1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Podobać się innym czy podobać się sobie? Jak pomóc dziecku, by akceptowało swoje ciało?

Niektóre rzeczy w twoim ciele możesz lubić, a innych nie – ale koniec końców musisz się ze swoim ciałem jakoś dogadać. (Fot. iStock)
Niektóre rzeczy w twoim ciele możesz lubić, a innych nie – ale koniec końców musisz się ze swoim ciałem jakoś dogadać. (Fot. iStock)
Jeżeli czujemy się dobrze i bezpiecznie w swoim ciele stajemy się bardziej szczęśliwi - przekonują Anna Natasza Górecka,  psycholożka, promotorka ciałopozytywności i zdrowia psychicznego i Aleksandra Górecka, edukatorka, animatorka kultury, z wykształcenia pedagożka w swojej książce „Moje ciało jest okej!”. 

„Niektórzy myślą, że na ciele trzeba się skupiać tylko wtedy, kiedy wykonuje się jakiś zawód z nim związany – na przykład jest się tancerzem albo piłkarką. Albo wtedy, kiedy ciało zachoruje i potrzebuje pomocy lekarza. Ale naszym zdaniem warto, żeby ciałem zajmowała się każda osoba – i robiła to każdego dnia.”, tak zwracają się do dzieci, młodzieży i ich rodziców autorki książki „Moje ciało jest okej!”. Przekonują, że jeżeli czujemy się dobrze i bezpiecznie w swoim ciele stajemy się bardziej szczęśliwi. Ciężko się z nimi nie zgodzić. W oparciu o swoją wiedzę napisały książkę z nadzieją, że dzieciaki od samego początku, bo to bardzo ułatwia życie, nauczą się akceptować swoją cielesność.

„Niektóre rzeczy w twoim ciele możesz lubić, a innych nie – ale koniec końców musisz się ze swoim ciałem jakoś dogadać – trochę jak z bliskimi ludźmi: rodzicami, opiekunami czy rodzeństwem, którzy może czasem cię irytują, ale i tak mieszkacie pod jednym dachem i staracie się tworzyć wspólnotę!”, tłumaczą autorki.

Według nich wiedza dotycząca ciała, którą dzieci dostają w szkole to zdecydowanie za mało! „W szkole uczysz się o ciele, jednak tylko pod kątem tego, z czego ono się składa i jakie mechanizmy w nim zachodzą. Wystarczy spojrzeć na ilustracje w podręcznikach – jest tam mnóstwo wykresów, przekrojów (na przykład co jest w środku brzucha), powiększeń małych rzeczy (na przykład jak wygląda skóra, kiedy spojrzysz na nią z bardzo bliska). Możesz się z nich dowiedzieć, w jaki sposób jedzenie zmienia się w kupę albo jak to się dzieje, że jesteśmy w stanie widzieć świat dookoła nas. Ale jeśli słuchasz na lekcji uważnie, to na pewno wiesz, że nie ma tam zbyt wiele o tym, jak my widzimy nasze ciało i jaki to ma na nas wpływ, o emocjach, jakie w nas budzi. Brakuje też informacji o różnorodności ciał!”, przekonują.

Duma czy złość?

Zastanów się co myślisz o swoim ciele, co do niego czujesz? To ćwiczenie, które na początek proponują autorki. Wśród podpowiedzi znajdziemy między innymi takie określenia: miłość, złość, ból, zachwyt, czułość, zdziwienie, niepokój, ciekawość, akceptacja, niepewność, obojętność, wolność, irytacja, szok, duma, radość, neutralność, lubienie. Chodzi o to, by dzieci zastanowiły się, które z nich określają ich stosunek wobec ciała.

„Dla nas z tych wszystkich słów najważniejsza jest „akceptacja”.”, tłumaczą Anna Natasza Górecka i Aleksandra Górecka. „Bardzo chciałybyśmy, żeby każdy człowiek na świecie, niezależnie od tego, jak wygląda jego ciało, myślał o nim w ten sposób – że ono jest po prostu w porządku. Ale niestety nie każdy tak myśli. A to dlatego, że wiele osób – w jakimś stopniu pewnie każdy/każda z nas – ma w swoim „ciele‐domu” nieproszonych gości...

Niechciany kompleks

„Kompleksy to takie myśli, które przychodzą do głowy i sprawiają, że człowiek uważa, że coś jest z nim nie tak. Wiele kompleksów dotyczy wyglądu. Osoba z kompleksami może być przekonana, że jakaś część jej ciała jest brzydka, nieatrakcyjna albo „niewłaściwa” (…) Najczęściej kompleksy dotyczą: twarzy, włosów, wzrostu, sylwetki, tego, jak duże jest ciało i czy jest umięśnione. Kobiety często mają też kompleksy związane z biustem – jego rozmiarem, kształtem. Ale inne części ciała też mogą się stać źródłem kompleksów – niektórzy uważają, że mają brzydkie paznokcie, pępek albo kolana. Są też ludzie, którzy w ogóle nie lubią swojego ciała jako całości. Niektórzy myślą o tym w kółko, nawet kilkadziesiąt razy dziennie!”, opisują i pytają zarazem czy to nie jest okropne?

Polecają, by dziecko wyobraziło sobie, że jego najlepszy przyjaciel ciągle mówi mu, że coś jest z nim nie tak, ciągle je krytykuje. Na pewno dziecko czułoby się przygnębione i raczej nie chciałoby się z kimś takim kumplować. A jednak – zaznaczają – wielu ludzi tak właśnie traktuje swoje ciało – w sposób, który sprawia im samym przykrość. To błędne koło – podsumowują – im więcej źle myślimy o swoim ciele, tym mniej będziemy je akceptować.

Anna Natasza Górecka i Aleksandra Górecka przestrzegają młodych ludzi do czego mogą prowadzić kompleksy, a prowadzić mogą one do wielu chorób czy zaburzeń, wymieniają: anoreksję, bulimię, dysmorfię mięśniową, czy samookaleczenie. Tłumaczą także, że nawet jeśli nasze kompleksy nie wywołają tak poważnych problemów zdrowotnych, mogą zwyczajnie bardzo utrudniać nam życie, powodować wstyd, który uniemożliwia dobre funkcjonowanie wśród rówieśników. Dlatego autorki namawiają młodzież do akceptacji własnego ciała.

Ciałopozytywność

„Ciałopozytywność to spo­sób myślenia o ciele z akceptacją i szacunkiem – i działa­nie w zgodzie z tym.” – taką definicję proponują młodym ludziom autorki książki. „Akceptowanie oznacza „przyjęcie czegoś” czy inaczej „pogodzenie się z czymś”. Akceptując coś, decydujemy, że nie będziemy z tym walczyć, że jest dla nas okej, że to coś istnieje właśnie w takiej formie. Akceptując swoje lub cudze ciało, uznajemy jego istnienie i mówimy mu: „jesteś okej”. Natomiast szacunek oznacza uważność, liczenie się z czyimś zdaniem i traktowanie go dobrze. Jeśli kogoś szanujesz, to nawet jeśli się z nim nie zgadzasz, powiesz to grzecznie i dasz mu szansę wypowiedzieć swoje zdanie. Szacunek do ciała to zauważanie jego potrzeb i dbanie o nie, nierobie­ mu krzywdy. Często w parze z akceptowaniem i szacunkiem idzie też miłość, czyli pozytywne emocje, poczucie bliskości. Jeśli kochamy nasze ciało, to czujemy z nim głęboką więź, może uważamy je za piękne lub jesteśmy z niego dumni.”, piszą Anna Natasza Górecka i Aleksandra Górecka. Zwracają również uwagę na istotną kwestię – otóż, ciałopozytywość nie jest stanem, który dany, albo wypracowany jest raz na zawsze! Tłumaczą, że z ciałopozytywnością jest jak z nastrojem – czasem jesteśmy w lepszym humorze, a czasem w gorszym. Można być w jednej chwili wesołym, a w drugiej smutnym. Tak samo można być w jednej chwili ciałopozytywnym, a w drugiej nie. Fajnie – dodają – jest robić rzeczy, które pomagają czuć się raczej lepiej niż gorzej, i takie, które pozwalają myśleć i zachowywać się bardziej ciałopozytywnie.

Wielkie sprzątanie

Autorki tłumaczą, że budowanie w sobie ciałopozytywno­ści warto zacząć od sprawdzenia tego, jak w tej chwili patrzymy na ciało i czy nasze myśli o nim, oceny i działa­nia są dla nas dobre. Zapewne wśród naszych myśli znajdą się takie, które smucą lub niepokoją. I tu Anna Natasza Górecka i Aleksandra Górecka obalają wiele mitów, które krążą w przestrzeni i przede wszystkim w głowach młodych ludzi, na przykład:

  • Prawie nikt nie wygląda naprawdę tak jak w telewizji czy
    w internecie.
  • Nie wszystko w ciele da się zmienić. Na to z jakimi genami się urodzimy, nie mamy wpływu.
  • To, ile ważysz, nie zawsze ma związek z tym jak wyglądasz.
  • To jak wyglądasz nie jest aż takie ważne, jak ci się wydaje.
  • Można nie czuć się pięknym i dalej czuć się szczęśliwym.

Urok różnorodności

W końcu autorki książki chcą przekonać młodego czytelnika, że większość problemów z wyglądem wynika z jednej rzeczy: dużo ludzi myśli, że istnieje jakiś jeden wzór piękna, do którego wszyscy powinni dążyć. Kiedy wyglądają inaczej niż ten wymyślony ideał, martwią się albo starają się to zmienić. Ale to bez sensu! Ludzkie ciało to nie test z matematyki, na którym dobra jest tylko jedna odpowiedź. Podkreślają wyraźnie, że ich zdaniem w ciałach piękne jest właśnie to, że się różnią!

Anna Natasza Górecka i Aleksandra Górecka zadają też bardzo ważne pytanie, które daje do myślenia – podobać się innym czy podobać się sobie?

„Z wyglądem jest trochę jak z jedzeniem. Czy znasz jakąś potrawę, którą lubią wszyscy bez wyjątku? Nawet czekolada nie jest czymś takim – osobiście znamy jednego chłopaka, który jej nie lubi! Nie da się podobać wszystkim na świecie – zawsze znajdzie się ktoś, komu coś w twoim wyglądzie nie odpowiada. Ale zawsze też może pojawić się ktoś, komu podoba się taka cecha, której ty nawet w sobie nie zauważasz! Najważniejsze jest to, żeby skupić się na włas­nych myślach, a nie na cudzej opinii”, przekonują autorki.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze