1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

5 składników szczęścia

Oto paradoks szczęścia: im bardziej je cenimy, im bardziej go pragniemy, tym bardziej staje się nieuchwytne. (Fot. iStock)
Oto paradoks szczęścia: im bardziej je cenimy, im bardziej go pragniemy, tym bardziej staje się nieuchwytne. (Fot. iStock)
Szczęście – osiągnięcie go to prawdopodobnie wyzwanie każdego człowieka pod każdą szerokością geograficzną. Do niego dążymy, o nim marzymy. Wielu z nas szuka jego definicji. Ale czy istnieje ta jedna „właściwa”?

W książce „Jak cieszyć się życiem. Dobrostan w pięciu odsłonach” dr Tal Ben-Shahar próbuje ostatecznie rozwiać nasze wątpliwości – otóż jednej definicji szczęścia nie ma, ale bardzo ważne jest, by – na własne potrzeby – spróbować jednak dookreślić, co się dla nas pod nim kryje, bo bez tego zwyczajnie ciężko będzie je osiągnąć. Sam także dzieli się tym, jak on – po latach pracy nad tym pojęciem, je rozumie: „Z pewnością nie zaskoczy cię fakt, że szczęście nie posiada jednej ustalonej definicji. W istocie każdy człowiek kieruje się zapewne własną, przez co wiele osób, w tym ekspertów w tej dziedzinie, twierdzi, że szczęście jest jak piękno – możesz je rozpoznać, gdy je widzisz lub go doświadczasz. Jednak moim zdaniem należy określić szczęście, by je zrozumieć, dążyć do niego i je osiągać. Możesz nie zgadzać się z moją definicją – nic nie szkodzi. Nie twierdzę, że znam ostateczną prawdę. Nieważne, czy posłużysz się moją definicją, czy jakąś inną. Istotne, byś zastanowił się, czym szczęście jest dla ciebie, przeanalizował to i zrozumiał, jak je osiągnąć” – tłumaczy.

Definicja, którą proponuje, dr Tal Ben-Shahar opracował ze swoimi współpracowniczkami, Megan McDonough i Marią Sirois, opierając się na pracach Helen Keller, która na początku XX wieku napisała: „Jedyną satysfakcjonującą definicją szczęścia jest dla mnie pełnia”. Ben-Shahar rozszerza słowa Keller, definiując szczęście jako „dobrostan pełnej osoby”. Połączenie dwóch zwrotów: pełnej osoby i dobrostanu daje jeszcze zwięźlejszą definicję – otóż szczęście według autora to pełnostan.

Czy to załatwia sprawę? Niekoniecznie… „Byłoby wspaniale, gdybym na pytanie, czym jest szczęście, mógł odpowiadać: »Pełnostanem!«. Nie jest to jednak takie proste, z dwóch powodów” – pisze autor. „Po pierwsze, aby definicja była naprawdę przydatna i łatwa do zastosowania w praktyce, to należy rozłożyć »dobrostan pełnej osoby« na czynniki pierwsze. Po drugie, taka definicja okazuje się niewystarczająca z uwagi na paradoks nieodłącznie związany z naszym dążeniem do szczęścia”.

Szczęście – to nie jest oczywiste

„To jasne, że – pisze Ben-Shahar – wzrost poziomu szczęścia niesie ze sobą wiele korzyści: zwiększenie odporności fizycznej, rozwój związków, wzrost poziomu produktywności i kreatywności oraz poprawę wyników osiąganych w pracy i sytuacji w domu. Nawet pomijając wszystkie te korzyści, szczęście ma swoją wartość – dobrze jest czuć się dobrze. W naturze ludzkiej leży dążenie do przyjemności, unikanie bólu i pragnienie odczuwania radości, nie smutku”.

Jednak jest pewna pułapka, w którą wpada wielu z nas. Badania wskazują bowiem, że przywiązywanie zbyt wielkiej wagi do szczęścia lub do stawania się szczęśliwszym może nam… zaszkodzić. Na potwierdzenie tej tezy Ben-Shahar przytacza badania Iris Mauss, wykładowczyni psychologii na uniwersytecie w Berkeley. Dowiodła ona, że ludzie, dla których szczęście jest bardzo istotne – deklarujący: „Szczęście jest dla mnie najistotniejszą wartością” – w ostatecznym rozrachunku czują się mniej szczęśliwi i bardziej samotni. Nieustanne przypominanie sobie o tym, jak istotne jest szczęście – i jak bardzo go pragniemy – może odbić się czkawką.

Oto paradoks szczęścia: im bardziej je cenimy, im bardziej go pragniemy, tym bardziej staje się nieuchwytne.

Skoro jednak chcemy być szczęśliwsi – jak rozstrzygnąć ten paradoks. Czy mamy się oszukiwać? Udawać, że nam nie zależy, choć w głębi serca jest inaczej? Powtarzać sobie: „Nie chcę być szczęśliwy?”. To absurd. Jest inne rozwiązanie, do którego przekonuje autor – możemy dążyć do szczęścia pośrednio.

„Jeśli budzę się rano i mówię sobie: »Chcę być szczęśliwy«, i będę – bez względu na wszystko! – to bezpośrednio dążę do szczęścia. W ten sposób przypominam sobie o tym, jak ważne jest szczęście – i jak bardzo je cenię – co przynosi więcej szkody niż pożytku. Na czym polega pośrednie dążenie do szczęścia? Zamiast skupiać się na samym szczęściu, pracuj nad składającymi się na nie elementami. W ten sposób skupisz uwagę na wadze poszczególnych fragmentów zamiast na wartości szczęścia”.

Jakie to fragmenty? „Wytyczając drogę ku szczęściu – wertując intelektualną historię świata i zbierając pomysły od poetów i filozofów, teologów i naukowców, ekonomistów i psychologów – wraz ze swoimi współpracowniczkami określiłem pięć podstawowych elementów, które pośrednio prowadzą do szczęścia: dobrostan duchowy, fizyczny, intelektualny, relacyjny i emocjonalny. Każdy z tych aspektów przyczynia się do dobrostanu pełnej osoby, a wspólnie stanowią klucz do podniesienia poziomu szczęścia. Ich angielskie nazwy tworzą skrót SPIRE” – czytamy w książce „Jak cieszyć się życiem. Dobrostan w pięciu odsłonach”.

5 składników szczęścia

1. Dobrostan duchowy (Spiritual wellbeing): Czy żyjemy uważnie i świadomie? Dobrostan duchowy wynika z odnalezienia poczucia sensu i celu. Może mieć charakter religijny – jednak nie musi. Ekonomistka, która postrzega pracę w banku jako swoje powołanie, może cieszyć się większym dobrostanem duchowym niż mnich, który uważa swój trud za pozbawiony znaczenia. Doświadczamy również dobrostanu duchowego, kiedy jesteśmy obecni „tu i teraz”, nie rozpraszając się tym, co dzieje się „wtedy i tam”. Uważność pozwala nam zmienić zwyczajne doświadczenia w niezwykłe.

2. Dobrostan fizyczny (Physical wellbeing): Czy dbamy o swoje ciało? Ciało i duch są ze sobą związane i wzajemnie na siebie wpływają. Dobrostan fizyczny można osiągnąć, dbając o siebie zarówno poprzez aktywność – na przykład ćwiczenia – jak i poprzez powstrzymywanie się od niej – odpoczynek i regenerację. Zdrowe odżywianie i czuły dotyk wspomagają dobrostan fizyczny i psychiczny.

3. Dobrostan intelektualny (Intellectual wellbeing): Czy jesteśmy ciekawi i otwarci na wyzwania? Umysł również wymaga ćwiczeń, powinniśmy wciąż uczyć się nowych rzeczy. Jedną z dobrych stron pandemii okazał się fakt, że wiele osób więcej przebywało w domu i miało dzięki temu więcej czasu na rozwój intelektualny. Badania wykazują, że ludzie nieustannie zadający pytania i żądni wiedzy są nie tylko szczęśliwsi, ale i zdrowsi. W istocie ciekawość wydłuża życie!

4. Dobrostan relacyjny (Relational wellbeing): Czy pielęgnujemy korzystne dla nas więzi? Najważniejszym prognostykiem szczęścia jest ilość wartościowego czasu spędzanego z ludźmi, na których nam zależy i którym zależy na nas. Jako istoty społeczne potrzebujemy poczucia więzi i przynależności. Nie chodzi jednak wyłącznie o relacje z innymi – ale również o relację z samym sobą. Blaise Pascal, francuski filozof, stwierdził kiedyś: „Wszystkie ludzkie nieszczęścia biorą się stąd, że człowiek nie potrafi usiedzieć cicho sam w pokoju”. Izolacja nie musi oznaczać odizolowania.

5. Dobrostan emocjonalny (Emotional wellbeing): Czy nasze uczucia są szanowane i zrównoważone? Jak postępujemy z bolesnymi emocjami, które nieuchronnie muszą się pojawić? W jaki sposób kultywujemy przyjemniejsze emocje, jak radość, wdzięczność czy ekscytacja? W jaki sposób możemy wznieść się trwale na wyżyny dobrostanu, zamiast jedynie na krótkie chwile wspinać się na szczyt?

Uwierz, że to możliwe

Dr Tal Ben-Shahar wspomina o jeszcze jednym ważnym aspekcie – istotnym krokiem do podniesienia poziomu szczęścia jest przyznanie, że w ogóle jesteśmy w stanie tego dokonać. Badania prowadzone przez psychologów i neurobiologów – takich jak Richard Davidson, Sonja Lyubomirsky, Jeffrey Schwartz i Carol Dweck – wyraźnie wskazują, że poziom szczęścia może się zmieniać i ulega zmianom, nie jest stały, a elastyczny. Nie oznacza to, że można szybko i radykalnie zmienić odczuwany poziom szczęścia – taki proces wymaga czasu – ale drobne kroki do przodu z pewnością są wykonalne. A stawiając kolejne drobne kroki przez dłuższy czas, można przebyć daleką drogę – przekonuje autor.

Więcej w książce: „Jak cieszyć się życiem. Dobrostan w pięciu odsłonach”

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Jak cieszyć się życiem
Autopromocja
Jak cieszyć się życiem Tal Ben-Shahar Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze