1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Jak odczarować emocje zamrożone w dzieciństwie?

Emocje są najbardziej osobistym, biologicznym wyrazem ich najgłębszego ja. (Fot. iStock)
Emocje są najbardziej osobistym, biologicznym wyrazem ich najgłębszego ja. (Fot. iStock)
Wiele osób w głębi duszy czuje pustkę, smutek i lęk. Powodem braku paliwa do życia może być zaniedbanie emocjonalne w dzieciństwie (ZED). Jak dowiedzieć się, czego nam zabrakło, kiedy byliśmy dziećmi, i jak sobie z tym poradzić w dorosłości? Podpowiada Jonice Webb, autorka książki „Wypełnić pustkę i żyć lepiej”.

Wspomnienia z dzieciństwa to niemal dla wszystkich bardzo drażliwy temat. Większość osób z obawą, ale intuicyjnie może chcieć sięgnąć po Pani książkę.
Jeśli dorastałeś z zaniedbaniem emocjonalnym, prawdopodobnie spędziłeś ten czas, unikając swoich emocji. Mimo to one wzbogacały twoje życie i kierowały nim. Emocje nie zawsze są dobrym doradcą. Nie zawsze można im ufać, ale wierzę, że powiedzą ci coś ważnego o tobie. To wiadomości wysyłane do nas z naszych ciał. Moim celem jest pomóc ludziom zrozumieć, że ich emocje są najbardziej osobistym, biologicznym wyrazem ich najgłębszego ja. Mogą nas informować i prowadzić. Łączyć z innymi oraz inspirować i motywować. I niestety najbardziej bolesne i silne emocje nie znikają całkowicie, dopóki nie zwrócimy na nie uwagi. Do momentu, kiedy nie spróbujemy ich zrozumieć i wysłuchać. To są powody, dla których zwrot: „Zwracaj uwagę na swoje uczucia” jest czymś, co tak często powtarzam w moich książkach, a nie dlatego, że nasze uczucia są zawsze słuszne. Niektóre uczucia trzeba po prostu dostrzec i sobie z nimi poradzić, ale nie zawsze muszą prowadzić nas w dobrym kierunku.

Dlaczego trudno sobie uzmysłowić, że nasze dzieciństwo nie było idealne?
Wszyscy chcemy wierzyć, że jako dzieci byliśmy otaczani odpowiednią opieką. Dzięki temu czujemy się zdrowi i silni. Ale… często podświadomie myślimy, że wspomnienia z dzieciństwa to drażliwy temat. Nie chcemy się przyznać, co naprawdę się przydarzyło i co się nie udało. Osoby z ZED, czyli zaniedbaniem emocjonalnym, mają tendencję do odczuwania pustki. Czują też, że czegoś im brakuje, że coś jest nie tak w dorosłym życiu.

Nie ma idealnej rodziny, zawsze jest coś nie tak z relacjami. Lubimy obwiniać innych za swoje niepowodzenia. Jak to odróżnić od ZED?
Oczywiście istnieje nieskończona liczba rzeczy, które mogą pójść nie tak w rodzinie, ale ZED to specyficzna sprawa. Dzieje się, gdy rodzice są ślepi na emocje dzieci, nie dostrzegają ich uczuć i nie reagują na nie w wystarczającym stopniu. Dziecko dorastające z zaniedbaniem emocjonalnym z czasem zacznie się bać silnych emocji. Będą w nim budzić głębokie poczucie dyskomfortu, niezależnie od tego, czy ich źródłem będą inni ludzie, czy ono samo. Prawdopodobnie unikanie będzie jego zasadniczą techniką radzenia sobie z emocjami. Osoba z ZED może mieć problemy ze zrozumieniem własnych zachowań, a zachowania innych ludzi będą ją dezorientować. To cichy i niewidoczny problem, któremu można zapobiegać edukacją, a który leczyć uważnością i zmianą nawyków. Dlatego tak bardzo pasjonuje mnie edukowanie ludzi na temat ZED.

Jak przekonać samego siebie, że warto zacząć czuć. Zmiany są bolesne, trudne.
Uczucia są naszymi największymi energetyzatorami, motywatorami, łącznikami, wzbogacaczami i przewodnikami. Przekazują wiadomości od naszych najgłębszych jaźni. Informują nas o tym, kim jesteśmy, jakich wyborów dokonywać. Dzięki nim wiemy, co nas niepokoi, czego szukamy lub czego warto unikać i kiedy się chronić. Kiedy traktujemy je jako nieważne lub uciążliwe, tracimy istotne źródła rozwoju i wskazówek.

Pisze Pani, że „paliwem życia jest odczuwanie”, ale dla osoby z ZED, która zaczyna coś czuć, może to być trudne. Od czego zacząć przygodę z emocjami?
Świetnym miejscem do rozpoczęcia jest nauczenie się większej liczby słów określających emocje. Im bogatsze jest twoje emocjonalne słownictwo, tym lepiej będziesz w stanie ubrać w słowa to, co czujesz. Kolejnym ważnym krokiem jest przeczytanie mojej pierwszej książki „Wypełnij pustkę. Pokonaj skutki zaniedbania emocjonalnego z dzieciństwa”, gdzie szczegółowo opisałam m.in. ćwiczenie identyfikacji i nazwania emocji. Polega na zwróceniu swojej uwagi do wewnątrz i zadaniu sobie pytania: „Co teraz czuję?”. Istotna jest też seria innych pytań. Jeśli będziesz wykonywać to ćwiczenia tak często, jak to możliwe, możesz przebić się przez ścianę, która blokuje twoje emocje, i zaczniesz czuć więcej.

Po publikacji „Wypełnij pustkę. Pokonaj skutki zaniedbania emocjonalnego z dzieciństwa” otrzymała Pani tysiące wiadomości od czytelników, którzy w końcu zrozumieli, co im ciążyło przez całe życie, i ta wiedza przyniosła im ulgę.
Otrzymałam informacje od wielu osób, które zaczęły się zmieniać, wykonując opisane w książce ćwiczenia, by zacząć pracować nad rozwinięciem umiejętności emocjonalnych, których brakowało im w dzieciństwie. Kiedy ludzie się zmieniają, zaczynają zachowywać się inaczej w swoich małżeństwach i w relacjach z dziećmi. Być może stają się bardziej dostępni emocjonalnie, ekspresyjni i bardziej asertywni w wyrażaniu swoich preferencji i potrzeb.

Niektórzy czuli, że ich partnerzy i dzieci reagują na te zmiany, a niektórzy zdawali sobie sprawę, że nieświadomie przekazali emocjonalne zaniedbanie własnym dzieciom, powodując poczucie winy i zamieszanie. Prosili o wskazówki, jak uzdrowić ich relacje z bliskimi. Dlatego napisałam drugą książkę.

Dostęp do emocji porównuje Pani do dekonstruowania muru. To wymaga odwagi. Często dostajemy po głowie za pokazanie innym tego, co czujemy, i znów się chowamy do swojej skorupy. Jak potem przekonać siebie, że warto nadal czuć?
Dzieci, które dorastają z ignorowanymi emocjami, uczą się, że ich emocje są bezużyteczne, złe lub że są ciężarem. Zasadniczo odgradzają się od swoich uczuć, aby nie przeszkadzać rodzicom ani sobie. W dorosłym życiu ten „mur” musi zostać zburzony, aby mogli znowu odczuwać swoje emocje. Niektóre uczucia mogą być bolesne, a jeśli wyznamy je niewłaściwej osobie w niewłaściwy sposób lub w niewłaściwym czasie, możemy poczuć się jeszcze gorzej. Ale chodzi nie tylko o to, by odczuwać nasze uczucia, ale także o próbę ich zrozumienia. Nawet jeśli uczucie jest bardzo bolesne, zwykle tak naprawdę nie zniknie, dopóki nie przejdziemy przez ten proces.

Osoby z ZED są przeważnie introwertyczne czy ekstrawertyczne?
ZED nie ma nic wspólnego z introwertyzmem/ekstrawersją. Wszystko zależy tylko od tego, czy twoi rodzice byli ślepi na emocje, które zdarzają się w rodzinach. Nie chodzi o to, że ludzie ZED nie czują absolutnie nic. Czasami mogą mieć uczucia, ale problem polega na tym, że nie mają do nich pełnego dostępu. I nie są świadomi swoich emocji ani nie angażują się w nie w sposób, w jaki potrzebują, by być zdrowymi, spełnionymi i silnymi ludźmi.

Dlatego słyszą od bliskich „Dlaczego nie możesz być szczęśliwy?”.
Osoby z syndromem ZED, przegapiwszy okazję poznania własnych emocji, postrzegają nieszczęście i negatywne uczucia współmałżonka jako uciążliwe niedogodności, a nie jako ważne sygnały, że coś jest nie tak. Dorastanie w emocjonalnie ślepym domu sprawia, że jako osoba dorosła nie zauważasz uczuć partnera.

W drugiej części książki pisze Pani m.in. o komunikacji w związkach, kiedy dwie osoby cierpią na ZED. Wydawałoby się, że powinny one być szczęśliwe, bo jedna wie, co czuje druga.
W tej sytuacji żadna z nich nie jest świadoma własnych emocji ani emocji partnera. Prawdopodobnie unikają one rozmów o uczuciach oraz omawiania i rozwiązywania konfliktów, które pojawiają się w ich małżeństwie. To może działać dobrze przez jakiś czas, ale w końcu doprowadza małżonków do separacji z powodu niedomówień i nieuświadomionego gniewu, smutku i zranienia.

W książce pojawia się też sposób na naprawę relacji dorosłej osoby z ZED i jego dziecka.
Zalecam, aby rodzic wyobraził sobie, co czuje jego dziecko. To tak samo jak z odczuwaniem empatii wobec osoby dorosłej – musisz sobie wyobrazić, że jesteś tą osobą. Nie musisz zgadzać się z uczuciami dziecka, wystarczy, że je odczujesz. Za każdym razem, gdy próbujesz się wczuć w jego sytuację i poczuć to, co ono, łączysz się z nim na najgłębszym i najbardziej znaczącym poziomie. „Czuję to, co ty czujesz” – to język prawdziwej miłości. Szczera empatia wolna jest od ograniczeń i osądu. Nie ma też nic wspólnego ze zgadzaniem się, popieraniem czy oceną odczuć dziecka.

Zachęcaj też dziecko do proszenia o to, czego potrzebuje i czego chce, oraz do wyrażania swoich preferencji i życzeń. Trzeba pamiętać, że wyrażenie życzenia przez dziecko nie jest tożsame ze zgodą opiekuna na jego realizację. Zachęcanie dziecka do otwartego werbalizowania próśb i oczekiwań pomaga mu zrozumieć, że jego potrzeby i preferencje są ważne, oraz nabrać swobody w ich wyrażaniu bez poczucia dyskomfortu, co będzie procentować przez całe jego życie.

Ile trwa proces wychodzenia z ZED. Jakiś motywujący przykład, że warto zmierzyć się z tym tematem?
Czas gojenia różni się w zależności od wielu czynników. Też jestem osobą z ZED. Zdałam sobie z tego sprawę, kiedy pisałam pierwszą książkę. Stałam się świadoma, że ten problem mnie dotyczy i zaczęłam się z nim identyfikować. Dorastałam z rodzicami, którzy zniechęcali do wyrażania jakichkolwiek uczuć, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Uważali wyrażanie emocji za samolubne i uciążliwe. Dlatego zamroziłam swoje uczucia. Jako osoba dorosła przeszłam przez proces nawiązywania kontaktu z własnymi uczuciami. Jako psycholożce łatwiej było mi się tego nauczyć: jak je rozumieć, nazywać i dzielić się nimi. Kiedy zaczęłam z nich korzystać, na każdym kroku czułam się wolna, mniej samotna, silniejsza i stawałam się bardziej prawdziwa.

Polecamy książkę: „Wypełnić pustkę i żyć lepiej”, Jonice Webb, Wydawnictwo Zwierciadło. Polecamy książkę: „Wypełnić pustkę i żyć lepiej”, Jonice Webb, Wydawnictwo Zwierciadło.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Wypełnić pustkę i żyć lepiej
Autopromocja
Wypełnić pustkę i żyć lepiej Jonice Webb Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze