1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Szósty zmysł – w jaki sposób rozwijać intuicję i korzystać z jej potencjału?

(Ilustracja: iStock)
(Ilustracja: iStock)
Nie wiemy do końca, jak działa, czasami po prostu w ułamku sekundy czujemy, co należy zrobić albo jak się zachować. Może dlatego istnieje tyle mitów na temat intuicji. Psycholożka dr Matylda Gerber, która bada procesy podejmowania decyzji, odziera ją z ezoterycznej aury i podpowiada, w jaki sposób intuicję rozwijać i korzystać z jej ogromnego potencjału.

Mówi się o kobiecej intuicji, czy intuicja ma płeć?
Badania pokazują, że nie ma różnicy między intuicją kobiet i mężczyzn. Obie płcie mają takie same szanse, żeby intuicję wykorzystywać. Jedyna różnica jest taka, że kobiety mają większą wrażliwość na jej sygnały, szybciej je wyłapują i tutaj możemy mówić o jakiejś przewadze.

Intuicję wyobrażamy sobie jako coś w rodzaju przeczucia, nadprzyrodzonej zdolności przewidywania wydarzeń. Czym ona jest dla naukowców?
Nie wiem, czy kiedykolwiek uda nam się w stu procentach dowiedzieć, czym jest, bo ona opiera się na nieświadomości, a badamy ją przy użyciu świadomości, która jest mocno ograniczona. Na ten moment rozumiemy intuicję jako narzędzie wspierające podejmowanie decyzji na podstawie nieświadomej analizy naszego doświadczenia. Tak więc bazuje na tym, czego dana jednostka doświadczyła, ale ogromna część tych przeżyć jest zapisywana w mózgu automatycznie, bez udziału świadomości; to dlatego czasem tak trudno zrozumieć podpowiedzi intuicji.

Nasz mózg cały czas zbiera dane na temat naszych przeżyć i cały czas porównuje to, co nas spotyka, do zebranych już informacji?
Możemy na to spojrzeć z ewolucyjnego punktu widzenia. Kiedy jako gatunek nie byliśmy jeszcze w stanie myśleć ani podejmować świadomie decyzji, intuicja była głównym mechanizmem odpowiedzialnym za podejmowanie decyzji. Myślenie świadome pojawiło się później i jest to coś wobec intuicji wtórnego. Powstało po to, żeby intuicję korygować, a nie ją zastępować, bo te dwa mechanizmy mają nieporównywalne możliwości. Świadome myślenie wydaje nam się bardzo ważne, ale prawda jest taka, że świadomie jesteśmy w stanie przeanalizować niewielką ilość informacji i zajmuje nam to bardzo dużo czasu. Nieświadomie analizujemy całe nasze doświadczenie w ułamku sekundy. Do dziś jest tak, że kiedy jesteśmy w nowej sytuacji, to najpierw analizuje ją nasza intuicja. Szuka w naszej pamięci jak najbardziej podobnych doświadczeń i sprawdza, jakie były konsekwencje naszych ówczesnych działań, jakie emocje się z nimi wiązały, i na tej właśnie podstawie podpowiada, co powinniśmy zrobić. Jeśli sytuacja jest bardzo zbliżona do tych, które mamy w bagażu swoich doświadczeń, nie ma potrzeby, żeby włączać świadomość. Dopiero kiedy sytuacja jest interpretowana jako nieznana, intuicja wysyła impuls do świadomości, żeby przeanalizować ją również świadomie.

Dlaczego tak oszczędzamy swoją świadomość?
Jej używanie jest niezwykle kosztowne dla naszego organizmu, wymaga o wiele więcej energii niż korzystanie z nieświadomości. A każdy organizm stara się działać ekonomicznie, nie przemęczać się, więc jeśli tylko można pominąć świadomość, chętnie z tego korzysta. Minus tego mechanizmu jest taki, że jeśli brakuje nam odpowiedniego doświadczenia, to intuicja i tak będzie nam coś podpowiadać. Będzie wtedy szukała jakichkolwiek informacji, choćby zasłyszanych i przypadkowych, wszystkiego, co uda jej się skojarzyć z analizowaną sytuacją. Jak łatwo przewidzieć, prowadzi to do błędnych decyzji.

Jeśli intuicja pojawiła się jeszcze przed świadomym myśleniem, to czy występuje również w świecie zwierząt? A jeśli tak, to czym różni się od instynktu?
Tak, zwierzęta również posługują się intuicją, używają jej nawet bardzo proste formy życia. Ale intuicja nie jest tym samym, co instynkt. Ten ostatni jest wrodzony i powoduje, że przedstawiciel danego gatunku będzie się zachowywał tak samo w podobnych sytuacjach. Jeśli idziemy przez las i coś poruszy się w krzakach, instynktownie odskoczymy. To zachowanie, które będziemy przejawiać niezależnie od tego, gdzie się urodziliśmy i zostaliśmy wychowani. Intuicja dotyczy doświadczeń indywidualnych, więc korzystając z jej podszeptów, będziemy zachowywać się różnie w zależności od tego, co nas wcześniej spotkało. Instynkt jest jak genetyczny program, taki sam dla każdego przedstawiciela gatunku, a intuicja jest indywidualna.

Kiedy kogoś poznajemy, w ułamku sekundy oceniamy taką osobę. Pierwsze wrażenie to rodzaj przeczucia, czy mamy do czynienia z osobą, której można zaufać. Przeprowadzono badania, które potwierdziły, że takie szybkie oceny, bez udziału analitycznego myślenia, są równie trafne, jak te oparte na zbieraniu i analizowaniu informacji.
Rozpoznawanie, czy komuś można zaufać, czy nie, to jedno z głównych zadań, którymi intuicja zajmowała się od samych początków istnienia człowieka. Od trafności tych ocen zależało odpowiednio wczesne wykrycie zagrożenia, a więc przetrwanie. Dlatego w tej kwestii należy jej ufać. Czasem rzeczywiście wystarczy ułamek sekundy, żeby trafnie ocenić, czy dana osoba ma dobre, czy złe intencje. Jednak wcześniejsze historie z naszego życia mogą zaburzać tę ocenę, na przykład jeśli w dzieciństwie ktoś nas skrzywdził, możemy wszystkie osoby, które choć trochę przypominają naszego oprawcę, klasyfikować jako kogoś niebezpiecznego. Każda trauma powoduje, że mechanizm intuicyjny przestaje funkcjonować w sposób dla nas adaptacyjny.

Czy słuchanie intuicji to nie jest przypadkiem tak zwane funkcjonowanie na autopilocie?
Tak, panuje powszechna zgoda, że rutynowe działania to procesy intuicyjne, odziera to więc intuicję z całej magii. Jeśli co rano zakładam kurtkę, wychodzę z domu, zamykam zamek na klucz, wsiadam w samochód i jadę do pracy, to jest to proces intuicyjny. Dlatego często nawet nie pamiętamy, jak wykonywaliśmy poszczególne czynności. Intuicja już się nauczyła, co i w jakiej kolejności wykonać, żeby trafić do pracy, wie też, kiedy należy włączyć uwagę, żeby oddać pole świadomości. Ponieważ intuicja kieruje nami w sposób nieświadomy, często nie zdajemy sobie sprawy z jej istnienia. Inaczej jest w momencie, kiedy pojawia się konflikt wewnętrznych interesów. Świadomie chcę coś zrobić, ale odczuwam impuls, który mnie przed tym powstrzymuje. Wyczuwam wtedy silny bodziec podpowiadający, że mam iść w określonym kierunku, ale nie wiem dlaczego i czy mam temu zaufać. Zachęcam do tego, żeby takie impulsy brać pod uwagę, bo jeśli są silne, to znaczy, że intuicja dokonała analizy i widzi coś, co nam umyka.

Co to znaczy impuls? Jak intuicja się z nami komunikuje?
Na poziomie fizycznym, odczuć płynących z ciała. Cały czas nas bodźcuje pozytywnymi lub negatywnymi impulsami nerwowymi, ale najczęściej one są delikatne. Odbierają je nieświadomość i nasze ciało, ale świadomie jesteśmy w stanie je wychwycić, dopiero gdy intuicja jest silna albo występuje jej konflikt ze świadomością.

Zrobiono kiedyś takie badanie, podczas którego uczestnicy grali w karcianą grę hazardową. Losowali karty i jedne z nich wygrywały, a inne przynosiły straty, według reguły ukrytej przed graczami. Już po dziesięciu ciągnieniach kart uczestnicy zaczynali grać według nieznanej sobie zasady, chociaż nie potrafili jej zdefiniować. Dopiero po 100 ciągnieniach doznawali wglądu, zaczynali rozumieć, na czym ta zasada polega. Uczestnicy byli podłączeni do galwanometru, urządzenia badającego zmienność potliwości skóry. Okazało się, że już po dziesięciu ciągnieniach kart zaczynali dostawać od swojego organizmu delikatne impulsy, gdy chcieli wyciągnąć kartę przynoszącą straty. To był bodziec negatywny odczuwany jako niepokój: uważaj, bo stracisz. Kiedy sięgali po kartę przynoszącą korzyści, otrzymywali bodziec pozytywny, wywołujący chęć działania: zrób to. Te impulsy były na tyle delikatne, że gracze nie zdawali sobie sprawy z ich istnienia, ale działali zgodnie z nimi.

Czy można oszukać czyjąś intuicję?
Tak i nie. Mogę sobie wyobrazić osobę, która ma wobec mnie złe intencje, ale zachowuje otwartą postawę, uśmiecha się, ma miły tembr głosu. Jednak intuicja, zanim ta osoba zacznie zachowywać się w sposób mający wzbudzać zaufanie, wykryje, że coś jest nie tak. Tak naprawdę zwodzić daje się świadomość – miłe słowa, uśmiech, napływ pozytywnych informacji spowodują, że świadomość będzie kwestionować impuls wysłany przez intuicję. Wszystko zależy więc od tego, czy usłyszymy swoją intuicję, czy też ją pominiemy i pozwolimy decydować samej świadomości.

Z Pani książki „Intuicja. Przewodnik dla lubiących rozkminiać bez bólu” wynika, że gdy podejmujemy jakąś decyzję, w większości sytuacji lepiej słuchać intuicji.
Tak, jednak z zastrzeżeniem: jeśli mamy małe doświadczenie w jakiejś dziedzinie, zwłaszcza gdy jest ono negatywne, możemy dać się zwieść intuicji. Wyobraźmy sobie, że w dzieciństwie ugryzł mnie pies. Z tego powodu w późniejszym życiu unikam okazji, żeby się z jakimś przedstawicielem tego gatunku zaprzyjaźnić. To skutek działania intuicji; trzeba byłoby przejść cały proces przy zaangażowaniu świadomości, żeby lękowy bodziec z przeszłości wyciszyć. Intuicja działa perfekcyjnie, jeśli jesteśmy w stanie wyłapywać, kiedy kierujemy się bardzo nikłym doświadczeniem. Im bardziej złożone i bogate doświadczenie, tym większa szansa na to, że podpowiedź intuicji jest sensowna.

Kiedy jeszcze intuicja wprowadza nas w błąd?
Intuicja jest mechanizmem pierwotnym, więc jeśli nasze decyzje dotyczą takich kwestii jak ocena ludzi, współpracy, rywalizacji, ona sobie świetnie radzi. Jest bezradna w dziedzinach, takich jak: rynek giełdowy, rachunek prawdopodobieństwa czy w ogóle matematyka, bo te dziedziny wymagają podejścia świadomego. Chociaż ludzie zajmujący się zawodowo matematyką zbierają doświadczenie i wyrabiają sobie matematyczną intuicję, która pomaga im rozwiązywać skomplikowane układy równań. Innym źródłem zniekształceń intuicji są silne emocje. Jeśli dostaniemy do oceny projekt, który jest przepięknie zrobiony albo dotyczy obszaru, który nas bardzo interesuje, to możemy się tak podekscytować, że przestaniemy zwracać uwagę na liczby albo zagrożenia związane z jego realizacją. Fascynacja zagłusza wszystko. Jeśli jednak mamy bardzo duże doświadczenie w analizie projektów, jest inaczej. Gdy badałam ekspertów, przekonałam się, że oni umieją to rozdzielić: „Okej, projekt jest fascynujący, ale intuicja podpowiada mi, że jest to bardzo ryzykowny pomysł”. Intuicja ekspercka jest odporna na emocjonalne pobudzenie.

A kiedy intuicja najlepiej się sprawdza?
Jeżeli jesteśmy w zupełnie nowej dla nas sytuacji i dociera do nas tak dużo informacji, że nie jesteśmy w stanie tego przeanalizować, dobrze jest zaufać intuicji. Ona będzie bardziej pomocna niż świadomość, bo weźmie pod uwagę więcej danych, wszelkie nasze doświadczenia. Kiedy dopiero zaczynamy zbierać wiedzę w jakiejś dziedzinie, to jest to moment, kiedy intuicja najsłabiej się sprawdza, bo jeśli się dopiero uczymy, to ona jeszcze nie wie, co jest ważne. Dopiero po kilku latach doświadczenia w jakiejś dziedzinie włącza się tak zwana intuicja ekspercka. W każdym obszarze, w którym zbieramy doświadczenie, uczymy się i poszerzamy horyzonty, intuicja coraz bardziej się rozwija i lepiej nam podpowiada. Jeśli w jakiejś dziedzinie mamy duże doświadczenie – zawsze dokonuje bardziej szczegółowej i szerzej zakrojonej analizy niż świadomość. Mądrze jej wtedy ufać, bo nawet jeśli świadome wnioski z zebranych przez nas informacji przeczą naszym przeczuciom, to intuicja wzięła pod uwagę więcej czynników. Intuicję możemy rozwijać właściwie w każdym wybranym obszarze.

Żeby ją wzmocnić, trzeba po prostu zdobywać doświadczenie w interesującej nas dziedzinie?
Tak, i pamiętać, że jej głos to nie jest głos znikąd, on pochodzi z tego, co przeżyliśmy. Zbieranie doświadczenia jest ważne, z takim zastrzeżeniem, że trzeba strzec się rutyny i wciąż podejmować jak najwięcej nowych wyzwań, żeby coraz więcej rozumieć i tworzyć wciąż nowe schematy działania. Kolejna rzecz to nauka coraz lepszego odczytywania sygnałów intuicji, bo jak już powiedzieliśmy, nie zawsze jej komunikaty są dla nas łatwe do rozpoznania. Najlepsza metoda to nauczyć się wyciszać, słuchać, co się dzieje w naszym organizmie; jak będziemy w stresie i napięciu, nie będziemy mieli szans na jej usłyszenie.

Chodzi także o to, aby stworzyć odpowiednie warunki naszej nieświadomości, żeby sobie mogła spokojnie pracować?
Skupienie na świadomej analizie może wręcz utrudniać dojście do intuicyjnych rozwiązań i osiągnięcie wglądu, ponieważ nieświadomość rzeczywiście potrzebuje dobrego nastroju, odpoczynku, po prostu dobrych warunków do pracy. Jeżeli chcemy, żeby intuicja pomogła nam w znalezieniu kreatywnego rozwiązania trudnego problemu, powinniśmy pamiętać o uruchomieniu procesu analizy na poziomie nieświadomym, bo on będzie dużo bardziej efektywny niż nasza świadomość. Żeby to się udało, trzeba czasem wyciszyć świadomość, bo ona podwyższa pobudzenie naszego umysłu. Tymczasem informacje, które mogą nam pomóc w rozwiązaniu problemu, są często luźno powiązane z analizowaną sytuacją i dotarcie do nich wymaga dużo niższego pobudzenia. Podsumowując, pierwszy etap szukania rozwiązań to analiza informacji na poziomie świadomym, ale w pewnym momencie trzeba odpuścić i albo iść spać, albo pomedytować. Wtedy dajemy dojść do głosu nieświadomości, która połączy to, co świadomie zebraliśmy, z naszym dotychczasowym doświadczeniem i podsunie coś, co rozwiąże wyzwanie, przed którym stoimy.

Co by było, gdybyśmy wszyscy kierowali się tylko intuicją i wyłączyli analizowanie?
Niestety, sama intuicja nie pozwala nam się rozwijać, każdy intuicyjny proces musi być wsparty przez świadomość, żebyśmy mogli tworzyć nowe rozwiązania. Jednak gdybyśmy wszyscy pamiętali o tym, że to intuicja jest naszym podstawowym narzędziem poznawania świata, a świadomość powinna nam służyć do tego, by ją korygować, wspierać i wznosić na kolejne poziomy – mogłaby się dokonać rewolucja. Wszyscy bylibyśmy dużo bardziej zadowoleni z podejmowanych przez siebie decyzji.

Dr Matylda Gerber, z wykształcenia psycholożka i ekonomistka, prowadzi badania dotyczące intuicji i doskonalenia procesów decyzyjnych, także w międzynarodowych zespołach ekspertów. Laureatka Nagrody im. Gary’ego Kleina za największy wpływ na rozwój teorii w nurcie podejmowania decyzji w warunkach naturalnych. Gra również na saksofonie – współtworzy zespoły Sneaky Jesus i Ślina. Ostatnio ukazała się jej książka „Intuicja. Przewodnik dla lubiących rozkminiać bez bólu” (Wydawnictwo Zwierciadło).

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Intuicja
Autopromocja
Intuicja Matylda Gerber   Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze