Wspólne scrollowanie smartfonów w łóżku odbija się negatywnie na relacjach – tak wynika z obserwacji psychologów i terapeutów. Gdy ten zgubny nawyk wdziera się do sypialni, cała intymność i bliskość pryskają. Jak radzić sobie z uzależnieniem od „parallel scrolling”?
Jest wieczór, oboje kładziecie się do łóżka i pierwsze, co robicie po zajęciu wygodnej pozycji, to… sięgnięcie po telefon. Oboje zatapiacie się w świecie tiktoków, reelsów, instagramowych stories i zakupów, przewijając ekran w nieskończoność. Zamiast wymieniać się wrażeniami z całego dnia, okazywać sobie czułość i budować bliskość, wolicie zamknąć się w swojej bańce i konsumować śmieciowe treści podsuwane wam przez algorytmy. Znajome?
To scenariusz, z którym coraz częściej spotykają się psychologowie w gabinetach. Tracy Ross, nowojorska psychoterapeutka specjalizująca się w terapii par i rodzin, przyznała w rozmowie z Huffington Post, że nie przypomina sobie pary, która nie miałaby dziś z tym problemu.
– Wiele par, z którymi pracuję, skarży się, że ich partnerzy nieustannie robią coś na telefonie, są rozproszeni i trudno jest zwrócić ich uwagę – twierdzi Ross. – Chociaż potrzeba zrelaksowania się pod koniec dnia jest całkowicie zrozumiała, trudno zaprzeczyć, że może to zaszkodzić związkowi.
Badacze ukuli termin „parallel scrolling” jako określenie na scrollowanie smartfona przez obojga partnerów w swojej obecności. Najczęściej ma ono miejsce w chwilach odprężenia – podczas wspólnego zalegania na kanapie lub w łóżku. Dlaczego jest tak niebezpieczne?
Bo w ten sposób ignorujemy partnera lub partnerkę. Podczas scrollowania całą naszą uwagę i energię wkładamy w interakcję z telefonem, zamiast z żywym człowiekiem. Przestajemy być czuli na swoje potrzeby i emocje, mimo że obok nas leży ukochana osoba.
– Parallel scrolling, albo ogólnie ciągłe korzystanie z telefonu, powstrzymuje nas przed dzieleniem się doświadczeniami, uczuciami i troskami. Tworzy między nami barierę, co stoi w opozycji do budowania więzi – tłumaczy terapeutka Tracy Ross.
Ekspertka zwraca uwagę, że to szkodliwe zachowanie nie pozostaje bez wpływu na nasze życie seksualne. Przestymulowani i zdekoncentrowani okazujemy sobie mniej czułości i rzadziej myślimy o zbliżeniach. Sytuacji nie poprawia fakt, że podczas wieczornego scrollowania chcemy nadrobić newsy z całego dnia, a te często są sensacyjne, niepokojące, a nawet brutalne. W ten sposób nieświadomie wprowadzamy się w stan napięcia nerwowego, co jest zabójcze dla libido.
Czytaj także: 3 zabójcze dla mózgu nawyki związane z używaniem smartfona. Ekspertka z Harvardu ostrzega
Nie ma co łudzić się, że smartfony znikną, a my wrócimy do tradycyjnych form spędzania czasu. To narzędzie będzie nam towarzyszyć prawdopodobnie już zawsze, a zjawisko wspólnego scrollowania prędzej czy później pojawi się w każdym związku. Stąd psychoterapeuci nie namawiają do tego, by całkowicie porzucić telefon w swoim towarzystwie, ale wprowadzić podstawowe zasady korzystania z niego. Przykłady?
Fabiola Wong, trenerka związkowa, radzi, aby umówić się wraz z partnerem, w jakich sytuacjach żadne z nas nie sięga po telefon. W jej przypadku były to: czas spożywania posiłków, randki i wspólna jazda samochodem. Tę samą zasadę można rozszerzyć na porę zasypiania. Jeśli przestrzeganie takiego zakazu będzie dla was bardzo trudne, możecie umówić się, że ograniczacie wieczorne scrollowanie tylko w weekendy.
Jeszcze mniej dotkliwym, a przy tym polecanym przez terapeutów rozwiązaniem, jest scrollowanie jednego telefonu zamiast dwóch. Możecie wybrać wspólnie te treści, które jednakowo was interesują i wieczorami przeglądać je razem. Wspólne śmianie się z kocich memów albo oglądanie ciekawego wideo na YouTube, które sprowokuje was do rozmowy i wymiany poglądów, jest znacznie lepsze niż zamykanie się w swojej bańce.
Terapeuci przestrzegają jednocześnie, że nagminne parallel scrolling może być przykrywką dla znacznie poważniejszych problemów w relacji. Przekierowując uwagę na telefon, dystansujemy się od partnera, a przez to również odcinamy od nieprzyjemnych emocji i napięć, które tkwią pod powierzchnią. Jeśli więc mimo starań nie jesteśmy w stanie ograniczyć scrollowania w obecności drugiej osoby, może to być sygnał, by bliżej przyjrzeć się istniejącym pomiędzy wami nieporozumieniom.