Znam kobiety, które są bardzo życiowo zorganizowane, samoświadome i samowystarczalne, a relację z mężczyzną traktują jako pewien rodzaj dopełnienia. Zapraszają go do swojego życia po to, żeby było bardziej smaczne. I, jak się okazuje, partner takiej kobiety jest często od niej młodszy – mówi terapeuta Jacek Masłowski. Czy taki model związku będzie coraz bardziej powszechny? – pyta Martyna Harland.
Starsza ona – młodszy on. To coraz częściej układ, który pasuje dzisiaj dojrzałym kobietom.
To nadal nie jest typ związku, z którym nagminnie spotykam się w gabinecie, ale pojawia się coraz częściej. Mówię teraz o relacjach kobiet 50 czy 60 plus ze znacznie młodszymi mężczyznami. Nie o relacjach, w których kobieta jest starsza od mężczyzny o mniej niż pięć lat. Dojrzałe kobiety wysyłają sygnały zainteresowania do świata mężczyzn nie tylko młodszych, ale z różnych powodów to właśnie oni na nie odpowiadają. Może też dlatego, że starszych mężczyzn w tym wieku mamy deficyt.
Poza tym duża część kobiet żyje dłużej od swoich partnerów, średnia wieku mężczyzn nadal jest krótsza. Ostatnio rozmawialiśmy też o tym, że mężczyźni są na ogół starsi od swoich partnerek, i przychodzi moment, kiedy taka kobieta traci swojego partnera życiowego. A wtedy może być różnie, niektóre poddają się takiemu myśleniu, że skoro małżeństwo się skończyło, to nic nowego ich nie czeka. Ale coraz więcej kobiet nie zadowala się rolą babci, chcą od życia czegoś więcej.
Kobiety zmieniają się i otwierają, ale ich otoczenie już nie bardzo…
Tego rodzaju układ nadal budzi niepokój bliskich, np. dzieci kobiety, które nie zawsze sobie z tym radzą. Całkiem niedawno pewna osoba poprosiła mnie o to, żebym doradził jej, jak pomóc wysłać na terapię matkę, która związała się z o wiele młodszym mężczyzną. Bo to pewnie łowca posagów albo matka nie jest w pełni władz umysłowych. Niestety, cały czas funkcjonujemy w silnych stereotypach, a to duża przeszkoda na drodze do szczęścia takiego związku.
Tego rodzaju niepokój siedzi też czasem w samej kobiecie, która jest zaskoczona i zaciekawiona: dlaczego właściwie on się mną interesuje?
Bywa różnie. Część kobiet wręcz oczekuje zainteresowania i tego rodzaju zachowań ze strony młodszych mężczyzn. Mam na myśli te, które odkrywają, że ich życie przemija, więc podejmują starania o to, by wyciągnąć z niego jeszcze więcej przyjemności. Zdają sobie sprawę z tego, że w dalszym ciągu są kobietami i wcale nie zniknęły dla świata. To zresztą mit, że kobieta po czterdziestce staje się przezroczysta dla mężczyzn! Jeśli inwestuje w siebie, swój rozwój, swoje ciało, podkreśla swoje walory – potrafi być prawdziwym arcydziełem.
Kiedy patrzę dzisiaj na kobiety, to mam wrażenie, że nie mają wieku!
Nie masz pewności czy ma ona lat 25 czy 55! To fajne, że kobiety po pięćdziesiątce czy sześćdziesiątce dzisiaj nie osadzają się w roli statecznej matrony, tylko chcą przeżywać drugą młodości, w dobrym tego słowa znaczeniu.
Czyli nie tak jak dzieje się u mężczyzn w czasie kryzysu wieku średniego, tylko drugiej młodości która jest bardziej świadoma, tak?
To rzeczywiście nie jest tak jak w męskim kryzysie wieku średniego, w którym pojawia się kawałek osobowości mężczyzny, niedostrzegany przez niego latami. Co niestety często powoduje, że cierpi na tym nie tylko sam facet, ale cały jego system rodzinny. W przypadku kobiet często jest inaczej. Poza tym w tym wieku często żyją już w pojedynkę, a do tego proces samorealizacji ich potrzeb wygląda zupełnie inaczej.
Znam wiele kobiet, które są bardzo dobrze życiowo zorganizowane, samoświadome i samowystarczalne, a relację z mężczyzną traktują jako pewien rodzaj dopełnienia. On nie jest im potrzebny do tego, żeby się zdefiniowały czy mogły realizować pod jego skrzydłami lub w oparciu o jego ramię. Taka kobieta zaprasza mężczyznę do relacji po to, żeby życie było bardziej smaczne! I jak się okazuje w ostatnim czasie, partner takiej dojrzałej kobiety jest często od niej młodszy lub też jest cudzoziemcem.
W kinach można oglądać właśnie film, który przełamuje wiele tabu w tym temacie, „Powodzenia, Leo Grande” z Emmą Thompson.
A wiesz, że nawet ostatnio rozmawialiśmy o tym filmie na jednym z męskich kręgów. Ci, którzy go widzieli, mówili, że to film o kobiecie, która zaczyna nowe życie po stracie męża i postanawia odkryć na nowo swoją seksualność. Co tu dużo gadać, myślę, że po wielu latach rozmów na ten temat i różnego rodzaju eksploracji kobiecej seksualności już nikt nie ma wątpliwości, że seks jest przyjemny nie tylko dla mężczyzn! Kobiety też poszukują w nim przyjemności i spełnienia, i to w sposób bardzo świadomy oraz głęboki. Do tego coraz częściej mają pozytywny obraz samych siebie. Zaczynają go może nie odzyskiwać, ale budować na nowo, a to bardzo ważna rzecz.
No właśnie, seks. Kiedy rozmawialiśmy o starszych mężczyznach, którzy są w związkach z młodszymi kobietami, mówiliśmy, że na początku iskrzy, a później pojawiają się schody. A może w tym układzie nie ma takiego problemu, bo spotykają się dwie energie seksualne w swoim największym potencjale?
Tutaj faktycznie nie występuje zjawisko, które ma miejsce w związkach młodych kobiet ze starszymi mężczyznami. Tam pojawia się wyraźna zmiana – na przykład gdy młoda dziewczyna przechodzi przez ciążę, połóg i zaczyna się opiekować dziećmi – sam kontekst życiowy powoduje, że ochota na seks może się zmniejszyć. A w relacji ze starszą kobietą to raczej się nie pojawi. Chyba że mówimy o sytuacjach związanych ze starzeniem się i chorobami, ale to już inna historia. Jednak jeśli dojrzała kobieta jest zdrowa, to seks w tym związku jest dalej żywy.
Czy mężczyźni widzą w starszych kobietach partnerki do życia czy tylko do łóżka?
Raczej do życia, i to wygodnego oraz beztroskiego. Bo tutaj pojawia się też wątek matki opiekunki. Takiej, która niewiele wymaga. Nie musisz zarabiać, robić kariery, dostarczać, zajmować się nią ani próbować zrozumieć. Takie kobiety są w zupełnie innym miejscu w życiu i pewna grupa mężczyzn może z nimi bardzo dobrze żyć. Taki związek to też czasem rodzaj matkowania, ale raczej na zasadzie wiktu i opierunku niż wychowania pod tytułem: „Jasiu, powinieneś zrobić to i tamto”. Zresztą same kobiety używają czasem zwrotu „przygarnęłam go pod swoje skrzydła”. Mamy tu odwrócenie tradycyjnych ról, w których to mężczyzna był gwarantem bezpieczeństwa, ubezpieczycielem i organizatorem.
W książce „Chciałbym. Męskie fantazje seksualne” Magdaleny Kuszewskiej okazuje się, że najczęstszą męską fantazją (jak też ulubioną kategorią porno wśród Polaków) jest seks z MILF-em, czyli dojrzałą kobietą, która ze względu na swój wiek czy doświadczenie mogłaby być matką, a poza tym jest zmysłowa i atrakcyjna; podobno najczęściej to minimum 10 lat różnicy. Skąd ten fenomen? Czy w Polsce faceci po prostu nie odcinają pępowiny z matką?
Nie tylko w Polsce mężczyźni nie odcinają pępowiny, to dość powszechne zjawisko w zachodniej cywilizacji. Wystarczy pojechać do Włoch albo sięgnąć do anglosaskich autorów. W patriarchalnej kulturze istnieje taki rodzaj oczekiwania, że to mężczyzna jest przewodnikiem kobiety. I teraz jeżeli w łóżku spotykają się młody mężczyzna ze swoją rówieśniczką – oboje są tak samo niedoświadczeni. Poziom lęku u takiego faceta jest tak wysoki, że czasem zaburza cały proces, stąd też zdarzają się wszystkie seksualne niepowodzenia, które potem stają się anegdotami w gabinecie psychoterapeuty. Bo na przykład mężczyzna jest zakochany w swojej dziewczynie, jednak w łóżku okazuje się, że nie ma erekcji. Ona nie wie, co zrobić, on czuje się fatalnie, ona zaczyna go pocieszać i jest jeszcze gorzej. A w przypadku inicjacji seksualnych ze starszymi kobietami to zjawisko właściwie nie występuje, ponieważ ona staje się jego czułą przewodniczką. Zna swoje ciało, zna też ciało mężczyzny, ma dystans, nie śpieszy się.
Dojrzałe kobiety pod wieloma względami są interesujące z jeszcze jednego powodu – męskiej rywalizacji. Jeśli kobieta ma już partnera, ale zdecyduje się na seks ze mną, to znaczy, że ja jestem lepszy!
W swojej książce „Czasem święta, czasem ladacznica” opisujesz różne mity na temat postrzegania kobiet – gdzie tutaj uplasowałaby się starsza partnerka?
To jest na przykład Telimena z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Czyli nic nowego, bo tego typu zjawisko kulturowe występuje już od starożytności. Telimena nie ma partnera, a młody Tadeusz nie jest jeszcze z nikim związany na stałe. On dopiero wchodzi w dorosłość. A Telimena jest nim zainteresowana nie pod kątem przyszłego męża, który jej ustawi życie, tylko pełnego wigoru, młodego człowieka, przy którym może poczuć, że żyje, a jednocześnie poczuć się kimś ważnym.
A jakie są w takim związku problemy? O czym mówią mężczyźni?
Najczęściej problem pojawia się wtedy, gdy mężczyzna odkrywa w sobie potrzebę założenia rodziny, zwłaszcza zostania ojcem. Taki związek się kończy, bo kobieta nie jest w stanie odpowiedzieć na tę potrzebę. Jednak wcale nie musi do tego dojść! W tego typu relacjach panuje naprawdę duża przyjaźń. Dojrzała kobieta rozwija emocjonalnie młodszego mężczyznę do większej dojrzałości. Dlatego często ich rozmowy są otwarte i bez pretensji. Nawet jeżeli obydwoje rozumieją, że w pewnym obszarze nie mogą się już spotkać.
A może częściej jednak ze związku rezygnuje kobieta, bo społeczne tabu jest nadal silne?
Kobiety, które wiążą się z młodszymi mężczyznami, bronią tej relacji przed bliskimi i starają się nie ulegać presji. Zdają sobie sprawę z tego, że tworzą z partnerem coś, co może się jutro nie wydarzyć z kimś innym. Dlatego potrafią zawalczyć o związek. Nie wpuszczają tam gapiów z rodziny ani sąsiadów. Nie wynoszą też problemów dotyczących ich związku na zewnątrz. Nie poznają partnera z dorosłymi dziećmi. To budzi duży niepokój otoczenia, jednak w dużej mierze wynika z presji wywieranej na tę kobietę. Ale też pamiętajmy, że nie wszyscy mężczyźni są gotowi emocjonalnie na związek ze starszą kobietą.
A jaki mężczyzna jest? Kiedy taki związek ma szanse się udać?
Nie mam na myśli tego, że taki mężczyzna jest dojrzały, tylko raczej emocjonalnie przyzwyczajony do tego typu funkcjonowania. Bo jeśli weźmiemy pod uwagę relacje dwudziestolatka z czterdziestolatką, to jednak trudno mówić o dojrzałym mężczyźnie. Chodzi raczej o to, że on dobrze zna warunki tej zabawy. To dla niego coś, z czym dobrze się czuje.
A może tak będzie wyglądał typ relacji przyszłości? Odnoszę wrażenie, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna stoją tu w kontrze do patriarchatu: ona nie musi rodzić dzieci i zajmować się domem, on nie musi osiągać i zdobywać. Wyłamują się ze stereotypu, w drodze do wolności od oczekiwań innych.
Pewne jest to, że żyjemy dzisiaj w mocno zindywidualizowanych czasach, w których ludzie poszukują samorealizacji. A to oznacza, że coraz większa grupa ludzi łamie różnego rodzaju konwenanse i tabu. Zaczyna eksperymentować ze swoim wyglądem, płcią, stylem życia, ale też ze związkami. Teraz rozmawiamy zaledwie o jednej z konfiguracji, ale istnieją też przecież związki poliamoryczne. Chociaż nie każdy młody mężczyzna i starsza kobieta, którzy są razem, robią to w ramach jakiegoś buntu.
Co taka dojrzała kobieta i młodszy mężczyzna mogą sobie nawzajem dać?
To samo, co każdy – czyli po prostu miłość. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest starszy, czy młodszy. Najważniejsze, co możemy sobie nawzajem dać, to właśnie miłość!
Jacek Masłowski, filozof, coach, psychoterapeuta w Instytucie Psychoterapii Masculinum, współtwórca i prezes Fundacji Masculinum, współautor książek.