Gdyby ludzie naturalnie dysponowali możliwością wykrywania kłamstw, świat byłby zupełnie innym miejscem (czy lepszym – o tym można by dyskutować). Niestety każdy, z kim mamy do czynienia, może chować przed nami brzydkie sekrety – nawet osoba, która śpi obok. Naukowcy z Sam Houston State University w Teksasie wskazali jednak sposób, który może dać nam małą wskazówkę, że „coś tu nie gra”. Co prawda nie daje 100-procentowej pewności, że mamy do czynienia z kłamcą, ale dość mocno to sugeruje.
Warto na wstępie obalić powszechny mit, że kłamstwo da się wykryć poprzez baczną obserwację zachowań podejrzanego. Ta obiegowa opinia nigdy nie została naukowo potwierdzona. Eksperci od mowy ciała są zgodni: nie da się na podstawie samych gestów ocenić, czy dana osoba mówi prawdę, czy też oszukuje. Unikanie kontaktu wzrokowego, delikatny uśmieszek, przyjmowanie defensywnej postawy – ktoś, kto prezentuje taką paletę zachowań, wcale nie musi kłamać. Czy jest więc metoda, która daje bardziej wiarygodne wskazówki?
Dr Susan Krauss Whitbourne na łamach magazynu „Psychology Today” przytoczyła ciekawe obserwacje naukowców z Teksasu. Dowodzą one, że jako ludzie mamy duży problem z namierzeniem kłamstwa i zwracamy uwagę nie na to, co trzeba.
W ramach badania grupie studentów przedstawiono 5 zdań, które zawierały opinie ich kolegów na temat zadanej im pracy domowej. Niektóre były prawdziwe, inne fałszywe. Jedne były długie i zawierały bardzo szczegółowe informacje (np. „Udzielenie odpowiedzi na wszystkie pytania zajęło mi 3 godziny. Pierwsze trzy pytania zajęły półtorej godziny i dotyczyły informacji, o których rozmawialiśmy w poniedziałek”), inne były bardzo krótkie i zawierały prosty komunikat (np. „Odrobiłem pracę domową”).
Okazało się, że studenci znacznie częściej za wiarygodne uznawali zdania długie i szczegółowe – a to właśnie tego typu stwierdzenia częściej są kłamstwem.
Dlaczego?
Manipulator wierzy, że podając jak najwięcej dodatkowych informacji, zwiększa nasze zaufanie do siebie. Teza ta znajduje odzwierciedlenie w teorii lingwisty Paula Grice’a, który wskazał, że warunkiem skutecznej komunikacji jest m.in. ilość podanych faktów. Tak właśnie rozumuje większość z nas: skoro on/ona tak dokładnie się tłumaczy i podaje tyle wyjaśnień, pewnie mówi prawdę. Jesteśmy bardziej skłonni uwierzyć osobie, która powie nam: „Spóźniłem się, bo na trasie XYZ był wielki korek, jakiś kierowca na wrocławskich numerach zajechał komuś pas, zanim przyjechała policja, minęło 25 minut, a potem kolejne 40 minut musiałem czekać, aż się odkorkuje”, niż komuś, kto stwierdzi po prostu: „Jechałem w korku, bo był wypadek na trasie, przepraszam”. Nie zwracamy uwagi na to, że ta pierwsza relacja zawiera mnóstwo informacji, które nie mają żadnego znaczenia dla sprawy (skąd był kierowca, ile czasu zajął przyjazd policji) – są czystym ozdobnikiem, który odwraca uwagę od faktu, że rozmówca jest spóźniony.
Badacze zwracają jednocześnie uwagę, że dłuższe tłumaczenia mogą być wiarygodne pod warunkiem, że podane w nich informacje są istotne dla rozwiązania problemu. Dlatego między innymi śledczy pracujący nad rozwikłaniem spraw kryminalnych mniejszą wiarygodnością obdarzają ludzi, którzy w swoich zeznaniach podają mnóstwo niepotrzebnych szczegółów. Jeśli potencjalny podejrzany, relacjonując swój poranek, wskazuje konkretnie, co zjadł na śniadanie i jaki program w telewizji oglądał, podczas gdy zginęła jego ofiara – może w ten sposób odsuwać od siebie podejrzenia. Osoba niewinna powiedziałaby raczej, że rano jadła śniadanie i oglądała telewizję, bez wdawania się w niuanse (tym bardziej że duży wstrząs emocjonalny często upośledza naszą pamięć).
Wniosek? Następnym razem, gdy będziesz się zastanawiać, czy ktoś mówi prawdę, zwróć szczególną uwagę na to, jakimi informacjami się dzieli. Nie zakładaj z góry, że ktoś jest z tobą szczery tylko dlatego, że podaje wiele szczegółów. Zastanów się, czy to, co ci mówi, jest rzeczywiście ważną informacją. Jeśli po prostu wypełnia on swój monolog niepotrzebnymi dodatkami, które nie mają znaczenia, zachowaj czujność i sceptycznie podchodź do jego wersji wydarzeń.