1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Psychologia pozytywna – zmiana orientacji z ludzkich słabości na ludzką siłę

Flow to takie chwile w życiu, kiedy jesteśmy tak zaangażowani w to, co robimy, że cały świat jakby znika. (Fot. iStock)
Flow to takie chwile w życiu, kiedy jesteśmy tak zaangażowani w to, co robimy, że cały świat jakby znika. (Fot. iStock)
Z czym kojarzy ci się słowo „przepływ”? Pewnie skojarzeń jest bardzo wiele, ale z pewnością są one pozytywne! Słusznie! Nie bez powodu określenie „flow”, czyli „przepływ” powiązane jest właśnie z nurtem psychologii pozytywnej.

Za jej początki uznać można rok 1998, kiedy to amerykański psycholog Martin Seligman (jej twórca) w swoim przemówieniu zwrócił się do członków Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, że czas przystąpić do reorientacji psychologii z ludzkich słabości na ludzką siłę.

„Psychologia częściej kładzie nacisk na deficyty jednostki niż na jej potencjał. Psychologia pozytywna jest pod tym względem szczególna, bo skupia się właśnie na potencjale. Nie jest ukierunkowana na naprawianie problemów, ale na poszukiwanie aspektów, które sprawiają, że warto żyć. Mówiąc krótko, psychologia pozytywna dotyczy nie tego, jak przejść na przykład z poziomu -8 do -2, ale jak przejść z +2 do +8” – tłumaczy w swojej książce „Psychologia pozytywna w pigułce” Ilona Boniwell.

Być w swoim żywiole

„Czy zdarzyło ci się kiedyś spędzić pozornie pół godziny na przeszukiwaniu Internetu, by potem stwierdzić, że trwało to trzy godziny? Albo otworzyłeś książkę tuż po śniadaniu, a chwilę później zauważyłeś, że robi się ciemno?” – pyta Ilona Boniwell. Z pewnością to opis sytuacji, który brzmi znajomo większości z nas.

Spróbuj przywołać teraz chwilę w życiu, kiedy tak zaangażowałeś się w to, co robisz, że cały świat jakby zniknął. Twój umysł nie błądził – byłeś całkowicie skupiony i skoncentrowany na tej czynności do tego stopnia, że straciłeś nawet świadomość siebie. Czas również zniknął. Dopiero po zakończeniu tego doświadczenia zdałeś sobie sprawę, ile czasu tak naprawdę upłynęło. To „ćwiczenie”, do którego zaprasza autorka książki.

Tłumaczy, że większość ludzi doświadczyła w życiu takiego stanu, ale tak naprawdę około 90 procent z nich potrafi go powiązać z zaledwie jedną lub kilkoma czynnościami. Można to nazwać „byciem w swoim żywiole” albo „stanem podwyższonej świadomości”. Jak pisze Boniwell, psychologowie nazywają te w pełni absorbujące doświadczenia właśnie przepływem albo stanem flow. Zaobserwował je i opisał światowej sławy psycholog Mihaly Csikszentmihalyi, autor słynnej książki o tytule „Przepływ”.

Następnie wspomniany psycholog spotkał się i zaprzyjaźnił z innym psychologiem – Martinem Seligmanem. Można spokojnie powiedzieć, że gdyby nie połączenie ich siły oraz wiedzy, ruch psychologii pozytywnej mógłby się tak naprawdę nigdy nie narodzić…

Jak osiągnąć stan flow?

„Do stanu flow dochodzi w bardzo specyficznych warunkach – kiedy napotykamy wyzwanie, które jest testem naszych umiejętności, ale jednocześnie nasze umiejętności i możliwości niemal pozwalają na sprostanie temu wyzwaniu. Oznacza to, że zarówno samo wyzwanie, jak i umiejętności muszą być zaawansowane, co popycha nas do granic możliwości” – opisuje Boniwell. Dlaczego właśnie te warunki muszą być spełnione?

Otóż prawidłowość jest taka: jeżeli wyzwanie przewyższa nasze umiejętności, może to prowadzić do uczucia niepokoju, a umiejętności zbyt zaawansowane na potrzeby danego wyzwania zazwyczaj prowadzą do nudy (wystarczy popatrzeć na bystre dzieci w szkole). W żadnej z tych dwóch sytuacji nie wystąpi stan flow – tłumaczy autorka książki. I przywołuje wnioski płynące z obserwacji Csikszentmihalyiego.

Badał on zjawisko przepływu na podstawie rozmów z tysiącami ludzi z różnych środowisk – szachistami, alpinistami, tenisistami, tancerzami baletu, chirurgami itd. Doszedł do wniosku, że stan flow jest uniwersalnym doświadczeniem, które ma kilka ważnych cech:

1. Jasność celów i natychmiastowa informacja zwrotna o postępach. Na przykład podczas zawodów wiesz, co masz osiągnąć, i wiesz dokładnie, jak dobrze ci idzie, czyli czy wygrywasz, czy przegrywasz.
2. Kompletna koncentracja na tym, co się robi w chwili obecnej, bez rozpraszania się na jakiekolwiek inne informacje.
3. Stopienie się działań i świadomości w jedno. Gitarzysta łączy się ze swoim instrumentem i staje się muzyką, którą gra. Czynność pozornie staje się automatyczna, a zaangażowanie bezwysiłkowe – choć to dalekie od prawdy.
4. Utrata świadomości siebie lub samoświadomości jest także powszechnym doświadczeniem, ale – co ciekawe – po każdym doświadczeniu flow świadomość siebie wzmacnia się, a człowiek staje się kimś więcej, niż był wcześniej.
5. Poczucie kontroli nad tym, co się robi, bez obaw o porażkę.
6. Transformacja czasu. W stanie flow czas zazwyczaj płynie znacznie szybciej, niż nam się wydaje, choć może dojść także do odwrotnego zjawiska.
7. Działania są wewnętrznie satysfakcjonujące. Oznacza to, że są same w sobie celem (robisz coś, bo tego chcesz), a każdy inny cel jest często tylko wymówką.

To, co jeszcze wydaje się w przepływie interesujące, to niemal całkowity brak emocji podczas samego procesu. Wydaje się, że praktycznie wychodzimy poza doświadczanie emocji – najprawdopodobniej dlatego, że tracimy świadomość siebie. Warto jednak zauważyć, że po wyjściu z tego stanu doświadczamy wzrostu pozytywnych emocji – opisuje autorka, powołując się na Martina Seligmana.

„Działania, które prowadzą do doświadczenia przepływu, nazywamy autotelicznymi (z greckiego: auto = samo, elos = cel), ponieważ są one motywowane wewnętrznie, przyjemne i stanowią cele same w sobie, a nie prowadzą do uzyskania innego produktu końcowego.

Osiągnięciu flow sprzyja wiele czynności – sport, taniec, zaangażowanie w twórczość artystyczną i inne hobby, seks, spotkania towarzyskie, nauka, czytanie i bardzo często praca. Tak naprawdę do optymalnego doświadczenia (inna nazwa przepływu) może prowadzić większość codziennych czynności, o ile sytuacja jest wystarczająco złożona, aby stanowić spore wyzwanie i wymagać zaawansowanych umiejętności. Z kolei przepływu rzadko doświadcza się podczas prac domowych, bezczynności i odpoczynku” – czytamy w książce „Psychologia pozytywna w pigułce”.

Chcesz znaleźć swój stan flow? Oto wskazówka, którą ma dla ciebie Boniwell: Zidentyfikuj czynności, które pomagają ci wejść w stan flow (aktywności, które możesz nazwać „poważną zaba­wą”). Stopniowo zwiększaj ich stopień trudności lub złożoności, upewniając się, czy ich poziom odpowiada twoim rosnącym umiejętnościom. Jeśli jakaś czynność jest zbyt łatwa, to zwiększ jej poziom trudności. Z drugiej strony – jeśli jest zbyt trudna, to znajdź sposób na rozwój swoich umiejętności.

Więcej znajdziesz w książce „Psychologia pozytywna w pigułce”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Psychologia pozytywna w pigułce
Autopromocja
Psychologia pozytywna w pigułce Ilona Boniwell Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze