1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Dlaczego nie potrafimy ze sobą rozmawiać?

Aby umiejętnie wprowadzić dialog na wyższy poziom, najlepiej nie komplikować zbytnio sprawy i zaproponować wprost przejście do konkretów. (Fot. iStock)
Aby umiejętnie wprowadzić dialog na wyższy poziom, najlepiej nie komplikować zbytnio sprawy i zaproponować wprost przejście do konkretów. (Fot. iStock)
Od czego zacząć rozmowę? Jak wyrażać własne opinie bez atakowania innych? Kiedy przejść od lekkiej wymiany zdań do poważnej rozmowy? Zdaniem trenera Przemysława Kutnyja, podstawą jest szczera intencja poznania drugiej osoby. Jak to wygląda w praktyce, przedstawia w książce „Jak być zabawnym, a nie śmiesznym”.

Bez umiejętności porozumienia ludzie prawdopodobnie nigdy nie stworzyliby społeczności, ale sama zdolność do komunikacji nie oznacza, że potrafimy ze sobą rozmawiać. Niestety...

Psychologowie i socjologowie alarmują wręcz, że mamy coraz większy problem.

Kiedy ostatnio po spotkaniu ze świeżo poznaną osobą zamiast poczucia pustki mieliście miłe wrażenie, że przyjemnie spędziliście czas? I czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, czym właściwie jest dla was dobra rozmowa?

Zdaniem Przemysława Kutnyja, trenera wystąpień publicznych i coacha, cała sztuka polega na obserwowaniu reakcji drugiej strony, a jednocześnie umiejętności opowiadania w taki sposób, by było to ciekawe i zajmujące. Dobra rozmowa nie musi wcale „dotykać duszy” rozmówcy, budować zaufania czy nieść wiarygodność. „To niekiedy wymiana bardzo krótka, służąca nawiązaniu kontaktu, ‹obwąchaniu się› podczas konferencji, czyichś urodzin lub jakiejkolwiek innej sposobności. To umiejętność identyfikowania sytuacji i sztuka bycia uprzejmym. Jak powiedział Maurice de Talleyrand, minister spraw zagranicznych Francji w XIX wieku: bycie uprzejmym przyspiesza załatwienie spraw o 14 dni. Wyliczenie to ma dawną metrykę, niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o mechanikę działania” – pisze w książce „Jak być zabawnym, a nie śmiesznym. Przewodnik po dobrej rozmowie w domu, w pracy, w życiu”.

Choć większość rozmów prowadzimy zupełnie bezinteresownie, najtrudniejsze są te, w których chcemy przeforsować jakieś poglądy, idee czy cele, szczególnie jeśli zderzamy się z mocno ugruntowanymi przekonaniami drugiej strony. We współczesnym świecie social mediów takie starcie kończy się zazwyczaj wyrzuceniem opornego na wszelkie argumenty oponenta z grona znajomych. Otaczając się wyłącznie ludźmi, którzy myślą tak samo i wyznają podobne wartości, unikamy nieprzyjemnych konfrontacji i tworzymy sobie bezpieczną bańkę, która jednak na dłuższą metę skutecznie fałszuje obraz świata. W efekcie zaskakują nas choćby wyniki wyborów czy referendów, bo przecież byliśmy pewni, że wszyscy myślą tak samo jak my. Warto więc rozmawiać, bo to dobra okazja do tego, by dowiedzieć się czegoś także o samym sobie.

Od czego zacząć?

Kiedy ludzie żyli w małych społecznościach i doskonale się znali, nikt nie zastanawiał się nad tym, jak zacząć rozmowę, o co zapytać, w jaki sposób zwrócić się do drugiej osoby. Problem pojawił się wraz z rozwojem miast, możliwością ma- sowych podróży, zmianą struktury i hierarchii społecznej. Można więc powiedzieć, że największym wyna- lazkiem cywilizacyjnym jest sztu- ka prowadzenia tzw. small talków, czyli niezobowiązujących rozmów, które wypełniają czas, pozwalają wstępnie poznać drugiego człowie- ka i cieszyć się kontaktem z nim na poziomie, który jest aktualnie dostępny. Zawsze może się okazać, że wyniknie z tego coś więcej. Przemysław Kutnyj zauważa, że dobrze przeprowadzone zagajenie jest obiecującym wstępem do tzw. big talku, czyli poważniejszej rozmowy nie tylko biznesowej, ale także osobistej. Od czego zatem zacząć?

Autor przewodnika radzi prze- łamywać lody prostymi pytaniami, bo lekka rozmowa to przede wszystkim sztuka zadawania pytań. Na początku konwersacji lepiej sprawdzą się te zamknięte, które zazwyczaj zaczynamy od „czy”, np.: „Czy pan też przyszedł tu z myślą o...?/ Podobał się pani ostatni pre- legent?/Smakuje pani?/ Pierwszy raz na takim spotkaniu?”. Pytania otwarte, zaczynające się od: „co”, „jak”, „kiedy”, „dlaczego”, „któ- ry”, pozwalają pogłębić temat na tyle, na ile umożliwia to small talk, w którym należy ograniczać się do rzeczy neutralnych, codziennych, błahych. Zbytnia dociekliwość nie jest wskazana, a więc nie należy pytać o wysokość wynagrodzenia, rat kredytu czy metraż mieszkania. Mile widziany jest natomiast po- zytywny sposób mówienia, nawet wtedy, kiedy nie bardzo masz na to ochotę, jesteś w złym nastro- ju albo druga strona odpowiada półsłówkami.

„W small talku należy unikać wszystkiego, co może nieść nega- tywny ładunek. Do takich rzeczy zaliczyć można wszelkie proble- my, głębsze troski i całe mnóstwo naszych niepokojów. Słowa niosą konkretne znaczenia i mają swo- ją wagę. Skoro rozmawiasz lekko, niech i one takie będą” – przeko- nuje coach. I radzi, by wyeliminować ze small talku podejście protekcjonalne, ironię i szyderstwo, udzielanie nieproszonych rad, skracanie dystansu, uporczywe trzymanie się jednego tematu, zabójcze zwroty typu: „nic z tego nie będzie”, „zapomnij, człowieku”, kończenie za kogoś słów i zdań, pytania sugerujące, które działają jak kaganiec: odpowiadaj tak, jak chcę, albo nie mów nic.

Small talk zawsze powinien pozostawiać pole do szerszej odpowiedzi, w końcu prowadzimy go po to, by czegoś się o sobie dowiedzieć, zbudować elementarną więź. A żeby mówić, trzeba przede wszystkim słuchać z zainteresowaniem.

U mnie lepiej!

Kiedy po urodzeniu dziecka moje intensywne, miejskie życie towarzyskie zamieniło się w samotność w domu na wsi, rozpaczliwie potrzebowałam kontaktu z ludźmi. Podczas spaceru po lesie wypatrzyłam potencjalną kandydatkę do rozmów. Zagaiłam, okazało się, że wiele nas łączy, a naszych synów dzieli zaledwie miesiąc.

Relacja wydawała się obiecująca, ale kiedy podczas wstępnych small talków opowiadałam lekkie anegdoty z życia wzięte, moja rozmówczyni dosłownie każdą z nich kwitowała entuzjastycznym: „a u mnie lepiej!”, po czym przedstawiała własną historię, która jej zdaniem była znacznie ciekawsza. Nawet największa desperacja i deprywacja relacyjna, w której chwilowo się znalazłam, nie zmusiły mnie do kontynuowania tej znajomości. Nasze dialogi były równie groteskowe, jak anegdota z życia aforysty Stanisława Jerzego Leca. Szedł on kiedyś ulicą z kobietą, która w pewnym momencie zachwyciła się urodą mijanego po drodze dziecka, na co artysta odparował: „Żeby pani wiedziała, jaki ja byłem ładny, kiedy byłem dzieckiem!”. Przemysław Kutnyj przytacza tę historię, by pokazać, jak nieustanne olśniewanie sobą destrukcyjnie wpływa na small talk i przyszłą relację. Równie szkodliwa jest mowa równoległa, czyli sytuacja, w której na relację rozmówcy, opowiadasz swoją, tylko „lepszą” wersję. Jak więc nie nudzić i umiejętnie podtrzymywać dialog?

Specjalista od wystąpień publicznych radzi mówić zwięźle, unikać długich zdań i rozwlekłości, a także tematów oczywistych, banalnych, intymnych i prywatnych, rozmów zmierzających ku negatywnym emocjom, a przede wszystkim te- matu polityki, seksu i religii, czyli trzech największych współczesnych punktów zapalnych. To nie znaczy oczywiście, że te sfery w ogóle należy pomijać w rozmowach. Ta zasada dotyczy z założenia lekkich przyjemnych small talków. Pytanie, jak umiejętnie wprowadzić dialog na wyższy poziom, czyli pogłębionego kontaktu tu i teraz. Przemysław Kutnyj radzi, by nie komplikować zbytnio sprawy i zaproponować wprost przejście do konkretów. Dalszy przebieg rozmowy zależy już tylko i wyłącznie od przygotowania obu rozmówców.

„Jeśli spotykasz się z kimś, by omówić coś poważniejszego, to nie szedłbym na takie spotkanie bez planu. Powiem więcej: zawsze miej plan. Wiedz, jak jest twój cel. Powinieneś to wiedzieć przed spo- tkaniem. Zadaj więc sobie pytanie: z czym chcesz wyjść? Opracuj plan minimalny i obierz strategię, która pomoże ci w osiągnięciu twojego celu” – zachęca w „Jak być zabawnym, a nie śmiesznym”. Autor podkreśla, że choć takie tworzenie strategii może się wydawać czymś wyrachowanym – nie ma nic złego w tym, by realizować swoje cele poprzez rozmowę. Na tym opiera się cała komunikacja biznesowa. W relacjach prywatnych warto jednak zadbać o równowagę między forsowaniem swoich idei, celów, potrzeb czy pomysłów, a rozmowami zupełnie bezinteresownymi.

Gotowy scenariusz

Jak rozumieć plan rozmowy? Chodzi o to, by do zamierzonego celu dobrać argumenty i informacje, słowem: całą treść. Ekspert wymienia trzy główne cele ogólne: informację, perswazję i rozrywkę. Wszystkie się ze sobą płynnie przenikają i łączą. Przykład? „Mogę tak ciekawie opowiadać np. o zegarku, że uznasz: tak, chcę go mieć, i zupełnie niechcący to, co miało być tylko informacją, stanie się przekonywaniem cię, perswazją. A jeśli dołożę do tego jakiś żart, a ty się uśmiechniesz, to mamy także aspekt rozrywkowy” – wyjaśnia Przemysław Kutnyj. Kluczowa jest więc odpowiedź na pytanie: z czym chcesz zostawić słuchacza lub słuchaczy? Z rzetelną wiedzą, nową ideą lub produktem, czy po prostu z dobrym samopoczuciem? Jeśli to określisz, łatwiej będzie ci dobrać odpowiednie argumenty, dane, wskazówki i przykłady.

Jak argumentować? To w dużej mierze zależy od rozmówcy. Są tacy, których przekonują rzeczowe dowody, i tacy, do których bardziej trafiają argumenty emocjonalne. Te drugie bywają problematyczne, bo często podpowiadają rozwiązania, które nie zawsze są rzetelne logicznie. Jak na nie odpowiadać, by nie dać się sprowokować? Najlepiej uparcie wracać do meritum, nie dawać się wciągnąć w grę, która może pro- wadzić donikąd.

W dojściu do sedna przydaje się także umiejętność rozpoznawania błędnej argumentacji. W przypadku small talku nie będziesz nikomu udowadniać, że się myli, bo to zwyczajnie niestosowne. Kiedy natomiast usiłujesz kogoś do czegoś przekonać, warto usunąć błędy, takie jak nietrafiony dobór podobieństwa, fałszywe wnioskowanie, uogólnianie na podstawie jednostkowego przykładu, podawanie jako przesłanki tego, co dopiero ma być udowodnione, przedstawianie alternatyw, które nie wyczerpują spektrum rozwiązań czy zmienianie w trudno uchwytny sposób sensu pewnych słów.

Rozmowy, których celem jest przekonywanie do własnych idei, w dużej mierze są sztuką unikania mielizn. Aby kogoś zachęcić, trzeba go najpierw sobie zjednać. Dlatego w taktownym lobbowaniu nie pomaga opowiadanie o sobie, narzucanie swojego zdania, stosowanie argumentacji ad personam, podważanie czyjegoś zdania, przerywanie, okazywanie gniewu, znudzenia czy zniecierpliwienia, nieuczciwe działanie, zaciemnianie rzeczywistości, upieranie się przy swoim (mimo przekonujących argumentów), poprawianie czyichś błędów językowych, wymuszanie rozmowy lub prowadzenie jej pod przymusem. Wskazane jest natomiast szeroko pojęte zainteresowanie, którego przejawem w relacjach międzyludzkich jest zadawanie taktownych pytań. Te dotyczące spraw rodzinnych, osobistych motywacji, celów, miłości, przyjaźni, mogą pojawić się tylko wtedy, kiedy wyczujesz na to wyraźne przyzwolenie, to znaczy rozmowa, potocznie mówiąc, klei się i dynamicznie rozwija.

Pytając, zawsze zostawiaj przestrzeń na to, by tobie również zadano pytanie. Kluczową kompetencją jest słuchanie, a nie mówienie. Ta zasada szczególnie sprawdza się w trudnych sytuacjach życiowych. Kiedy ktoś ma jakiś problem, często chce się po prostu wygadać, nie oczekuje, że przedstawisz mu tysiąc gotowych rozwiązań. Ale bywa i tak, że to, co rozmówca komunikuje, kłóci się z jego mową ciała. Na przykład opowiada wesołą anegdotę z wakacji, ale ton głosu i mimikę ma raczej ponure. Co wtedy? Przemysław Kutnyj radzi uczciwie werbalizować takie obserwacje, a jeśli zażyłość między rozmówcami jest większa, wprost zaproponować przełożenie rozmowy na lepszy czas.

Kwestie sporne

Żyjemy w coraz bardziej spolaryzowanym świecie, a te głębokie podziały sprawiają, że coraz trudniej nam komunikować się bez negatywnych emocji. Jak się porozumieć, kiedy mówimy do siebie zupełnie innymi językami i aksjologicznie należymy do dwóch różnych światów?

Przemysław Kutnyj zauważa, że nawet w przypadku skrajnych polaryzacji platformą porozumienia pozostaje szacunek, dobroć i empatia. „Tylko gdy potraktujesz rozmówcę jako partnera rozmowy, a nie adwersarza, dasz sobie szansę na porozumienie. Nie chodzi o to, by kogoś pokonać, ale by zrozumieć, dlatego zawsze zakładaj, że twój rozmówca wie coś, o czym ty nie masz pojęcia” – podpowiada ekspert. I sugeruje, by rozmawiając na nieprzyjemne tematy, szczególnie pieczołowicie zadbać o miłą atmosferę. Służy temu small talk, a po przejściu do meritum – umiejętność przyznawania się do niewiedzy, zadawania pytań otwartych, mówienie tak, jakbyście chcieli, żeby mówiono do was, zaznaczanie, w jakim zakresie się z kimś zgadzacie, ale też wyznaczenie granic, czyli ustalenie jakich zachowań i słów nie akceptujecie.

W konfliktowych sytuacjach le- piej unikać pouczania, które często zmienia rozmowę w niestrawny monolog. A zamiast tego poćwiczyć trudną sztukę odpuszczania. Jeśli czujesz, że powiedziane zostało już wystarczająco dużo, daj czas i przestrzeń drugiej stronie, by mogła sobie to wszystko przetrawić. I przede wszystkim pamiętaj o szacunku. Jeśli rozmawiasz na tematy drażliwe – podziękowanie za wymianę zdań czyni cuda. Gdy mimo twoich starań, rozmowa wchodzi jednak na wyższy poziom sporu, Przemysław Kutnyj radzi zastosować taktykę opracowaną przez Anatola Rapoporta, amerykańskiego analityka gier, czyli: sparafrazować to, co usłyszeliście; wyliczyć to, co do czego się zgadzacie; wymienić to, czego się dowiedzieliście dzięki rozmówcy; a na koniec – jeśli to zasadne – przedstawić krytykę lub kontrargumenty. Jeśli emocje rosną a druga strona nie szanuje twoich granic, najlepszym rozwiązaniem jest przerwanie rozmowy.

„Wierzę, że azymutami podczas rozmów powinny być pokora i szacunek. Pokora wobec niewiedzy swojej i wiedzy drugiego człowieka oraz szacunek do niego, ale również do siebie” – podsumowuje Przemysław Kutnyj.

Polecamy książkę: „Jak być zabawnym, a nie śmiesznym. Przewodnik po dobrej rozmowie w pracy, w domu, w życiu”, Przemysław Kutnyj, wyd. Onepress. Polecamy książkę: „Jak być zabawnym, a nie śmiesznym. Przewodnik po dobrej rozmowie w pracy, w domu, w życiu”, Przemysław Kutnyj, wyd. Onepress.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze