym miejscu na scenę wkracza samowspółczucie. Badaczka Kristin Neff, pionierka w tej dziedzinie, wskazuje trzy kluczowe elementy samowspółczucia, odrębne, ale nakładające się na siebie i wzajemnie się wspierające:

1. Życzliwość dla siebie zamiast postawy krytycznej i osądzającej;
2. Wspólne człowieczeństwo lub poczucie więzi z innymi ludźmi oraz uznanie, że niedoskonałość i trudności to część wspólnego wszystkim ludziom doświadczenia zamiast poczucia izolacji wywołanego naszymi niedociągnięciami;
3. Mindfulness lub skupianie świadomości na tym, czego doświadczamy, zamiast unikania lub wyolbrzymiania naszego cierpienia.

Jak przekonuje autorka, trzy powyższe komponenty uzupełniają się nawzajem i splatają ze sobą. W jaki sposób? „Otwarta i akceptująca postawa mindfulness może nam pomóc w byciu życzliwym dla siebie poprzez złagodzenie tendencji do samooceny. Postawa ta pozwala nam również na dogłębne zrozumienie, więc możemy pojąć koncept wspólnego człowieczeństwa, uświadamiając sobie, że fakt stawiania czoła różnym wyzwaniom łączy nas z innymi ludźmi. Podobnie życzliwość dla siebie może zmniejszyć wpływ negatywnych doświadczeń emocjonalnych, dzięki czemu łatwiej jest je zauważyć i uchwycić w świadomej obecności. Ponadto pamiętanie o tym, że wszyscy doświadczamy osobistych porażek, jako że są one częścią ludzkiej natury, pomaga uwolnić się od samoobwiniania oraz złagodzić surową samoocenę”.

Samowspółczucie w miejsce samooceny

Wiele kobiet ma ten sam problem – potrafimy znaleźć współczucie wobec innych, ale brakuje nam go już dla nas samych… „Samowspółczucie polega na tym, żeby być tak dobrym, troskliwym i wspierającym wobec samego siebie, kiedy jesteśmy w trudnościach, jak bylibyśmy w analogicznej sytuacji wobec dobrego przyjaciela” – opisuje to zjawisko Caroline Welch. „Jeśli nie różnisz się od większości z nas, to jesteś o wiele lepszym przyjacielem dla innych niż dla siebie. Jak mówi Neff: »Gdybyś traktował przyjaciół tak, jak traktujesz siebie, to nie miałbyś żadnego przyjaciela«”.

Badania pokazują, że 80 procent z nas okazuje więcej współczucia innym niż samym sobie. Tymczasem ludzie praktykujący samowspółczucie mogą liczyć na wiele korzyści zdrowotnych, m.in. mają niższy poziom hormonów stresu w trudnych sytuacjach oraz rzadziej cierpią na lęki i depresję. „Jak zauważa Neff, u ludzi charakteryzujących się wyższym poziomem samowspółczucia rzadziej obserwuje się negatywne stany umysłu, jak wstyd, myśli samobójcze, negatywny obraz ciała i zaburzenia odżywiania. Ponadto samowspółczucie wiąże się ze wzmocnioną odpornością, wyższym poziomem zadowolenia z życia, wdzięcznością, szczęściem, pewnością siebie oraz akceptacją swojego ciała” – tłumaczy autorka. Wydaje się, że takie wyniki badań powinny nakłonić nas do okazania samym sobie odrobiny serca… Jeśli dla ciebie to zbyt mało, Welch wymienia kolejne korzyści.

„Samowspółczucie może być także potężnym źródłem siły, wytrwałości i odporności. Na przykład jedno z badań poświęconych rozwiedzionym parom wykazało, że najbardziej wiarygodnym wskaźnikiem tego, jak radzili sobie rok po rozwodzie, było to, czy byli dobrymi przyjaciółmi dla samych siebie. Także w przypadku weteranów wojennych poziom samowspółczucia był lepszym wskaźnikiem przy określaniu ryzyka wystąpienia zespołu stresu pourazowego niż skala narażenia na czynniki ryzyka w konkretnej sytuacji bojowej. Nie chodzi więc o to, co nam się przydarza, ale jak traktujemy samych siebie w trudnym czasie. Wszystko sprowadza się do tego, czy częściej jesteśmy swoim wewnętrznym wrogiem czy sojusznikiem”.

Samowspółczucie a codzienność

„Oto prosty przykład tego, jak bycie życzliwą dla siebie może wyglądać w codziennym życiu. Powiedzmy, że miałaś długi i ciężki dzień w pracy i wracasz wykończona do domu około dwudziestej. Bycie dobrą dla siebie oznacza, że ten wieczór potraktujesz jako czas wolny, nie zajrzysz już do swojej skrzynki e-mailowej, lecz zrelaksujesz się w taki sposób, jaki najbardziej lubisz”. Proste? Niby tak…

„Dlaczego więc samowspółczucie jest tak niedoceniane w naszej kulturze? I dlaczego tak trudno jest być swoim własnym najlepszym przyjacielem? Myślisz może, że uczciwiej i bardziej honorowo jest być samokrytyczną. Może samowspółczucie kojarzy ci się z pobłażaniem, lenistwem, samolubnością, egocentryzmem lub słabością. Jakie inne nieprzyjemne skojarzenia przychodzą ci do głowy, kiedy myślisz o samowspółczuciu? Choć każdy z nas potrzebuje realistycznego podejścia do własnych mocnych i słabych punktów, nie oznacza to, że musimy być dla siebie surowi. Pomyśl o samowspółczuciu jak o pielęgnowaniu wewnętrznej siły, które pomoże nam w codziennym życiu. Dzięki niemu staniemy się bardziej wytrzymali, nauczymy się, że możemy polegać na sobie samym, liczyć na swoje własne wsparcie i zachętę, tak jak liczymy na dobrych przyjaciół, zarówno w czasie smutku i żałoby, jak i radosnego świętowania” – apeluje Caroline Welch.

Więcej znajdziesz w książce „Mindfulness dla kobiet. Zatrzymaj się i poczuj smak życia” autorstwa Caroline Welch.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Mindfulness dla kobiet
Autopromocja
Mindfulness dla kobiet Caroline Welch Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze