1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. To jedno zdanie sprawi, że inni w końcu przestaną ci przerywać. Składa się tylko z 4 słów, ale jest zadziwiająco skuteczne

To jedno zdanie sprawi, że inni w końcu przestaną ci przerywać. Składa się tylko z 4 słów, ale jest zadziwiająco skuteczne

(Fot. Klaus Vedfelt/Getty Images)
(Fot. Klaus Vedfelt/Getty Images)
Przerywanie innym w połowie wypowiedzi nie tylko irytuje, jest po prostu niegrzeczne. Są jednak osoby, na które nie działają żadne prośby – uwielbiają się wcinać w zdanie i sprawiać, że gubimy wątek. Może niektórzy z nas naoglądali się za dużo dyskutujących polityków, którzy w przerywaniu sobie nawzajem stali się specjalistami? Bez względu na powód, utarta formułka “ja panu nie przerywałem” ma bardzo nikłą skuteczność w zwalczaniu tego irytującego nawyku. Ekspert od publicznych wystąpień podaje inną, znacznie lepszą formułę, która działa nawet na tych najbardziej opornych.

John Bowe, który specjalizuje się w szkoleniach z zakresu autoprezentacji i publicznych wystąpien przekonuje, że wystarczą 4 słowa, aby przywołać do porządku krnąbrnego uczestnika dyskusji. Te słowa to:

„Janie, teraz ja mówię”.

Oczywiście Jan to tylko przykładowe imię – w to miejsce należy w stawić imię osoby, która nam przerywa. Zdanie wypowiadamy zdecydowanym tonem, ale grzecznie i bez unoszenia się. Ekspert doradza, by naszym słowom towarzyszył gest rękoma, na przykład uniesienie dwóch palców w górę. Podkreśli on wagę komunikatu.

Dlaczego ta formuła działa na ludzi, którzy nagminnie przerywają?

Siła formułki podanej przez amerykańskiego eksperta polega na tym, że do rozmówcy zwracamy się po imieniu, co natychmiast wywołuje w osobie, która przerywa, uczucie zakłopotania i zawstydzenia. Dopóki bowiem “przerywacz” jest upominany bezosobowo, nic nie robi sobie z naszych protestów – słowa, które wypowiadamy, nie dotykają go osobiście. Inaczej jest, gdy słyszy swoje imię. Pojawia się u niego wówczas poczucie, że został niejako zdemaskowany i obawa o własną reputację błyskawicznie przywraca go do porządku.

Co jeszcze można zrobić, aby nasze wypowiedzi były bardziej angażujące?

John Bowe podaje kilka dodatkowych wskazówek, dzięki którym będziemy wydawać się naszym rozmówcom pewniejsi siebie – co powinno dodatkowo zniechęcić ich do przerywania. Jak skupić uwagę publiczności na swoich słowach?

  1. Dobrze przygotuj się do wypowiedzi. Jeśli dyskusja dotyczy ważnych dla ciebie kwestii, zrób w głowie listę argumentów i trzymaj się konkretów.
  2. Unikaj mowy-trawy i nic niewnoszących wypełniaczy („jakby”, „no wiesz”, „yyy”). Osłabiają moc twojego komunikatu i stwarzają okazję do przerywania.
  3. Pomagaj sobie gestykulacją, aby nadać słowom większą siłę oddziaływania.
  4. Przemawiaj pewnie, ale spokojnie. Nie podnoś głosu ani nie atakuj, ponieważ zbytnia emocjonalność wypowiedzi odciąga uwagę od tego, co masz do przekazania i budzi w rozmówcy chęć natychmiastowej riposty.
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze