1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Najważniejszym wzorcem, który odtwarzamy w relacjach, jest zachowanie naszych rodziców wobec siebie

Najważniejszym wzorcem, który odtwarzamy w relacjach, jest zachowanie naszych rodziców wobec siebie

(Fot. Lisa-Blue/Getty Images)
(Fot. Lisa-Blue/Getty Images)
Najważniejszym ukrytym wzorcem, który odtwarzamy w relacjach, jest zachowanie naszych rodziców wobec siebie. Nosimy w sobie konstrukt będący zbiorem interakcji pomiędzy wewnętrznym dorosłym a wewnętrznym partnerem. Psychoterapeutka Anna Dankowska przedstawia koncepcję terapii par Anne Teachworth, wyjaśniając, jak uwolnić się od instrukcji przeszłych pokoleń.

Bo tak ciepło się na mnie spojrzał. Kiedy się do mnie uśmiechnęła, wiedziałem, że zostanie moją żoną. Pokochałam go za dobre serce. Za poczucie humoru. Wyglądał na odpowiedzialnego. Zainteresowała mnie, bo trudno było ją zdobyć...

Zazwyczaj potrafimy wskazać, dlaczego kogoś wybraliśmy, ale psychoterapeutka par Anne Teachworth, założycielka Instytutu Gestalt w Nowym Orleanie, twierdzi, że podawany przez nas powód ma niewiele wspólnego z prawdziwą przyczyną, dla której żyjemy z tym, a nie innym człowiekiem. To nie wynika z tego, czego chcemy, tylko z tego, jak jesteśmy podświadomie zaprogramowani. Mówimy o naszym ideale, ale – zupełnie o tym nie wiedząc – albo go przyciągamy, albo unikamy, wybieramy bądź odrzucamy. Kolejna kwestia – czy to, o czym mówimy, na pewno jest tym, czego pragniemy? Nie zawsze. Z książki „Dlaczego właśnie tak wybieramy partnerów” dowiadujmy się, że wybór partnera nie tylko nie jest naszą świadomą preferencją, ale w ogóle nie jest wyborem. To działanie ukrytego mechanizmu przyciągania, który prowadzi w ślepe zaułki, do koła powtórzeń obronnych dysfunkcyjnych zachowań i bolesnych uczuć.

Dostęp do wzorca

Kiedy nasza decyzja podyktowana jest tym wewnętrznym nieuświadomionym magnesem, początkowa miłosna sielanka kończy się, a dalsze scenariusze są różne, ale nie są szczęśliwe: raniące kłótnie, poczucie odrzucenia, zdrady, obojętność, wzajemne pretensje, obwinianie, przemoc. „Osoby zgłaszające się do terapeuty par są ekspertami od zachowań swojego partnera. Łatwo im dostrzec, jak powinien zmienić swoje postępowanie” – podkreśla Teachworth, jednocześnie zachęca, abyśmy sami wzięli pełną odpowiedzialność za to, jak dobieramy się w pary i jak potem funkcjonujemy w tej relacji. Żeby ułatwić nam zadanie, wprowadza do psychoterapii pojęcie wewnętrznej pary. Uważa bowiem, że źródłem trudności, które przeżywamy w związkach, jest z pewnością nasze wnętrze, a nie nasz partner.

W tym modelu terapii par uznaje się, że wszystkie ukryte emocje związane z nierozwiązanymi sprawami z przeszłości naszych rodziców i dziadków: konflikty, traumy i straty – mogą blokować przepływ miłości w dorosłych relacjach. Amerykańska psychoterapeutka opisuje dynamikę wewnętrznej pary, czyli tej struktury wewnątrz nas, która odnosi się do interakcji, jakie obserwowaliśmy we wczesnym dzieciństwie. Podświadomy wzorzec wewnętrznej pary aktywuje się w różnych sytuacjach, ale szczególnie tych stresowych.

Lepsza wiadomość jest taka, że to właśnie relacyjne trudności dają możliwość uzyskania dostępu do wzorca, którego nie jesteśmy świadomi, a który oddziela nas od siebie i bardziej spełnionego życia. Nie dowiemy się tego, gdy żyjemy sami, bez interakcji z drugim człowiekiem.

Niezamierzone posłuszeństwo wobec przeszłości

W książce „Dlaczego właśnie tak wybieramy partnerów” poznajemy historię kochającej się pary – Rose i Lestera, których relacja zaczęła się pogarszać po tym, gdy kupili mieszkanie. Rose coraz częściej się złościła i denerwowała, impulsywnie reagując na zwykłe, wydarzające się codziennie sytuacje.

Podczas sesji Anne Teachworth pomogła jej odzyskać dostęp do podświadomych wspomnień z dzieciństwa, aby wydobył się wzorzec wewnętrznej pary. Rose ujrzała podobieństwo postawy, jaką przyjęła wobec Lestera, do zachowań swojej matki, która „zawsze była zła na ojca”. Wewnętrzna para Rose miała szanse ewoluować, aby przepracować trudności, które przyczyniły się do jej aktualnych problemów. Co ciekawe, między Rose a Lesterem zaczęło się poprawiać, choć początkowa interwencja terapeutki była skierowana bezpośrednio na związek rodziców kobiety w przeszłości.

Praktyka terapeutyczna autorki pokazuje, że pomimo upływającego czasu i zmieniających się okoliczności, przekazy wewnątrz rodziny silnie wpływają na następne pokolenia. Kiedy do jej gabinetu zgłaszały się osoby, które chciały wybrać lepszego partnera lub poprawić relacje w aktualnym związku, mówiła: „Pomyśl o relacjach twoich rodziców jak o zasianym w dzieciństwie ziarnie, jak o pewnej wizji pary, która się rozwija i rozkwita, kiedy stajesz się dorosły”. Problem polega na tym, że jesteśmy posłuszni wobec wzorców zachowań, które nam nie służą. Psychoterapeutka zwraca uwagę, że jest to spowodowane niewidzialną lojalnością wobec poprzednich pokoleń. Ranimy się dokładnie tak jak nasi przodkowie.

Ważne jest to, że odsłanianie historii rodzinnej w procesie terapii nie jest po to, żeby krytykować lub usprawiedliwiać nasze aktualne zachowania i reakcje. W pracy nad przekazami międzypokoleniowymi chodzi o zrozumienie tego, w jaki sposób aktualne zdarzenia są powtórzeniem tych z przeszłości i co możemy zrobić, aby to zmienić.

Film szkoleniowy

Anne Teachworth twierdzi, że wewnętrznymi modelami operacyjnymi najczęściej stają się doświadczenia zdobywane do 10. roku życia. To one kierują naszymi wyborami i decyzjami, pod którymi kryje się to, w jaki sposób opiekunowie odpowiedzieli na podstawowe potrzeby emocjonalne dziecka: poczucie bezpieczeństwa, więzi i autentyczności. Gabor Maté, znany kanadyjski lekarz i autor książek węgierskiego pochodzenia, podkreśla, jak często dziecko jest zmuszone do rezygnowania z autentyczności na rzecz ochrony i zachowania więzi z rodzicem. Tak samo rezygnujemy z niej w dorosłości, kiedy w relacjach uczuciowych nie jesteśmy sobą.

„Część osobowości reprezentującą emocje, uczucia i doświadczenia z okresu wczesnego dzieciństwa nazywamy wewnętrznym dzieckiem” – czytamy w „Dlaczego właśnie tak wybieramy partnerów”. W psychologii długo sądziliśmy, że to wewnętrzne dziecko wybiera partnera, aby skompensować niezaspokojone potrzeby dotyczące jednego z rodziców. Psychoterapeutka z Nowego Orleanu bardziej zwraca uwagą na dynamikę naszej wewnętrznej pary i zachowanie wewnętrznego dorosłego, który jest w tym związku.

„Dlaczego mówicie po angielsku?” – pytała jedną z par, tłumacząc, że nikt z nas nie pamięta, jak nauczył się mówić tym samym językiem, którym mówili rodzice, ale tak się stało. W swojej książce podkreśla, że to relacje między rodzicami – ich postawy życiowe, postrzeganie świata, sposoby radzenia sobie z przeciwnościami i wyzwaniami – są odtwarzane w dorosłym życiu zupełnie bez świadomości i najbardziej wpływają na to, jak wyglądają nasze związki. Wyjaśnia, że jako dzieci codziennie uczestniczyliśmy w czymś w rodzaju szkolenia, jak postępować w związku, gdy dorośniemy. Przez obserwowanie rodziców nauczyliśmy się, jak wchodzić w interakcje w każdej sytuacji. Podświadomie kopiujemy osobowość jednego z rodziców, a następnie odgrywamy tę rolę w związku z partnerem takim jak drugi rodzic. Jeżeli na przykład nasi rodzice byli parą przeciwieństw, z dużym prawdopodobieństwem stworzymy związek opierający się na biegunowości.

Wewnętrzna para to – zgodnie z koncepcją Anne Teachworth – zbiór interakcji pomiędzy wewnętrznym dorosłym a wewnętrznym partnerem. Najważniejszym naszym nieuświadomionym wzorcem jest właśnie zachowanie rodziców wobec siebie. Wdrukowana w nas wewnętrzna para to zestaw instrukcji, które wykonujemy automatycznie. Aby zmienić sposób działania i odczuwania w relacji, trzeba zatem zmienić obraz pary, który w sobie nosimy. Dopóki nie uświadomimy sobie tego zaprogramowania, mamy tylko jedną opcję – wybierzemy idealne dopasowanie do tego modelu, a to nie to samo co wybór idealnego partnera.

Co na to dorosły?

Proces dojrzewania stopniowo doprowadza nas do stanu ego, nazwanego przez Teachworth wewnętrznym dorosłym. To nasz wzór roli dorosłego, który – według psychoterapeutki – wybiera partnera. (A nie wewnętrzne dziecko). Praca z tą figurą to etap na drodze do zrozumienia swoich potrzeb, które nie zostały zaspokojone w dzieciństwie. Natomiast rozpracowanie wewnętrznej pary pozwala wydobyć na światło dzinne osłabiające, ograniczające wzorce i schematy, którym ulegamy w związkach.

Niezależnie od tego, jak bardzo staramy się być uważni w teraźniejszości, każdemu zdarzają się chwile, gdy górę biorą zachowania automatyczne, odruchowe. „Pod wpływem silnych emocji wszyscy się cofamy, kwestia tylko, do czego, dokąd i do kogo wracamy” – pisze autorka książki. Wewnętrzny dorosły zwykle wraca do tego, co znane, m.in. do sposobu komunikacji rodziców, co sprawia że „lądujemy” w ich relacji, a nie swojej. Nasz związek, najczęściej pod wpływem lęku, nagle aktualizuje się w rzeczywistości z naszego wczesnego dzieciństwa. Zaczynamy się na przykład kłócić tak jak oni, milczeć, szantażować, grać w dominację i uległość.

Niezamknięte zadania naszych przodków składają się na automatyczny zapis oprogramowania wewnętrznego dorosłego. Realizując go, nie pozwalamy mu uwolnić się z sieci tamtych wzorców. Odkrycie ich jest ważnym etapem w pracy terapeutycznej nad jakością relacji z innymi.

Przełamanie starych wzorców

Kreśląc obraz wewnętrznej pary, uświadamiamy sobie, jak naprawdę żyli nasi rodzice, dziadkowie i inne pary wokół nas. I teraz już przytomnie możemy podjąć decyzję, z czego chcemy czerpać, co chcemy uzdrowić, a co zostawić w przeszłości. W ten sposób możemy wpływać na wzorce w naszych aktualnych związkach i je zmieniać.

Anne Teachworth opisuje, jak razem z parami, z którymi pracowała, poszukiwała odpowiedzi na pytanie, kiedy dokładnie doszło do zmian w ich wzajemnych relacjach. W tę stronę prowadziła terapię, ponieważ uważała, że wszystko jest cykliczne i podlega przemianom – nasze związki także. W jej metodzie ważny jest profil psychogenetyczny, którego poznanie pomaga uwolnić się od tej powtarzalności, by przekierować swoją antenę przyciągania tak, aby odbierała podświadome sygnały prowadzące do nowej, bardziej autorskiej historii.

System psychogenetyczny, który Anne Teachworth przedstawia w pierwszej części swojej siążki, nie jest ani teoretyczny, ani skomplikowany. Działa niezawodnie dla każdej osoby i każdego związku. Aby go poznać, trzeba zrobić przedstawione w książce autorskie ćwiczenia. Służą one temu, żeby zyskać wpływ na wewnętrzną parę, której potencjał może być rozwijany niezależnie od tego, czy jesteśmy aktualnie w relacji, czy też nie.

Praca z wewnętrzną parą ma za zadanie uwolnić nas od niewidzialnej lojalności wobec ograniczających wzorców z przeszłości tak, by aktualny lub przyszły związek stał się bardziej harmonijny, pełen troski i zaufania. A miłość była od tej pory świadomie przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Ćwiczenia:

„Rodzina, z której pochodzisz”

  • Opisz swoje doświadczenia rodzinne z dzieciństwa od urodzenia do 10. roku życia. Ważne jest, aby spisać jak najwięcej z tego, co się działo w życiu rodzinnym w tamtym czasie, zwłaszcza w twoich najmłodszych latach.
  • Wymień wszystkich członków swojej rodziny i umieść plus albo minus przy każdym z nich, aby opisać swoje związane z nim doświadczenia.
  • Jeśli to ćwiczenie budzi w tobie jakieś trudne uczucia, zapisz je obok imienia tej osoby; twoje uczucia z tamtego okresu są bardzo ważne.

„Dawne dramaty”

  • Czy wczesny związek twoich rodziców był komedią, dramatem, filmem przygodowym, zwykłą opowieścią czy tragedią?
  • Czy był wypełniony zabawą i uczuciami: miłością, wściekłością, strachem, przerażeniem, bólem, smutkiem, śmiechem, radością lub rozczarowaniem?
  • Czy twoja wewnętrzna para ma się śmiać, walczyć, pić, kochać, rozstawać się czy płakać?
  • Który partner ma władzę, rozum, dobry wygląd, pieniądze?
  • Podoba ci się początek, środek czy koniec?
  • Jaki tytuł ma „domowy film” twoich rodziców? A jaki ma twój?
  • Jakie dwie gwiazdy filmowe lub telewizyjne mogłyby zagrać twoich rodziców, gdyby nakręcili film o ich życiu?
  • Marzyłoby ci się, żeby twoi rodzice byli podobni do jakichś aktorów?
  • Jak wyglądałaby ich historia, gdyby mogły spełnić się twoje życzenia?

„Zmiana scenariusza”

  • Jak chciałabyś, żeby twoi rodzice zmienili lub naprawili swoje relacje? Zapisz to. Kto według ciebie powinien coś zrobić i co – inaczej – i w jaki sposób powinien zareagować drugi rodzic? Odegraj ich, jak to robią.
  • Napisz tę historię tak, jakby naprawdę się wydarzyła w twoim dzieciństwie. Dodaj szczegóły z pokoju, w którym się znajdowali rodzice, jaki był rok i pora dnia, w jakim wieku byliście wtedy ty i oni oraz jak wyglądali twoi rodzice, kiedy połączyła ich nowa relacja.
  • Opowiedz głośno tę historię z pamięci. Jeśli to możliwe, nagraj ją, żeby móc ją wielokrotnie odtwarzać.
  • Słuchaj nagranej relacji kilka razy w tygodniu, najlepiej przed snem, żeby mogła wejść w twoją podświadomość, gdy zasypiasz, i stopniowo stać się podstawą twojego nowego wymarzonego związku.

Polecamy książkę: „Dlaczego właśnie tak wybieramy partnerów. Rozwojowa droga miłości. Wybierz lepszego partnera lub popraw relacje w związku, w którym już jesteś”, Anne Teachworth, tłum. Grzegorz Gryc, wyd. Wspólne Słowa Polecamy książkę: „Dlaczego właśnie tak wybieramy partnerów. Rozwojowa droga miłości. Wybierz lepszego partnera lub popraw relacje w związku, w którym już jesteś”, Anne Teachworth, tłum. Grzegorz Gryc, wyd. Wspólne Słowa
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze